Mirelka1965

Poczytałam forum dla grzybofiśniętych Cuda z lasu wynoszą Ja też tak chcę I w tym celu udaję się za chwil parę na parogodzinny rekonesans Jak coś w koszyczku przywlekę, to jutro pojadę dalej...na "pewniackie" miejsce Trzymajcie kciuki za moje marzenia o obiedzie grzybowym

Ano...karasie stawowe jak znalazł Tylko więcej skóry i ości niż mięska

@geronimo

Wczoraj były uda kurczęcia i kalafiorek A dzisiaj......uda kurczęcia i jakaś inna trawa No wzięło mi się i za dużo upiekło, a wczorajsi goście nie byli żarci i dzięki temu dzisiaj urlop od garów

Noooooo....w końcu A już się martwiłam, że tylko mnie nie chce wpuścić na forum Wczoraj rano goście się zjechali i nie przywitałam się, a potem forum zniknęło i już było pozamiatane Dzisiaj też ta przykra niespodzianka nie dała mi uciąć przedobiedniej drzemki ze względu na ogromny stres Ale cieszę się, że to tylko taki jednorazowy zonk był I teraz mogę się pochwalić, że wodnik szambiarek, tfu....szuwarek zakończył prace stawowe sukcesem Zdjęć nie wstawię, bo moglibyście tego nie przeżyć...albo serwer padłby na dobre Witam was moje Skarbeńki i z "tropikalnej" Gdyni, gdzie temperatura szybuje dzisiaj aż do 22 stopni

też jestem takim telewidzem

Dokulałam się i ja Lekko później daję znak życia, bo telefoniczne ploty czas mi zajęły o poranku Ale bumerang doleciał, czyli melduję, że jestem Informuję, że cera moja nie poprawiła się po kąpielach błotnych, ale może dzisiaj ten cud nastąpi? A bo....dalej będę staw odszlamiać Cztery lata zaległości robią swoje i robota nie Gołota...nie chce uciec Szybciorkiem powitam was i znikam w czeluściach stawu A tymczasem... a skoro środa, to znak, że już niedługo weekendzik i koniec mojej harówki, a czas na przyjemności się znajdzie...czyli będzie wypadzik na grzybki Bywajcie wiaro

Uczyniłam byłam klopsiki w warzywach z pomidorkami Wczoraj konsumowaliśmy i dzisiaj powtórka z rozrywki...czyli urlop od garów

Mam dylemat obiadowy W lodówce czeka mielone z indyka na klopsiki w warzywach, ale krucho z czasem, bo terminy napięte Nie wiem co dzisiaj kuchnia zaserwuje Pewnie jakiegoś gotowca zakupię Ale "pochwalę" się post factum

Poranne dzieńdoberki Wieczór zakończyłam zabawą w odszlamianie stawu i pomimo tego nie miałam horrorów o wsyssającym mnie bagnie, ale ta zabawa wyssała ze mnie wszystkie chęci na wieczorne klepanie Na dzisiaj zafunduję sobie powtórkę z rozrywki, bo w nocy dopuściłam świeżej wody i nadal będzie odsysanie tego, co wyprodukowała natura Jedni jeżdżą pod palmy sącząc drinki, a inni urlopują się sącząc błocko pompką na rabatki I każdy ma taką rozrywkę jaką lubi Ale moje dzisiejsze plany nie ograniczają się tylko do prac manualnych, gdyż na przedpołudnie zaplanowałam jeszcze wizytę do "autkowego dohtora" I po niej, jako niezmotoryzowana, będę podziwiać widoki z okien mknącego autobusu komunikacji miejskiej A teraz, na koniec moich wynurzeń, pozostaje mi każdemu I niech ten wtorek będzie ze wszech miar udany na tyle sposobów, ilu jest nas na forum

Tiaaa....załapie oczko

Pieeeerwsza No i zaczynamy nowy tydzień Chciałabym skłamać, że jestem rześka jak poranek i czuję się jak młoda Bożyca, ale nie zrobię tego Po wczorajszych wygibasach ogrodowych czuję się jakby przejechał mnie walec drogowy Mam mięśnie i to wszędzie...to jedyny pozytyw jaki zauważyłam u siebie No i stwierdziłam jeszcze objawy masochizmu, gdyż cieszę się na ciąg dalszy, ale jest mi z tym stanem fajnie Woda ze stawu spuszczona w połowie, więc dzisiaj ciąg dalszy zabawy mnie czeka Krzewy podcięte i rozdrobnione czekają na spalenie w ognisku, rabaty zostały oczyszczone ręcznie, ale i tak będę wreszcie mogła wypróbować mój baniak do walki z chwastami na ścieżkach Teraz posiorbię sobie co nieco, poczytam klepanka i przygotuję się mentalnie do dzisiejszego dnia Tymczasem życzę wszystkim

Mein Beileid für dich und deine Familie. – Moje kondolencje dla Ciebie i Twojej rodziny

A ja "porelaksowałam" się w ogrodzie Po porannych deszczach poszłam robić za Don Kichot'a Za wiatraki robiły podagrycznik i perz No i spuszczam wodę ze stawu, a jest jej niemało Cały staw ma 12 ton wody, a ja chcę jakieś 6-7 spuścić. Niestety dysponuję dwoma małymi pompkami 50 Watt każda i będzie to trwało wieeeeeeeki całe Nic to...wspomagam więc upust konewkami i podlewam świeżo podlane przez naturę roślinki Teraz, po obiadku, zjemy lody kawowe i dalej pójdę na walkę pieszą lub konną Bywajcie wiaro

Sznycelki z indyka i buraczki I jutro powtórka z rozrywki, czyli urlop od garów A to oznacza, że będę miała więcej czasu na walkę z chwastami

Myślisz...mam szansę? I to pomimo braku błyskotliwości, inteligencji, dystansu do siebie i nieznajomości żartów? Klawo Egon...jak cholera

Ad.1 - a w życiu nigdy Ad.2 - a w sercu maj

I znowu musiałam edytować dubla Zwariował serwer...jak Bozię koffam...zwariował...na moim punkcie

To ja ci tu pozytywy nakreślam, a ty co za wrogą propagandę siejesz? Takie milutkie stworzonko ubić?!

Białych stworzonek w stadzie legion...a ta czarna, to rarytasek-karakułek

To ja odpadam w przedbiegach

Nie rycz mała, nie rycz....z cudów cieszyć się nie potrafisz?

No nie tylko o niej imaginował

Po którymś tam kielonku, to nawet nie ma brzydkich kobiet...też kwestia kierunku