
Ewilena
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Ewilena
-
Warto sie przygladac roznym sztelom!
Ewilena odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
To prawda...nie da się ukryć,że takie się zdarzają.Nawet na granicy kiedy się przesiadamy,to można spotkać takie na rauszu...a czasem w busie, którym akurat jedziemy również...jadąc do pracy czy wracając do domu. Niemniej jednak zdarzają się też podopieczni alkoholicy...czynnie pijący, którym trzeba nalać szklaneczkę (taką Pdp miała moja znajoma i musiała jej kupować ten alkohol,bo rodzinka kazała,a jak brakło,to była awantura i biedna starała się kupować co rusz w innym markecie-bo się wstydziła) ...Są też i tacy Pdp,co z powodu alkoholizmu cierpią już na różne NEUROPATIE z podobnymi objawami jak po wylewie/udarze - mają trudności w poruszaniu się,nie skorygowane ruchy,niewyrażna mowa - przy rollatorze lub na wózkach - i albo tego nie podaje rodzina,albo agencje piszą tylko''choroby wieku starczego''(nawet jak Pdp są ok.60 tki - 70 tki... to jacy oni starcy?Wiadomo,że chorują młodsi i starsi - ale ci młodsi zawsze cierpią na jakieś schorzenia,mające swą nazwę - nie są to schorzenia wieku podeszłego,bo są to jeszcze dość młodzi ludzie). Tak więc zdarza się,że i o takich Pdp.my opiekunowie dbamy w ich domach - nie wiedząc o prawdziwej przyczynie tych dolegliwości. Jest i tak,że bardzo często panie z agencji są zbyt leniwe i nie tłumaczą danych o Pdp i niedbale formuują treść oferty,nie podają ich chorób,wieku,wagi,a nawet często się mylą i w ofercie piszą,że Pdp to kobieta,a w dalszej części że to mężczyzna - i wątpię,żeby ktoś się zainteresował taką ofertą - Ciekawe,czy ktoś z ich przełożonych spr. treść i sens sporządzanych ofert dla Opiekunów??? -
Witam wszystkich! I u mnie czyste niebo... piękna słoneczna pogoda... ciepełko... Miłego dnia wszystkim!
-
Dobrej nocy kochane Opiekunkowo!!! Tym,co w domku - satysfakcjonującego figlowania życzę ...a wszystkim w Opiekunkowie - erotycznych snów ...i ja słomiana wdowa przyłączę się do Was, bo mogę tylko pomarzyć Słodkich snów!!!
-
Dlaczego zmieniamy agencję?Powody!
Ewilena odpowiedział(a) na Blondi temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@Blondi święta prawda...W pełni się z Tobą zgadzam w każdym aspekcie i z tym,co dopowiadają inne koleżanki... Ot,nic dodać...nic ująć. Bywają chwile i sytuacje,że naprawdę brakuje nam rąk i myślimy za co tu najpierw się wziąć. A w tle powyższego obrazka brakuje zesranej babki od pasa po kostki ...bo i takie scenariusze musimy przerobić niestety. Paniusie w agencjach i właściciele firm nie mają zielonego pojęcia ile ta praca wymaga od nas poświęcenia i anielskiej cierpliwości - nie szanują opiekunów.. Ot,co... -
Dość często niestety zdarza się też,że kiedy przyjedzie opiekunka,to rodzina rezygnuje z dotychczasowych usług Pflegedienst i wszystko spada na barki opiekunki,a ze strony rodzinki zero wsparcia i zainteresowania...Oni razem wzięci nie dawali sobie rady,dlatego wynajęli Pflegedienst...a potem sam/a opiekun/ka ma sobie poradzić,a do tego dochodzi cała reszta innych prac,które trzeba wykonać. A rodzinka czasem wpada na moment zajrzeć tylko w biegu - inni znów przychodzą tylko przesiadywać do wieczora lub wieczorami i czekają,żeby poczęstować ich jeszcze kawą i upieczonym ciastem - wkurza taka sytuacja,bo przeszkadzają,nic nie pomogą,a patrzą na ręce. Zawsze wszystko sama musiałam robić przy Pdp i w domu. Nigdy na żadnej ofercie nie miałam pomocy Pflegedienstu...choć rodzinę było na to stać. Nigdy też nie trafiła mi się oferta,gdzie do pomocy 1x w tygodniu przychodzi Putzfrau - bo i to było by czasem dużym plusem.
-
Podstawienie kolezanki na rozmowe sprawdzajaca jez.niem.w firmie.przez tel
Ewilena odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Faktycznie @jolantapl....masz raję! @agryppina44 pewnie się odezwie... Szkoda,że @Gość Martyna.sd nie napisała co zdecydowała i co zamierza robić dalej...więc na pewno już wczoraj (06.06.- we wtorek) wyjechała do DE. Fajnie by było gdyby się odezwała i opowiedziała jak jej idzie...i czy PDP i rodzina ją zaakceptowali (mimo wszystko)? Jeżeli trafiła na fajną rodzinę,która nie przedkłada języka ponad to jak opiekunka pracuje i jaką jest osobą...to może jej się udać i wszystko będzie dobrze. Zresztą prawda jest taka,że w większości to zwykle jak na ofercie dzieje się coś złego,to i tak agencje zostawiają nas samych sobie...bez żadnej interwencji i wsparcia ...Na pewno wszyscy jej dobrze życzymy... Tutaj na forum wszystkie sprawy to jakby "wspólne problemy"- człowiek wczuwa się i tratuje je prawie jak własne...bo niestety,czasem może się zdarzyć,że mogą dotyczyć każdego z nas. Każdy kiedyś zaczynał i każdy jest inny...stąd tyle (choć czasem różniących się) odpowiedzi na każdy temat - lecz zawsze można z tego wyciągnąć jakieś wnioski czy podpowiedzi... i to jest super,że nie pozostajemy obojętni na przeróżne historie innych,o których (jak się okazuje) niejako myślimy i jesteśmy ciekawi dalszego rozwoju spraw... ...Jednak wszelkie decyzje musimy podejmować sami... Gość.Martyna.sd odezwij się!!! -
Dobre to, dobre !!! Oj, @Blondi...Uśmiałam się sama do siebie niemiłosiernie. Jakby mnie kto widział, że sama do siebie się tak śmieję, to by pomyślał, że pewnie mam "kuku" i atak mnie bierze...Może by nawet zadzwonił po pogotowie, że w kaftanik z długimi rękawami trzeba mnie zapakować ???
-
Podstawienie kolezanki na rozmowe sprawdzajaca jez.niem.w firmie.przez tel
Ewilena odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@jolantapl. i @Maria Jolanta ...ja zrozumiałam, że @agryppina44 miała wyjechać w czwartek rano, ale wyjedzie wieczorem w czwartek...i że nie jedzie prosto do domu, tylko do Poznania, bo w piątek rano ma tam coś do załatwienia. Może się odezwie i powie czy zdążyła na czas załatwić swoje sprawy w Poznaniu ? -
Podstawienie kolezanki na rozmowe sprawdzajaca jez.niem.w firmie.przez tel
Ewilena odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Oj tam, oj tam... Kris... Może i tak czasem bywa, co nie znaczy, że jest to regułą. Nie każdy się rejestruje, nie każdy serfuje po internecie, nie każdy ma możliwość, bo albo nie ma internetu, albo ich dzieci okupują laptopy. Ja sama osobisty laptop mam dopiero od roku...wcześniej (ok.5 lat) korzystałam z tebletu, ale jakoś długo obawiałam się na cokolwiek wchodzić/choćby na ten oto portal...I mimo, iż nie należę do zacofanych, ale nigdy nie tykałam laptopa córki czy syna i przyznaję szczerze, że nawet nie czułam takiej potrzeby/nie ciągnęło mnie - a do opieki jeżdżę od 5 lat. Dziś myślę, że do tego trzeba dojrzeć i chcieć...bo każdy człowiek jest inny...Powiem szczerze, że teraz to mnie coraz bardziej wciąga i cieszę się że się odważyłam, bo można w internecie znależć wiele pożytecznych tematów, rad oraz wpaść na pogaduchy z Wami...itp.itd. @Maria Jolanta myślę, że to było by lepsze dla tej osoby, niż odesłanie do domu. -
@Maria Jolanta miałam ten sam problem na ostatniej szteli - mrówki w kuchni...w szafce pod zlewozmywakiem i na blatach oraz w babci salonie (tam niewiele). Starałam się dokładnie wszystko wymyć... z salonu się wyniosły lecz w kuchni wciąż się pokazywały i czasem grubo ich było - ale zauważyłam,że najwięcej ich było gdy ciasto stało na wierzchu (mimo,że zabezpieczone). Babki syn mówił,że odstrasza je ZAPACH PROSZKU DO PIECZENIA i że od lat mają tam ten problem (jak dobrze,że miałam tylko 1 ostatnie opak,bo zaczął wysypywać na blat) i kazał mi dokupić i porozsypywać w szafkach,szufladach,na blatach... Myślę sobie,że chyba go mózg boli - tyle się tu nasprzątałam,bo aż się kleiło wcześniej,a on mi tu proszkiem teraz sypie??? Kupiłam całe duże op.proszku, obcięłam z jednej strony boki torebek i pokładłam w wielu miejscach - gdy czasem wyłaziły,starałam się je niszczyć zaduszając je papierowym ręcznikiem i na okrągło przemywałam te blaty i wszystko pod zlewozmywakiem. Dziś już nie pamiętam ile to trwało (1-2 tyg?) Potem zniknęły.....ale kiedy tylko zostawiłam w kuchni świeżo upieczone ciasto - to mrówki wracały (tam nie było żadnej chłodnej spiżarni) Potem wzięłam się na sposób i stawiałam na ławie w babci sypialni,albo na korytarz, a potem do lodówki i więcej tego cholerstwa nie widziałam. Tam akurat tak było, ale mrówki pokazują się z różnych powodów. Życzę Ci @Maria Jolanta ,aby udało Ci się ich pozbyć,bo to czasem makabryczny problem.
-
Witam się z Wami również i z Wami bardzo mi smakuje Pospałam sobie...nie musząc się nigdzie spieszyć - Kochane nicnierobienie bo wszędzie dobrze, ale w domku najlepiej A jakie miałam snyyy... pełne emocji...(śnił mi się mój dorosły już syn - jako b.małe dziecko...taki nieporadny, kochany, milusiński... proszący,abym go cieplutko ubrała itd.itp.) Tyle odżyło w tym śnie zapomnianych już trochę odczuć... Skąd się takie sny biorą... To chyba już podświadomie odzywa się we mnie potrzeba ruszenia do pracy, bo ileż można odpoczywać...Siedząc na czterech literach kasiurki ni ma... Do końca miesiąca jestem uziemiona czekaniem na nowy dowód tożsamości - żeby mnie w DE nikt nie musiał ścigać,że mam nieważny! Chciałabym znależć jakąś dobrze płatną agencję, ale czym dłużej się temu przyglądam, to bardziej się zastanawiam. Zaraz potem czas ruszyć się z miejsca i wiooo za chlebem!
-
Super! To Ci się udało - miałaś szczęście. Trafiłaś na dobry, mocny ''egzemplarz'' Ale to wyjątkowo czuły ''instrument'' i często nawet nie musi być widać uszkodzenia i nie działa
-
Witam!!! Jadąc do pracy...w busie jest nas wiele osób i jeszcze więcej naszych ciężkich bagaży - i my wiemy o tym. Niestety,żaden przewożnik i kierowca nie odpowiada za uszkodzenie laptopa,który był wśród bagażu lecz my sami - to nasza wina,bo to nie jest extra przesyłka w extra klasie osobno nadana. Takie rzeczy jak sprzęt elektroniczny powinniśmy trzymać niestety przy sobie i starać się go chronić w miarę możliwości (trzymać osobno przy sobie lub w podręcznym bagażu). Pewnie że jest wtedy trochę mniej wygodnie,bo trzeba na niego uważać,ale bez przesady - są specjalne torby na laptop i można go położyć przy nogach,pod siedzeniem, powiesić na podgłówku przed sobą - a jak się w podróży torba nieco pobrudzi,to można ją potem wyczyścić. Ja też kilka lat temu jadąc do pracy busem - do bagażu pomiędzy mięciutkie ubrania włożyłam nowy tablet (tyle,co kupiony przed wyjazdem) i choć był w grubym skórzanym futerale,to po rozpakowaniu nie działał...mimo iż nie był na oko nigdzie uszkodzony - dziwiło mnie to. Po ofercie wróciłam do domu i mówię do zięcia,że chyba musi mnie znów nauczyć obsługiwać,bo nie umiem go nawet włączyć i że nie działa. Zięć obejrzał (jest informatykiem) i pierwsze o co spytał,to: JAK I W CZYM GO WIOZŁAM... Mówię,że go ładnie zapakowałam między takie mięciutkie, delikatne rzeczy... Powiedział,że jest zgnieciony / zduszony! Nie wierzyłam co mówi... przecież ekran cały...nic nie jest wgniecione...żadnej rysy... Zawieżliśmy do serwisu - naprawili - a to,co mówił zięć okazało się prawdą i nie wolno przewozić w bagażu laptopa czy tableta,bo może przytrafić się nam przykra niespodzianka. Jest zbyt czuły. Nawet nie musi być rozbity czy pęknięty... lecz zgnieciony... - i już po ptokach ,,Miałam nauczkę z mojej własnej winy,, Gdzie miałam szukać winnych...skoro to ja sama włożyłam go do bagażu... Teraz już nie pakuję laptopa do bagażu. Przezorny zabezpieczony !!!
-
@Blondi to najprawdopodobniej Zielone Świątki - bo i w PL są 4go, a w DE Pfingstsonntag (tyle,że tam 2 dni 4go i 5go) - a potem znowu 15go w czwartek Boże Ciało - Fronleichnan.
-
I ja dołączam bo skoro ktoś szuka pracy przez agencję,to i lepiej jak dostanie dobrze płatną ofertę za tę samą pracę. Jakby tak ful opiekunek przeszło do dobrych agencji,to na te inne agencje nie miał by kto zarabiać i może w końcu podnieśli by stawki...
-
Warto sie przygladac roznym sztelom!
Ewilena odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@Blondi a jaką masz tę pralkę... dotykowo sterowaną czy gałką... spróbuj wyzerować - a gałkę też cofnąć na zero/ strzałką do góry, to po paru sekundach powinna się otworzyć. Też taką ostatnio miałam,że zawsze trzeba było cofnąć gałkę do zera. Może się uda... -
@Maria Jolanta to jednym słowem rozumiem,że dziś jeszcze wyruszasz w drogę... Zatem szczęśliwej,szybkiej i spokojnej drogi Ci życzę!!! A @jolantapl. i @Blondi ten zwinny języczek czasem lubi nabroić....oj, lubi... No co...o figlach mowa . Życzymy Ci @Maria Jolanta udanego figlowania przed podróżą,bo musi wystarczyć do następnego zjazdu w domowe pielesze Dobrej nocy i słodkich snów wszystkim!
-
Dzięki @jolantapl.. Miła jesteś, ale prawdą jest iż niektóre ważne/miłe osóbki były na urlopie gdy zaczęłam pisać do Was - jak choćby @Blondi...tak więc nie ze wszystkimi się przywitałam... Ale za to dużo wcześniej Was wszystkich podczytywałam - jednak długo nie mogłam się odważyć zacząć odzywać się do Was...ale czuję się, jakbym Was znała już dłuuugo...od zawsze.. Jesteście wspaniali!!! Fajnie, że istnieje to forum - taka odskocznia, gdzie można pożartować czy poradzić się Was w różnych sprawach - bo zawsze Ktoś Coś wie, Ktoś doradzi, Ktoś pocieszy...
-
Chyba powinnam Was wszystkich przeprosić, bo się nie przywitałam - przed chwilą dopatrzyłam się dopiero tego tematu... Zaczęłam w innych gryzmolić na wstępie. Wybaczcie,proszę!!! A więc jestem opiekunką od 5 lat. Obecnie jestem na urlopie. Ostatnio jakiś czas pracowałam prywatnie. W tej chwili czekam na wymianę nowego dowodu osobistego - bo kończy mi się termin ważności i w międzyczasie rozglądam się za dobrą agencją, która godziwie płaci i planuję znów ruszyć za chlebem. Pozdrawiam CAŁE OPIEKUNKOWO z Wielkopolski !!!
-
Warto sie przygladac roznym sztelom!
Ewilena odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
W pełni się z Tobą zgadzam @Halinawoj. Bo czasem są naprawdę wyczerpujące miejsca i absorbujący PDP, gdzie Opiekun/ka nie ma czasu dla siebie, często nie ma pauzy i najczęściej okazuje się to dopiero po naszym przyjeżdzie - i przykro, że ciężkie sztele są tak mało płatne i najczęściej bez wsparcia służb medycznych, rodzin czy agencji - i wiele nie zdaje sobie sprawy jak jest ciężko. Jeśli chodzi o bdb język...językiem się nie pracuje lecz rękoma i ważniejsze niż perfekcyjny język często jest DOBRE SERDUSZKO OPIEKUNÓW do PDP i uśmiech ...właściwe dbanie o nich - a język powinien być tylko dodatkowym atutem, bo jedzie się do pracy, a nie się doktoryzować. Wiadoma sprawa, że trzeba się tam umieć jakoś dogadać i lepiej się wtedy człowiek czuje jak coraz lepiej to potrafimy...ale chyba bardziej nam zależy, aby dawać radę i mieć wprawę w wykonywaniu różnych czynności, obsługi liftów, sondy itp.itd.oraz na dobrych relacjach z PDP. Do pazernych nie należę, choć jak chyba każdy z nas kocham kasiurkę i po ciężkiej pracy wolę odpocząć w swoim pokoju czy zrobić coś wokół siebie lub poczytać słownik, gramatykę albo wyjść po prostu na spacer się zrelaksować, niż lecieć w czasie jednej pracy dorobić do drugiej... Może niektórzy znając bdb język mają na to czas... Jeżdzimy do opieki, gdzie do rzadkości należy choćby pauza, bo często jej naprawdę brak - i taka osoba ma zarobić połowę tego co ktoś, kto nic nie robi, tylko dobrze gada... Za gadanie w Radio płacą Oby każdy Opiekun/ka mógł godziwie zarobić za swoją ciężką pracę. Buziaczki, pa! -
Dzięki @Maria Jolanta za podpowiedż - powoli może się wdrożę w tą magię tutaj.
-
Oj, tak...oj, tak @Maria Jolanta. Coś mi nie zawsze wychodzi to wstawianie cytatów i czemu pod moim postem widnieje edytuj, a pod Waszymi nie...
-
Witam Was Też uważam,że ludzi się wyczuwa i często Oni sami dają na to przyzwolenie - i My rozumiemy co możemy, a co nie. Np. u mnie do tej pory na wszystkich sztelach to właśnie PDP i ich rodziny zwracali mi uwagę, by mówić im po imieniu - nawet gdy mówiłam np: Frau Maria...poprawiali mnie: Maria! Tylko w jednym, moim (drugim) miejscu mówiłam per Frau Luise, choć z początku też zwracali mi uwagę - ale to była osoba bez serdecznych uczuć i nie mogłam się do niej przekonać, bo była antypatyczna... za to jej rodzina b.miła i na poziomie i b.wspierali opiekunkę (jej synowa młoda kobieta przez nią osiwiała jak gołąbek) - no i w ostatnim miejscu per Frau X......./nazwiskiem sobie życzyła na wstępie - typ Hrabiny - nawet synowa o niej mówiła do opiekunek Frau X - syn zaś moja Matka. Nie powiem, bo z babką supęr się dogadywałam - najlepiej z wszystkich, u których byłam do tej pory - ale jej rodzinka udawali grzecznych,a wszystko robili na pokaz na zewnątrz,babkę wykorzystywali,oszukiwali ją i mieli ją gdzieś ... Najgorsze,że mieszkali obok i ZAWSZE przychodzili odkrawać sobie połowę ciasta i często jak nikt nie widział - oni nie gotowali,jedli wciąż bułki i nasze ciasta - co drugi dzień TRZEBA BYŁO piec. Czasem ich przetrzymałam i kawałek schowałam dla babki na następny dzień do lodówki, ale i wtedy zauważyłam rano,że w nocy ,,synowa-gwiazda spalonego teatru,, była ryć co mamy, bo folia aluminiowa podniesiona z jednej str.i pognieciona, a w serniku dziura od palucha - tak spr.co tam mamy. Nie mieli taktu - nie jeden raz przyszli się rozsiadywać, gdy akurat sprzątałam, kapciami z ogrodu po deszczu,nasyfili,nakruszyli,narozlewali - najwięcej synówka. Myślałam,że mnie popieści Tak więc czasem niektórzy tylko udają wielką inteligencję na każdym kroku to podkreślając,a wielu prostym ludziom nie dorastają do pięt. Chcieli,żeby ich podziwiać(stare 70 letnie bezdzietne pryki udawali 20 latków),synowa wręcz domagała się komplementów-przebierała się i przyłaziła się prezentować,żeby się nią zachwycać,a pusta jak but i zazdrosna jak się człowiek odszykował.Aż pewnego dnia pot po tyłku leciał,bo tu babka co rusz sraczkę ma,sprzątanie mieszkania akurat i po babce,pranie i w tym samym czasie pieczenie-wszystko w jednym czasie, a tu gwiazda znów wyginać się przyszła przede mną i mówi: naaaa...(i stoi i czeka wygięta z tymi swoimi ixami)-wiedziałam,na co czeka,ale z powagą pytam: Co...zimno na dworze... -zaskoczona odp...Tak,zimno i mokro,bo teraz pada deszcz. Od tej pory już się nie domagała komplementów. Bo raz czy drugi można kogoś pochwalić-np.że ładnie dziś pachniesz,czy eleg.wyglądasz-ale bez przesady...prawda... Znowu długa lektura mi wyszła-może zamiast do opieki jeżdzić,bestselery będę pisać... (Niewiem na co nacisnąć na laptopie,żeby dać znak zapytania)
-
U mnie (Wielkopolska) już się wypogodziło, choć miejscami niebo jest jeszcze niezbyt wyrażne - za to powietrze po tej burzy przecudne...czyste...świeże...Aż miło...
-
Hahaha...ja też, ja też... My zawsze jesteśmy grzeczne dziewczynki ;))))) Ale to, co się dzieje za oknem, to aż strach...