Skocz do zawartości

Ewilena

Społeczność
  • Postów

    57
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Żetony

    200

Treść opublikowana przez Ewilena

  1. Szczęśliwej podróży @erika...o której masz wyjazd?
  2. Cholerka... @jolantapl....takie zmienniczki mi się też się trafiają. Że po długiej podróży ani kawki,ani resztek z obiadku...ani nie pościelone wyrko... A człowiek głupi się stara,żeby wszystko przygotować i świeżą pościel założy dla zmienniczki, żeby zmęczona nie musiała się gimnastykować na dzień dobry. No,cóż... @bozka...tu nie o narodowość biega,ale ogólnie o zmienniczki... bo zdarzają się różne. Są też takie,które nie zostaną,aby przekazać zmianę lub mówią wszystko niezgodnie z faktami...na przekór...żeby zmylić nową opiekunkę. Pewnie zawczasu obawiają się,żeby ta następna nie okazała się lepsza? nie wiadomo o co im chodzi i co chcą tym osiągnąć.
  3. Witam wszystkich... Witam Cię @jolantapl....Jak przebiegła podróż? Pewnie jeszcze nie zdążyłaś odpocząć...bo musisz rozeznać się co i jak w nowym miejscu... Przywitała Cię zmienniczka? czy zwiała przed Twoim przyjazdem, żeby uniknąć przekazania sztelli?
  4. Przepiękne @erika...i słowa j muzyka...Wyciszająca... Można miło się rozmarzyć. W sam raz na wieczór... Z wielką przyjemnością słucham tych Twoich sentymentalnych wstawek...
  5. Witaj, @czarnulka...a co to to za agencja? Bo nic więcej o niej nie napisałaś... Dobrze byłoby przestrzec innych opiekunów o sztuczkach tej agencji ???
  6. Naprawdę,też b.się cieszę...Powiem szczerze,że jak przeczytałam,że udało się tą sprawę jakoś wyjaśnić...to człowiek poczuł ulgę...tak,jakby to nas samych dotyczyło...bo wczuwamy się w każdą przykrą sytuację,która może niestety dotknąć każdej z nas. Trzymaj się "Gość Gość"! Głowa do góry! Jutro będzie lepiej...My Polki jesteśmy twarde babki i tak łatwo się nie poddajemy! Damy radę! Zwłaszcza przy wsparciu NASZEGO FORUM...w grupie siła
  7. @Betty...Odpoczywaj i ładuj akumulatory z dużą dawką jodu Trochę Ci zazdroszczę tego wspólnego odpoczynku na łonie rodziny i łonie natury...nasze polskie morze też jest piękne...jest wiele urokliwych zakątków i u nas... Miłego urlopowania! Puki co...baw się dobrze!
  8. Dobra myśl, @jolantapl....popieram Twój pomysł (zwłaszcza ten ostatni wątek jest do zrealizowania)
  9. O'K! Już też uciekam do łóżeczka...bo ostatnio już nawet @Łukasz zauważył,że jesteście "ranne ptaszki" a ja "nocny marek"...bo faktycznie przesiadywałam czasem w necie do 2-giej w nocy... To z nudów...cóż sameńkiej robić w domu? Dzieci mieszkają osobno,więc nikomu nie przeszkadzam...ale już mnie roznosi bez pracy Wreszcie jutro odbieram ten mój nowy dowód,który przytrzymał mnie nieco w bezczynności,więc mogę już zabierać się za rozmowy w spr.pracy i jazda za chlebem Gaszę zatem światło...Dobrej i spokojnej nocy życzę Wam wszystkim Kolorowych snów Opiekunkowo
  10. To prawda...Myślę tak samo...Wiem i czuję,że nie jestem sama... Dobrze,że jesteście!
  11. Faktycznie, @Serenity...Koordynator powinien godnie reprezentować Firmę i Opiekunkę...być stanowczym również względem rodziny i sensownie przedstawiać sprawę - nie bać się pytań czy odpowiedzi...i to On powinien interweniować w naszej sprawie w razie potrzeby i starać się pomóc,wyjaśniać czy zmienić coś na lepsze... Powinien też mówić bdb po polsku - od Op Firmy i K oczekują: znajomości języka oraz doświadczenia,umiejętności gotowania i pieczenia,cierpliwości,często czuwania nocnego/braku snu i stalowych nerwów oraz uśmiechu na codzień itp itd... Z tego właśnie powodu dobrze byłoby,żeby wszyscy K wywiązywali się ze swoich zadań i żeby wreszcie zasługiwali na nasze zaufanie... Tego wszyscy niecierpliwie oczekujemy od K.
  12. Oj,tam...oj,tam!!! "Kochanego ciała nigdy za dość" Jeszcze jest jedno powiedzenie w tym temacie: "Kocham swoje ciało,choć go wcale nie jest mało" ...Wiadomo,że bez przesady,no nie? Bo lepiej mieć TROCHĘ fajnego ciałka,niż szkieletorem być ze szpiczastymi odstającymi gnotami. Zresztą wszyscy nie mogą być jednakowi...nawet dobrze,że każdy jest inny i każdemu podoba się co innego...
  13. @Maria Jolanta przyznaję,że tak właśnie jest i to zawsze jest miłe...nie ukrywam. Ogólnie rzecz biorąc,to ideałów nie ma - dziś już to wiemy...a i my sami też nie jesteśmy idealni... Każdy z nas ma i wady i zalety,ale zawsze staramy się być w zgodzie z innymi i z samym sobą... Musimy akceptować innych i siebie samych takimi jakimi jesteśmy Wiadomo,że od jednych emanuje więcej pozytywnej energii,od innych mniej... Choć zdarzają się tzw.wampiry energetyczne również. O czym ja tu bredzę? Najważniejszy jest uśmiech na codzień...wtedy jest wszystko dobrze. Życie mamy tylko jedno i żyjemy dla siebie...Nikt za nas nie przeżyje naszego życia...dlatego nie ma co się smucić...najważniejsze,to pozytywne nastawienie...chwytajmy każdą małą drobną chwilę i cieszmy się każdym okruszkiem radości dnia codziennego...nauczmy się odnajdywać szczęście w zwykłych,prostych,małych codziennych sprawach... bo szczęście jest w nas... to stan naszego umysłu
  14. @Maria Jolanta...ale mi zrobiłaś niespodziankę To balsam dla moich uszu...piękna muzyka... I zachwyt dla oczu...te piękne walce... Ach,jak ja uwielbiam tańczyć...nie tylko walce Kiedyś w ubiegłym roku wpadłam na jego koncerty na You Tube...Słuchałam bez opamiętania jak zauroczona... zwłaszcza te utwory,które wpadły mi w ucho,które lubię najbardziej słuchałam po wielokroć. Dzięki Kochana
  15. Zgadzam się z Tobą @Łukaszku...Altruizm to piękna cecha... Nie potrafiłabym również żądać zapłaty za dodatkową pomoc... Jak już...to wolałabym nawet,żeby usługę za kasę wykonały odpowiednie służby,typu Fusspflege,Kosmetikerin czy Frisierin...niech sobie dziewczyny zarobią,po co im chleb odbierać?Nie można być zachłannym...chyba,żeby rodzina sama to zaproponowała - w co wątpię. Słyszałam,że czasem na ofercie przyjeżdżają do Pdp panie z różnymi usługami - a opiekunki same proponują rodzinie,że one mogą to wykonywać,bo łudzą się że dostaną kasę za wszystkie te trzy usługi - a okazuje się potem niestety,że robią to wszystko za dziękuję...Pytam po co?Zabrały zlecenie tych usług komuś,kto też pracuje na chleb,a i przysporzyły dodatkowych obowiązków innym opiekunkom... Moim zdaniem lepiej się nie wyrywać jak nie potrzeba.
  16. To fakt @Serenity...że czasem można trafić na człowieka z zasadami...i takich ludzi się ceni. Oby więcej takich ludzi chodziło po świecie,to nie trzeba by się bać. Powiem Ci,że często jak mamy zasady,zachowujemy dystans,mamy opory i obawy w relacjach damsko-męskich,to właśnie często te dobre,piękne rzeczy człowieka omijają...a potem można tylko powspominać i westchnąć...ale my znamy swoją wartość i fajnie jest poczuć,że ktoś nas szanuje. Buziaczki
  17. Hallo!!! Jesteś GOŚĆ...to co się czepiasz jak nie masz czego i szukasz dziury w całym??? Nie widzę nic obrażliwego w wypowiedzi @smutna... No,nie wiem,czy gdyby nie odebrała Cię rodzina Pdp i miałabyś wysiąść gdzieś w obcym miejscu gdzie jest pełno Turków,czy byś nie miała fefra? Są.miasta,gdzie jest ich multum...łażą nawet grupkami i zaczepiają kobiety (mówiąc b.delikatnie). Pewnego razu (a był to dopiero mój 3-ci wyjazd) niejako i ja miałam styczność z Turkiem...Moja była firma wysłała mnie z dnia na dzień do Ulm. Zamówili mi bilet na Sindbada, bo na Bus nie było czasu. Nie miał tam mnie kto odebrać, mimo iż w domu były 4 auta - na piętrze mieszkał siostrzeniec Pdp z żoną/osoby do kontaktu (ludzie w moim wieku) z 2-ką dorosłych dzieci, a babka bezdzietna stara panna, która przepisała na nich wszystko. Ten facet miał swoją firmę, więc do wieczora pracował... ale ta jego żona siedziała w domu... i jak czasem z nią rozmawiałam, to często powtarzała, że ona nie jest taxi na potrzeby Marii i obgadywała babkę... Ale jak tam zajechałam, wysiadłam na wielkim dworcu autobusowym... rozejrzałam się i doszłam z tymi bagażami do postoju Taxi - stało tam wielu facetów z taxi (Turków i Niemców) nie wiedziałam do którego dojść - podszedł taki starszy z wyglądu Niemiec, ale miał za mały bagażnik i zawołał innego, który mnie zawiezie pod wskazany adres - to był rosły/nawet niczego sobie Turek... Byłam zesrana, bałam się żeby mnie gdzieś nie wywiózł, ale udawałam spokojną. Jechaliśmy ok.pół godz.na te peryferie, a on całą drogę zagadywał, pytał czy mam męża, czy mąż puścił mnie do pracy samą, że to mężczyzna powinien sam zadbać o mnie, zaglądał mi na ręce czy mam obrączkę itd. Niby był miły, ale ja miałam duszę na ramieniu i serce w gardle... Odwiózł mnie jednak grzecznie na miejsce, ale chciał mnie podwójnie skasować (a przed wyjazdem mój zięć spr.mi w internecie ile wyniesie mnie przejazd i była podana stawka od-do) więc mu powiedziałam tak jak umiałam, że to za drogo i ja wiem że od tyle do tyle...Spojrzał i wydał mi resztę od tej wyższej kwoty,wyjął moje bagaże...a tu nikt nie otwiera...(miałam zmienić dziewczynę,ona zamiast czekać,to wybrała się z babką po recepty do poradni). Ten Turek poczekał jednak,aż ktoś raczy mi otworzyć,bo widział pewnie moje zdenerwowanie i dzwonił do tej rodziny na górze...pewnie mu się mnie żal zrobiło,bo w miedzyczasie wydał mi jeszcze parę euro z zapłaconej wcześniej kwoty. ...Potem,będąc już tam w tym domu...od czasu do czasu widziałam jak wyszłam na papierosa,że przejeżdżał wolno koło tego domu,albo stał z boku i patrzył w stronę domu...ale udawałam,że nie widzę lub spieprzałam do domu. Ze słyszenia wiem,że Turasy właśnie trzymają te swoje biedne żony w tych chustach i długich kierejach w domu z gromadką dzieci,a sami szukają atrakcji na bokach z innymi babami...Jak najdalej od takich!
  18. Dobrej,spokojnej nocyopiekunkowo i kolorowych,słodkich snów Dziś to ja gaszę światło...śpijcie już,śpijcie grzecznie
  19. Rodziny są różne,a i nasi Pdp różne indywidua... Ja tylko w 2 miejscach miałam klucz w swoim pokoju,ale tylko w 1miejscu zamykałam się na noc - syn kazał mi się zamykać,bo spałam w dawnej małżeńskiej sypialni demencyjnego dziadka,który łaził całe noce i podobno przed moim przyjazdem wszedł na górę,bo myślał,że jego żona jeszcze żyje i już śpi,więc wszedł,a jak schodził,to spadł - miewał takie natręctwa chodzenia po mieszkaniu i od okna do okna.Ogólnie to ten dziadek był b.miły i b.wierzący...zawsze przed obiadem modlitwa(z początku to mnie śmieszyło,a gdy zapomniał,to mu przypominałam...dobrze mu z oczu patrzyło...śpiewał mi tym swoim jedlingiem(czy jak to się mówi?)Dobrze wspominam tamto miejsce. ...Myślę jednak,że tam gdzie nie ma klucza,to CELOWO JEST ZABRANY zanim jeszcze przyjedzie pierwsza opiekunka do tego domu - chyba chodzi o to,żeby obce panie nie czuły się tam zbyt pewnie...albo świadczy to o tym,że nie ufają obcym...a jak pytasz ich o klucz,to nikt nic nie wie gdzie się podział,mimo że we wszystkich innych drzwiach jest klucz. Żadna opiekunka nie wyjmie i nie weżmie im klucza...no bo i po co? ...Słyszałam od kilku opiekunek,z którymi się zmieniałam,że w wielu miejscach się spotkały z tym,że kiedy opiekunka wychodzi na zakupy lub na pauzę,to ktoś z rodzinki wchodzi na przeszpiegi...Jedna mówiła nawet,że sama Pdp wchodziła pod jej nieobecność i niszczyła/cięła jej ubrania(nawet majtki),a swetry ponacinała w paru miejscach i pruła.Dziewczyna ta była w szoku,gdy znajdywała co rusz inne rzeczy poniszczone w szafie...Mówiła,że było to złośliwe i celowe z babki strony,bo kiedy mówiła o tym rodzinie,to babka się wypierała i zawsze obracała te incydenty przeciw tej dziewczynie...i nie było na to rady,a agencja nie pozwalała jej zjechać i zwlekała z przysłaniem zmiany Ja wcześniej też nigdy nie spotkałam się z tym,żeby ktoś sam wchodził do mojego pokoju - w jednym miejscu nawet,kiedy córka(mieszkająca dom obok)odświeżała wszystkie balkony lakierem...wielokrotnie pytała mnie czy pozwolę jej wejść przez mój pokój i czy nie będę się gniewała(mimo iż robiłyśmy to razem - ja myłam,a ona zaraz za mną malowała).To była naprawdę fajna rodzina na poziomie Niestety,na ostatniej stelli - nie dość,że synowa(dom obok)przychodziła co 2-gi dzień odkrawać sobie połowę ciasta jak nikt nie widział,po nocy grzebała w lodówce, łaziła po domu...to używała babki rzeczy,które ta dostała na urodziny w prezencie m.in.perfumy,kredkę do oczu,a nawet perfumowane żele pod prysznic - poznałam od razu,bo nie było odłożone tak,jak ja położyłam,a tubki w łazience niechlujnie ochluchrane,mokre na półce...Na domiar złego,właziła również do mojego pokoju jak mnie nie było...też zaraz wiedziałam jak wróciłam,bo była tam b.jasna jednolita wykładzina - nawnosiła mi czarnej ziemi i strzępów liści z ogrodu pod kapciamizaglądała mi do szafy - wiem,bo i przy szafie brudne ślady były(patrzyła jakie mam ciuchy,bo jak kupiłam sobie coś nowego,to zaraz mi mówiła,że tego nie miałam - a skąd niby wiedziała co miałam,a co nie?)Na dodatek przy okazji buszowania, używała również i moich kosmetyków i perfum,które miałam na toaletce ...zepsuła/złamała mi nawet moją nową automatyczną konturówkę do oczu,bo zamiast otworzyć i dopiero przekręcić lekko,to kręciła na chama i przekręciła i nawet nie odłożyła w to samo miejsce...I co ja miałam na to powiedzieć? Najdziwniejsze jest to,że oni mają się za wielką inteligencję,a wyśmiewali wszystkich sąsiadów wokół,choć innym do pięt nie dorastali...takie samozwańcze hrabiostwo... synuś-rokefeler i synówka-"dzidzia piernik"- nieroby i pasożyty żyrujące na babki garbie i majątku(tak ich nauczyła,a teraz przez nich płacze). Tak więc jak widać,to i na takich wielmożnych można trafić w DE ...Niemniej jednak klucz w pokojach opiekunki powinien być,choćby dla komfortu psychicznego,bo trochę prywatności czy intymności też czasem potrzebujemy, choćby wtedy gdy się smarujemy po kąpieli i jesteśmy na golaska,a bywają przecież agresywni lub zboki - że czasem można nawet bać się spać w danym domu - więc wszystko zależy gdzie trafimy...wtedy dla własnego bezpieczeństwa dobrze byłoby się zamykać...
  20. Popieram Twoje zdanie @Serenity... Myślę też,że potrzebny byłby jakiś ważny załącznik do Umowy Agencji z Klientem i z Opiekunami...i w nim w prosty sposób jasno określone warunki,które rodziny Pdp powinny również spełniać i trochę się dostosować... a także jasno określony zakres czynności i to,czego nam nie wolno robić - żeby rodzinka miała to czarno na białym i aby Opiekunowie mieli ten sam aneks do swojej wiadomości... Nie było by wtedy tylu nieporozumień i nieprzyjemnych sytuacji,że wykorzystują kogoś jak niewolnika do pracy ponad siły,bez odpoczynku,snu czy w b.złych warunkach socjalnych lub z dietami głodowymi.
  21. SMUTNA...nie mogę się opanować...aż mnie nerwy ponoszą...Jak można coś takiego tolerować??? Szanująca się agencja powinna zaraz zerwać umowę z taką rodziną, nasłać Sanepid i domagać się odszkodowania na rzecz Opiekunki - bo to ONI wysłali Cię w to fatalne miejsce i niejako narazili Cię na to,co stało się w efekcie przebywania w tamtym miejscu...a to,co wyżyłaś i leczenie - kosztowało Ciebie dużo...bo oprócz uszczerbku na zdrowiu,nerwów i poniesionych kosztów leczenia...było to psychiczne wyczerpanie i odraza na całe życie. To SKANDAL,że Agencja bez skrupułów - wiedząc już o skandalicznych warunkach panujących na tej ofercie - nadal z premedytacją wysyłała tam niczego nie świadome Opiekunki... Dla tej agencji ważniejsza była kaska od klienta - niż zdrowie Opiekunki. Gdzie my żyjemy?że życie i zdrowie Opiekunów nie ma dla nich znaczenia,bo ważniejsza kaska,która wpłynie od byle jakiego zleceniodawcy jaj wyżej opisany...To tak,jakby się było gdzieś w trzecim świecie,gdzie nad niczym nie ma kontroli...jest samowolka i niejako przyzwolenie na nieludzkie postępowanie i traktowanie...ONI powinni za to beknąć,że w tak naganny sposób napychają sobie kabzę kosztem zdrowia i życia Opiekuna.
  22. Och, SMUTNA...to przeżyłaś tam KOSZMAR... Obrzydliwe miejsce i rodzina - co za ludzie?! Wstydu nie mają,żeby w taki syf opiekunkę zatrudnić...co za glajdusy?! Oni nie widzieli nawet w tym nic złego...Fuuuj! Powinna córeczka przed zatrudnieniem opiekunki - wysprzątać i pozbyć się tych kocisków, albo zadbać i odrobaczyć. Szczerze Ci współczuję co musiałaś tam znosić i na dodatek wpędzili Cię w chorobę te glajdusy!!! Ja nie godzę się nigdy na oferty z psami i kotami - brzydzą mi się tam u nich,że wszędzie włażą - i nie dość,że opiekunka musi zadbać o pdp i o dom,to jeszcze musi opiekun<a nie rodzinka dbać i kąpać te ich zwierzaki!?Taka sytuacja woła o pomstę do nieba!!!
  23. Jejku...SMUTNA...to Ciebie pogryzł PIES Pdp?
  24. Sprostowanie - Sorry... tam nie było wzmianki o pampersach i podcieraniu w toalecie - po prostu,czytając...tak mi przyszło na myśl - bo skoro potrzebuje pomocy we wszystkich czynnościach dnia codziennego??? Wdziałam już kiedyś człowieka chorego na raka żołądka (w Polsce w szpitalu) - nie miał siły na nic i b.się męczył.
  25. Wczoraj czytałam ofertę - do samotnego pana,który jest NIBY samodzielny lecz choruje na raka żołądka... Potrzebna opiekunka do towarzystwa...z czynnym prawem jazdy,żeby z panem jeżdzić na wycieczki... W dalszej części jednak okazuje się,że pan potrzebuje kompleksowej pomocy we wszystkich czynnościach (mycie,kąpiel,ubieranie,pampersy,pomoc w toalecie itd.) + kompleksowe prowadzenie domu (sprzątanie,pranie,prasowanie,gotowanie,zakupy). Mogli chociaż na końcu ująć to,że panu potrzebne towarzystwo i lubi jeżdzić na wycieczki z opiekunką. Ciekawe,czy to auto tylko na wycieczki??? czy zakupy opiekunka może wozić autem... czy musi dżwigać idąc "na autonogach"???

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...