Każdy ma prawo mieć własne zdanie. Nie wiem jaka jestem jako opiekunka bo inaczej było w pierwszym miejscu, inaczej w drugim, czas pokaże co będzie dalej.
Narzekać nie lubię i razi mnie jak ktoś narzeka za dużo a zwłaszcza na coś na co i tak nie ma wpływu. Jak zapytasz Brytyjczyka czy Amerykanina co słychać to odpowie że wszystko w porządku a u nas jest zwyczaj w odpowiedzi narzekać. Uważam to za naszą polską przywarę. Tym bardziej że nieważne kto rządzi i jak rządzi to dostał do tego rządzenia mandat od większości społeczeństwa. A Polska jest moją Ojczyzną i nie lubię jak ktoś na niej psy wiesza. Żyło mi się w kraju różne, raz lepiej raz gorzej, bywało że cieszyłam się jak w piwnicy znalazłam zapomniany słoik dżemu bo będzie coś na chleb. Bywało też że jak zepsuł się telewizor to po wypłacie poszłam do sklepu i za gotówkę kupiłam nowy. Raz na wozie raz pod wozem. Normalnie. Ale nawet będąc pod wozem nie narzekałam na coś tam, kogoś tam, na rząd, pracodawcę czy na cokolwiek innego. Po prostu tak się moje życie układało i jeśli mogłabym na coś narzekać to na swoje życiowe wybory. Tylko kiedyś jak myślałam czy ze swoją obecną wiedzą pokierowałabym swoim życiem tak samo to uczciwie muszę przyznać że pewnie tak samo. Może dokonując innych wyborów trafiłabym gorzej.
To samo można rozciągnąć na wszystko. Przeczytałam kilka sloganów, zarzutów ładnie brzmiących i niekonkretnych. Rządy tak samo dokonują wyborów, czasem lepszych, czasem gorszych, ale nie wiemy wszystkiego i nigdy nie będziemy wiedzieli. Nie wiemy co siedzi w głowie osób nam bliskich to skąd mamy wiedzieć co powoduje rządzącymi i jakie są uwarunkowania.
Historia była kiedyś moim hobby, lubiłam powiązania kultury, religii i wojen. Dopiero całość w połączeniu z tym co się działo w innych krajach pozwala zrozumieć historię. Nie żyjemy w oderwaniu od świata, nie jesteśmy ani lepsi ani gorsi od innych narodowości. Niestety w szkole uczono nas historii odpowiednio podkolorowanej a w lekturach byliśmy narodem wybranym albo uciśnionym. Zostało to do dzisiaj.
A jeśli ktoś dziwi się że Niemcy uczą historii wybiórczo i chętnie znajdują usprawiedliwienie dla siebie to jest naiwny. KAŻDY naród kładzie nacisk na ważne dla siebie momenty w historii a zwłaszcza na te chwalebne a będzie marginalizował lub wręcz pomijał niewygodne dla siebie fakty.