luttka

No tak bym mogła spędzić święta.Tak we dwie.Bo z całą rodziną to raczej nie.Przypomniałyby się mi moje dawne święta.Teraz w tym roku i tak wszystko inaczej.dziwnie,obco będzie,ale we własnym kraju i może chociaż z jedną życzliwa osoba uda mi się.A jak nie to wyjazd ,może mniej wtedy boli.

Co się tak oszczędzacie z tym jedzonkiem? Ja tu apetyt mam jak nigdy.A aktywność jakby spadkowa.Smakuje mi to jedzonko,nie powiem a słodkie oj.Podziwiam silna wolę @Łukasz ja po kolacji jeszcze dwa kawałki szarlotki wciągnęłam.I mówię sobie ,dobra od jutra mniej ,tylko do kawy.To kiedy jutro,co?Przecież zawsze będzie jutro .

@Łukasz ja już młoda nie jestem,ino piękna zostałamchociaż dziadek mówi na mnie" moja dziewczynka" .Ale właśnie najlepsze trasy i najdłuższe robię teraz .Po prostu teraz mam czas i moc jest we mnie.

@Łukaszdzięki za miłe słowa.Nie jest tu tak źle i nie jest super.Złe są noce i brak jego aktywności w dzień.No i samotność bo siedzimy tu na tej górze jak dwaj pustelnicy.Jemu zawsze zimno,zawsze jest słaby,na nic nie ma chęci.Ma rolator ,ale tu taka góra że z tym wózkiem bym pewnie i z dziadkiem pojechałaaaa.W sumie miałam pomysł nawet jak to zorganizować ale on nie chce,Czy w grudniu chcę jechać? Jeszcze właśnie nie wiem.Na początku myślałam że tak no ale na dzień dzisiejszy to sama nie wiem.A czy z was był ktoś na święta?

Witam wszystkich.Życzę spokojnego dzionka.Tu u mnie w miarę ciepło chociaż zmiennie,raz słońce raz deszczyk.No ale przecież jesień jest.Drzewa jeszcze zielone i trochę złote się robią.Przyjemnie popatrzeć.No i pracować lepiej niż latem gdy się urlopować i zażywać słoneczka chce.kawka za godzinkę ,druga już no i obowiązkowozapraszam

@Blondi nie mam chyba żadnego dodatku.Ja zielona jestem w tym wszystkim,no uczę się no swoim karku po prostu.Dużo daje mi forum.Ta moja nawet umowa to jakaś do ...jest .Przed podpisaniem umowy z firmą po weryfikacji językowej.pani z biura wyliczyła mi ew.zarobki.Mojej koleżance też ,a że jej poszła weryfikacja słabiej otrzymał wyliczenie dużo niższe niż ja.A teraz na tych umowach zleceniach stawka za godz jest u niej i u mnie ta sama,tzn 8,50 brutto.To w sumie nie wiem o co chodzi?

Z tego co czytałam o Parkinsonie tzn.doświadczenia samych chorych,to choroba ta przebiega bardzo różnie.Mogą być silne bóle ,jakieś zaburzenia po lekach też.Dodatkowo ma zaburzenia rytmu serca,niewydolność i po zawale.Jakiś taki słaby jest.Zje i leżeć chce no spać,zawroty głowy ciągle,bóle.Wstanie ,spacer niekiedy tylko na taras i runda albo dwie wokół tarasu .Męczy się bardzo,trzeba przytrzymywać.Siada za moment i tyle jego aktywności. No jeszcze wieczorem trochę TV proszę żeby ze mną oglądał.Ale zaraz wstaje i drepce do łóżka.Z chodzeniem to też słabo 3-4 metry i pauza.Wolne ? Jak śpi to córka mówiła że mogę trochę wyjść,więc takie 2 razy po pół godz biegnę albo spaceruję.Dwa razy miałam 7 godz.Dobre i to.Ten mój pdp jakiś nieaktywny jest.Zimno mu wciąż.nie ma tu nic do zajęcia,gazetę i Tv.Myślałam o jakiś grach domino ,czy chińczyk,oglądanie zdjęć.On nic nie chce.Jeszcze nie spotkałam tak nieaktywnej osoby.Mnie to też przygnębia bo nie jestem typem do siedzenia i nic nie robienia.

Dzięki.Jedną noc miałam przespaną,jedną ale i tak wstawałam i nasłuchiwałam czy wszystko ok.Jak przy dzieciach.Pamiętam to zmęczenie.Na razie nie mam aż takiego.W dzień on dużo leży,drzemie więc mam sporo wolnego i niekiedy się przyłożę.Jeszcze 30 dni.

No dzięki za porady i wsparcie ,to dużo.Żadna koordynatorka tego mi nie da co Ty i Serenity no i Łukasz też.Przyjemna i ciepła atmosfera.Wstawać w nocy to jednak nie chcę.Ja i tak kiepsko śpię więc myślałam ,że dam radę ale 16 nocy wstawanych i to przeważnie jak już w końcu zmęczone oko padnie,to masakra.Jeszcze żeby tylko do toalety.Ale te majaki,te chodzenia,szukania ,dzwonienia wołania pomocy,niekiedy 10-15 razy a może więcej,jejku nie.Tylko że to umysłowo sprawny w dzień człowiek,kulturalny{był profesorem matematyki na uniwersytecie},tak nie umiem mu powiedzieć spać bo i tak nie przyjdę.On nawet mnie przepraszał jak pieluchę zabrudził. A ja miękka jestem.Tylko od tego targania ,kolana mi wysiadły,bieganie to może pół godzinki robię z wielkim bólem,oj.

No to nieźle nawet.Mnie nie chodzi o pieniądze nawet.Musze mieć zajęcie jakieś ,pracy się nie boję.Mam tylko niepewność jeszcze bo małe doświadczenie.A zmiany lubię ,bo czas inaczej płynie.Wszystko to takie nowe na razie

Niekiedy główka pracuje za bardzo i różne dziwne myśli są.Procenty są niezłe ale tylko w dobrym towarzystwie ,wtedy się nie myśli właśnie he,he. Ja nie mam o 21 po pracy,i nie mam gości,więc pozostaje kawa,herbata i.Zjadam tu słodkiego ogromne ilości.Tez tak macie?No i ogólnie jem tu więcej niż w Pl.Jakoś mi tak kuchnia smakuje,a czytałam że innym nie bardzo.no dobra jedzmy wszyscy,a co tam!

Jako że to mój pierwszy wyjazd i trafiłam jak trafiłam ,tzn ani źle ani dobrze pewnie.Ciągle myślę jak to zrobić następny raz?Zmieniać agencję,czy zostać i próbować w to samo miejsce czy nowe? Czy można zmienić agencję i ew. powrócić znów do tej samej?Ja od swojej koordynatorki nie mam już 11 dzień odzewu chociaż zgłaszałam problem.Od początku zaznaczałam że zależy mi na opiece koordynatora ,przynajmniej na starcie.I co?Hmm.Aplikowałam do 4 w sumie wszędzie podobnie trafiłam. Zus do 1800zł i warunki podobne.Dalej nie szukałam bo opinie o firmach myślę że są nie zawsze rzetelne i no i wiadomo że jednym pasuje,innym nie.No i jeszcze zastanawiałam się nad pracą w domach opieki w Niemczech,przez firmy w Polsce.Był ktoś?Albo słyszał coś? Ciągle myślę tez jak to będzie jak zjadę do Polski.Czy jechać na święta czy zostawać w kraju.W sumie pieniądze to nie jest u mnie priorytet. Raczej szukanie czegoś,może pomysłu na dalej? Może próba jakaś?

Super fajny! I zrobię go!Sama,chyba.Biorę rower pociągiem na strat i dalej.A w parku biebrzańskim cudnie.Droga przed siebie i łosie i mało ludzisków i aut.A wioski takie podlaskie,zapomniane,zatrzymane w czasie.

Blondi,dzięki za wsparcie.Swoją energią postawiłaś wszystkich na nogi.Dziadek śpi tak i ja po porannej przebieżce.Krew krąży lepiej,nastrój ok.Niech nikt nie poddaje się.Przecież mamy co dzień podarowane nowe możliwości.Na razie przeglądam forum ,zdobywam trochę wiedzy na przyszłość.No myślę,myślę,może coś wymyślę.Chociaż bez procentów to jakoś opornie,a co tam!Miłego dnia i szybkiego dla tych co na wyjeździe

Ja biegam i jeżdżę rowerem.No nie jakieś ultrasy ale namiętnie Biegam od 9ciu lat ok 10km w Polsce 2-3 razy w tyg.Tu na razie mniej bo dźwigając pdp nabawiłąm się kontuzji kolana,no i mało mam wolnego,nieregularnie.A rowerem to latem 60-90 km jak mam czas.W tym roku odkrywałam uroki wschodu Polski od Ełku i dalej.Cudowne i mało ruchliwe drogi no i trasa Green Velo. Plan na wakacje przejechać chociaż część trasy z noclegami.Ech

Ja mam pdp chorego na Parkinsona,do tego niewydolność serca,zaburzenia rytmu serca,po zawale.Nie jest lekko,bo aktywności prawie wcale.Od kilku dni bardzo słaby.Leży i niekiedy jęczy.Trzeba podnosic go i asekurować.W nocy zaburzenia czasowe i orientacyjne.Trudności z połykaniem śliny,wypluwa. Nikt mi nie powiedział że próbuje gdzieś iść,dzwonić,kogoś szuka,wzywa pomocy.Nawet nie wiem jak reagować.Staram sie uspokajać,niekiedy pochodzę z nim,pokażę że jesteśmy w domu,jest noc,Tam jest mój pokój i jestem i zawsze przyjdę jak zawoła.Więc woła,i coś mówi,coś chce.Jakie długie zawiłe zdania ,no i mowa niewyraźna.Nikt za bardzo się nie interesuje,bo wszyscy zajęci praca.Ja tu sama z nim walczę.A doświadczenie hmm teoria ,co nie pokrywa się z rzeczywistością niestety

Dzień dobry,niech będzie dobry.Tu zapowiada się piękny dzień.Oby minął spokojnie i bez kłopotów

Nie,nie do świąt nie będę.Jeszcze 32 dni,wytrzymam.Oni się po prostu pytali od razu czy tu wrócę i te święta będę.ale w tej chwili to myślę że nie ,w święta nie.Nie jest to może najgorsze miejsce,bo pracy to ja nie mam dużo.Ale ciężko jest dźwigać i nie spać po nocach.Może następnym razem trafie lepiej.Ja nawet wolę pracować więcej ,bo i czas płynie szybciej ale w nocy spać,no być aktywniejszą.Uprawiam sport i takie zamknięcie i nie robienie za wiele to straszne.

No właśnie ,a najlepiej bo korzystają z nieświadomości początkujących i nieasertywnych opiekunek.U mnie było że pdp wstaje w nocy owszem 3-4 razy ale idzie tylko do toalety.A prawda jest taka że nie przesypia nocy i ciągle woła,A to wstaje a to odkrywa a to zakrywa,a to dzwonić chce.Dziś jechać chciał na stację benzynową itd.Noce nieprzespane do kitu.W ciągu dnia słaby leży ,woła, mało je.Muszę podnosić go z łóżka.Nikogo tu nie ma tylko ja i on.Córka w porządku ale widziałam ją dwa razy.Ojciec ma nie spać,chodzić itd.A on ciągle chce leżeć i spać.Raz dziennie przyjeżdża pflegediens kąpie go,a niekiedy nawet nie.Dziś był słaby,to powiedziała żeby leżał w łóżku i już.A i że zadzwoni do córki,Ani przebrany ani umyty,a córki nie ma było i nie ma.Nikt za bardzo nie ma czasu dla niego.Dziwię się że dali tu opiekunkę niedoświadczoną i takim sobie językiem.On dużo mówi coś opowiada a ja nie rozumiem.A ze strony agencji zero.Tylko na początku ile zostanę i czy na święta będę i czy na stałe tu będę.

Wiedza tak trochę,,transfer u mnie bo ja mam 50kg a pdp 88 i Parkinsona,ale w moim przypadku język powinien być lepszy,bo z głową wszystko w porządku w dzień a w nocy chyba nie i tu bariera ,to nie jest niemiecki z rozmówek niestety.A co do reszty mojej wiedzy to zobaczymy bo na razie to moje początki są.

Mojej koleżance zaproponowano za świąteczne dni 4euro z groszami za godz brutto za 25 i 26 .Tylko nie wiem jak to, liczyć za 8godz pracy w te dni? W sumie raczej mówi że się nie zgodzi,no nie za takie pieniądze.Mnie sie też pytali od razu jak w święta? Ale jestem tu trzeci tydzień i zgłaszałam firmie że stan pdp odbiega od opisu i jakoś nikt nie znalazł czasu na telefon.Tylko czy w święta będę bo taką mi dobrą znaleźli ofertę.

Dziękuję,to bardzo pozytywne i miłei kawka ode mnie

Dzień dobry ,jestem tu nowa i chciałam się przywitać jeszcze tu.

Teraz w DE ,dziękuję, miło.Muszę się nauczyć poruszać po tym forum