A.NN.A

Pozdrawiam!!!!

weszłam ok.21. byli już po kolacji, mnie nie zaproponowano nawet wody. Dom duży. warunki mieszkaniowe złe. Mój pokój, tragedia. po 20 min rozmowie ze zmienniczką, zadzwoniłam do firmy i mówię co i jak. Więc firma , że nie możliwe, że mam się uspokoić, że był tam koordynator i gdyby byłoby tak jak ja mówię, to tego zlecenia by nie wzięli. Dodam, że oni brali to zlecenie od firmy Jugosłowiańskiej tej co tak często ogłasza się. Tam na miejscu była Jugosłowianka. Ona mało po DE, ja nic po jugosłowiańsku. Ale warunki, Ona ( skóra z brzucha wisiała jej doi ud, tak schudła), tak ją karmiono. Obfotografowałam wszystko, nakręciłam filmy: jaką mam pościel, łóżko, podłoga, sufit połączony z lampą za pomocą sieci pajęczyn, padłe muchy i insekty w pokoju, łazience. Kuchnia w miarę bo ona jakoś to ogarniała. Firma niby zaczęła mi szukać Hotelu, niby mam tu zostać do rana że przyjedzie koordynator, itd.itd. No to ja na to, że jak tu zostanę to będą mnie szukać w wariatkowie, bo " co ja wam zrobiłam, że wy mnie w takie miejsce wysłaliście? " Zadzwoniłam po kierowcę, który mnie przywiózł i sobie pojechałam. W busie wysłałam wiadomość że wracam. Była afera, ale mnie nic nie zrobiono. Wysłano mnie na kolejne zlecenie zaraz po 2 tyg. ale już nic nie układało się. Szefowa chciała mieć swoją satysfakcję i utrudniała mi wszystko. A więc, to co jest związane z opuszczeniem firmy. A jeszcze 3 tyg.temu dzwoniono do mnie, moja odp. Wy macie do mnie nie dzwonić i nie pytać się czy macie mi przedstawiać oferty. Nie chcę od was żadnych ofert. Mój nr macie wykasować z bazy danych. Byłam miła, bo wiem że osoba dzwoniąca nic nie wie o mojej wątpliwej przygodzie.

@Ines tak ja to pisałam i to jest cała prawda. Nawet mnie nie ukarano. Przecież mamy taki pkt.w umowie. Pozdrawiam

@marynia, ja miałam taką samą sytuację. tylko, że po dwóch dniach zaczęłam kumać że babcia ( a miałam do opieki tylko jej męża) coś nie helo! Porozmawiałam z synem. Przyznał się i do diagnozy mamy. Z dziadkiem było ok. Ale co ona wyrabiała . Wytrzymałam 6 tyg. Zjechałam.

Ale, co to? Dla kogo te napoje?

Wszystkie/cy Aniołki z opiekunowa, dobrej nocy. Dobrze, że niedziela już się kończy.

nawet dobre.

@Heidi, śpiewam.

@czarnulka, Twój strach ma duże oczy. Wyluzuj.

@Serenity, ja tak samo robię. Warto, aby czuć się w tej pracy lepiej. Agencje zawsze mówią to samo. "Problemów nikt nie zgłaszał". Bo muszą dać zastępstwo ( aby bez konsekwencji prawnych wytoczonych przez rodzinę podp.), a dziewczyny milczą najczęściej do zmienniczki, bo chcą do domu i nigdy już w to miejsce nie wrócić. Temat rzeka. I ag. to właśnie wykorzystują, bo wiedzą że w stosunku same do siebie nie jesteśmy uczciwe. I z nas żyją i nas kroją.

@czarnulka, przestań straszyć. tutaj może czyta ktoś kto jest płochliwy. Szkodzisz tylko.

Ja też do Was się dołączam. Pozdrawiam.

Dzień dobry! Witam wszystkich. Jestem, pozdrawiam nowo przybyłych. Trochę muszę się poudzielać. Stęskniłam się.

Tak zauważyłam. Dziękuję za ładny kolor tła na mojej literce "A" Ale mi się rymło.

Ja wszystko załatwiam przez agencję. Złoto na meblach, dzwonie do agencji niech przyjdzie rodzina i pochowa MEDIRA zaświadczy i opiekunka , która poinformowałam i jeszcze powiedziała mi, gdzie odłożyła podop. łańcuszek ze złota. Dodatkowe prace wymyślone przez rodzinę, też przez agencje. Brak wyżywienia, też moja obecna agencja załatwiła Echtehilfe24. Zadzwoniła do koordynatora w DE i załatwione. A co ja mam gadać z rodziną? Krótko staram się wyjaśnić, ale oni to maja gdzieś. mnie zatrudnia agencja, to niech się z nimi szarpią. U mnie w zleceniu pisze to i to. Ja to wykonuję. Czasami coś więcej ale to zależy jak mnie traktują. Zabezpieczam się. Nie pokazywałam ile mam kasy. Pieniądze tak schowane aby nikt ich nie widział. A gdyby doszło do jakichkolwiek pomówień zaraz wezwałabym Policję DE i przy nich pokazałabym ile i gdzie mam. Proszę ściągnąć odciski palców z nominałów. Nie znaleźliby nic! tylko moje i pracownicy Banku w PL., A to, że czasami pisze jak trafiłam. I co niektóre osoby to komentują. ok. To jest tylko wymiana informacji o sztelach i firmach, które jak ze mną postąpiły, jak załatwiły jakiś problem i czy ja miała rację, czy rodzina. Ja też mogę pomylić się w swojej ocenie na daną sytuację, ale nigdy nie powiem że sobie tutaj w pracy nie radzę lub że nie daję podop. i jego rodzinie czasu. Jak nie to spadam. Jest tyle potrzebujących moich rąk i mojego dużego doświadczenia. A to też pozwala mi szybko odkrywać prawdę i reagować. Ale na pewno nie pozwolę nigdy nikomu mnie obrażać i abym głodowała. Na zachcianki mam kasę. Pidop. lub rodzina ma się wywiązywać ze wszystkich pkt. w umowie, tak jak ja. Ale mi się napisało, samo tak wyszło ze mnie.