U mnie od godz. 13.30 do 18.30 czas ciągnie się w nieskończoność. 4 dni miałam z babcią "psychiatryk"
po wyjeżdzie mojej zmienniczki zorientowałam się że moja podop. jest inna niż w dzień mojego przyjazdu. Leków ma mało, prawie nic. rano i po obiedzie po pół tabl. a na wieczór 1 cała ( na sen domyślam się).
Szybko połapałam, że była faszerowana przez swoją opiekunkę lekami. I zgadza się po 2 dniach obserwacji następne 2 dni wzięłam się za babkę.
Efekt?
Babcia zaczęła bardziej kontaktować, pierwsza kąpiel do było takie darcie g..y, że cała ulica ją słyszała. Teraz jest po 3 i bardzo spokojnie to przebiega. Chodzi o balkoniku, aż przyszedł lekarz i nadziwić się nie mógł. Jej siostrzeniec pieje ze szczęścia i mówi że jeszcze ona będzie biegać. Opiekunka na godziny nie wierzy!!!! Załatwia się do toalety. Dzisiaj pierwszy raz od trzech tyg. z sypialni do łazienki przeszła sama z pomocą balkonika, mycie, podciąganie pieluchomajtek, spodni SAMA sobie podciągała. Sama obiera sobie mandarynki, wczoraj sama kroiła jabłko. Nie fajdoli mi w pieluchomajtki. 1 para dziennie, zmieniane rano. Sama myje zęby, wszystkie ma swoje. Ona sama moja podop. czasami mam wrażenie jakby nadziwić się nie mogła " jakąś" dla niej zmianą? W domu cisza, bo sama sobie chodzi wokół ławy, przemieszcza się. Ja spokojnie sobie siedzę, nikt mi nie wyje z odgłosami zwierząt.
Dlaczego w naszych szeregach muszą być opiekunki, które resztę lat i świadomości chcą zepsuć, pozbawić, odebrać, tak w końcu jeszcze fajnej kobiecie ?????
A teraz ona przyjedzie ( ta zmienniczka) i wszystko "podawaniem czegoś tam" w sekrecie zepsuje.
Czy rodzina, lekarz, opiekunka która tu przychodzi na 2 godz. dziennie jak ja mam wolne nie zainteresują się taką różnicą w zachowaniu podop. Czy faktycznie ich nie obchodzi kogo zatrudniają i z jakiej firmy? Czy są aż tak obojętni ???
I może dlatego, że rodziną ( nie wszystkim naturalnie) jest wszystko jedno to dlatego jest tyle agencji, które tylko chcą zarabiać kasę i nam przy okazji skapnie.
Myślę, że może rodziny którym zależy wolą prywatnie poszukać dziewczyny?
Bo wiedzą niektórzy ile my dostajemy na rękę, od sumy jaką oni płacą do agencji. jak się podpisze na 2 lata umowę, to konsekwencje 5 tys.e za zerwanie kontraktu minimum!2 lata jeżeli oczywiście podop. nie umrze mają stały dochód. A w między czasie pytają się nas o stan podop. bo jak my powiemy" częściej wstaję do niego w nocy, inkontencja już całkowita, muszę już go myć na leżąco, muszę go karmić, transfer itd., itd Agencje kasują rodzinę a nam nic nie dorzucają kasy. jedna rezygnuje, bo wie że stan bardzo się pogorszył i idzie na lepsze warunki do opieki a przyjeżdża " nowa" i jeszcze jejj wmówią , że język słaby, więc tylko 1000e ( a ja pytam, żeby myć, obcinać paznokcie, wycierać dupę, obracać na boki, słuchać " wycia", prać, gotować , trzeba znać dobrze język N.?????)
Czytałam taki kontrakt, bo 1 rodzina chciała abym pracowała u nich prywatnie, ale agencje mają w łapkach opiekunkę i rodzinę.
Kończę, bo mam wolne i muszę się przejść.
Piszcie, żebym sobie nie myślała że aż tyle wiem