kris

Do Serenity: Wybacz, ale czy to jest Twój problem co jest tańsze? Wynajmujesz opiekunki? Masz zlecenie, jedziesz, pracujesz, kasujesz kasę i adje! Jak masz możliwość wyboru zlecenia to dobrze, jak nie, to nie za bardzo. Czytając niektóre Wasze posty mam wrażenie, że my w różnych Niemczech pracujemy...

Koszty Pflegedienst pokrywa niemiecka Kasa Chorych. Jak jednemu z moich podopiecznych trzeba było zastosować inne leczenie, to w naszym domu spotkała się szefowa Pflegedienst i przedstawiciel Kasy Chorych. Chodziło o dość drogie plastry i uzgadniali czy Kasa Chorych pokryje ich stosowanie, tzn czy zasadne jest ich stosowanie. Po drugie: Pewnych czynności zarezerwowanych dla personelu medycznego nam jako opiekunom nie wolno wykonywać! Zalicza się do tego min rozkładanie i podawanie leków, zakładania pończoch uciskowych, mierzenia ciśnienia (i wyciągania z tego faktu konsekwencji) mierzenia poziomu cukru we krwi, że o leczeniu np odleżyn nie wspomnę. Ja to mam nawet zapisane w swojej umowie! To, że to robimy i na nas to wymuszają agencje i rodziny to inna bajka. Ale verboten!

Dodam punkt 4: Łóżko mogłoby być wyżej ustawione względem wózka.

Byłaś choć w kilku Altenheimach, wiesz ile kosztują? Jakie w nich są warunki? Bo ja byłem. Mam wrażenie, że jesteś z jakiejś agencji której zależy by podopieczni byli w swoich domach/mieszkaniach do śmierci. Amen

Do Serenity: Nie napisałem że podopieczny śpi do 11. On się budził około 8, rozbierał się w łóżku do naga, załatwiał, próbował się podcierać i papierem grał w koszykówkę. Jak Ci pewnie wiadomo, wobec podopiecznych nie wolno stosować przemocy. Rodzina od razu zobaczy siniaki! A jak nie chce się położyć, będziesz siedziała z nim do rana? To tylko jeden z przykładów z mojej praktyki. Czemu ucieka? najlepiej zapytać podopiecznego.Altenheimy są piekielnie drogie, więc rodzina tłumaczy że dziadek/babcia ojciec/matka chcą umrzeć we własnym domu/mieszkaniu. Nawet jak opiekunki/opiekunowie będą wytrzymywać 2 tygodnie to taniej będzie im zwracać koszty podróży. Eh...

Do adamos: ha ha, wiesz dlaczego... Do Serenity: Mój przykład z życia. Pacjent z silną demencją. Wyciągnięcie go z łóżka przed 11 graniczy z cudem. Pościel trzeba zmieniać codziennie. Po śniadaniu (o 11?) gazeta do góry nogami, plecaczek i opuszcza mieszkanie - bo on tu nie mieszka (a mieszka ponad 40 lat). Wieczorem nie położysz go do łóżka, bo szczypie, gryzie , kopie. W ciągu dnia też różne atrakcje. Ułóż mu plan dnia i udowodnij, że nadaje się do opieki domowej. To mój ostatni post w tym temacie, bo swoje wiem i odcierpiałem!

Do Doti: z norką to był taki żart, mogłem napisać że ze śmichu potargało mi jelita (z kabaretu) lub inne takie tam. Chodziło mi o to, że ktoś zawzięcie próbuje układać plan dnia z zaawansowaną demencją, czy Alzheimerem. I to wszystko.

A może coś merytorycznie?

Witam, Do Gość Lola. Bredzisz, stawki niemieckie za opiekę są stałe. Dokładnie tyle, ile mogą odliczyć od podatku i innych świadczeń i nie zależy to od poziomu języka i wykształcenia opiekunki. To czego żądają od opiekunek to inna sprawa. A polska agencja zapłaci dla niekumatej 800 euro i może się uda, jak się nie uda to będzie następna... Do Serenity trochę z humorem. Tak, Niemcy uwielbiają planowanie... Wehrmacht miał w podręcznikach: przygotowanie artyleryjskie o 5.00, o 5.30 co do sekundy atak... Jak mówiłem, że nie planuję na pół roku z wyprzedzeniem, twierdził że Niemcy planują z wyprzedzeniem na 5 lat Co najmniej 80% naszych podopiecznych nie nadaje się do opieki domowej. Nie wiem przy kim pracowałaś, ale przy demencji czy Alzheimerze planowanie to możesz sobie... Tak jak mówił Siara przy lądowaniu Moralesa (Killerów 2): I cały misterny plan w p...u Jakoś nie za bardzo jeszcze panuję nad tym forum! Serenity napisała: Niemcy, póki zdrowi na umyśle, też bardzo przestrzegają swoich planów i jeśli się im uświadamia plan dnia codziennie to w 70% się dostosowują. Ale jak ja podaję procenty to źle! U mnie po kilkunastu latach pracy w Niemczech wychodzi te 80% I mogę to udowodnić.

Zły film instruktażowy! 1. Wózek stoi za daleko. 2. Nie jest podniesiony bok wózka. 3.Ten który dźwiga powinien mieć swoje ręce pod rękami dźwiganego, na filmie nie ma nad nim żadnej kontroli. Autorzy filmu chyba naprawdę nikogo nie dźwigali...

Witam, Do Gość Lola. Bredzisz, stawki niemieckie za opiekę są stałe. Dokładnie tyle, ile mogą odliczyć od podatku i innych świadczeń i nie zależy to od poziomu języka i wykształcenia opiekunki. To czego żądają od opiekunek to inna sprawa. A polska agencja zapłaci dla niekumatej 800 euro i może się uda, jak się nie uda to będzie następna... Do Serenity trochę z humorem. Tak, Niemcy uwielbiają planowanie... Wehrmacht miał w podręcznikach: przygotowanie artyleryjskie o 5.00, o 5.30 co do sekundy atak... Jak mówiłem, że nie planuję na pół roku z wyprzedzeniem, twierdził że Niemcy planują z wyprzedzeniem na 5 lat Co najmniej 80% naszych podopiecznych nie nadaje się do opieki domowej. Nie wiem przy kim pracowałaś, ale przy demencji czy Alzheimerze planowanie to możesz sobie... Tak jak mówił Siara przy lądowaniu Moralesa (Killerów 2): I cały misterny plan w p...u

Poziom znajomości języka dla agencji jest po to i tylko po to, by pod tym pretekstem jak najmniej zapłacić opiekunce. Jak jest konkretne miejsce pracy, to albo się nadajesz, albo nie! A nie, że znasz lepiej język to ci za to miejsce zapłacimy więcej. Nie zapłacą... A koleżanka była nauczycielką niemieckiego i dla Pani nie znała wystarczająco dobrze języka.

Obśmiałem się jak norka! Plan dnia z pacjentem z demencję! Z takim to nie znasz dnia, ani godziny.

Eurobusa jako takiego już nie ma. Połączył się z Sindbadem, a raczej Sindbad go wchłonął.

Witam Kolego, Też jestem aktualnie w Bonn i będę jeszcze prawie miesiąc. Wolnego czasu mam dużo...

Jestem na tym forum nowym. Acz czytam je od dłuższego czasu. Ponieważ mam kilkunastoletnie doświadczenie w pracy opiekuna w Niemczech pragnę coś dorzucić do tematu. Moje Panie i Panowie. Nie ma uczciwych agencji! Agencja jest jak bank - ma przynosić zyski! Okradając opiekunów, Niemców, kombinując na różne sposoby jak by tu nie wypłacić, drobne druczki w umowach (jeżeli są), aneksy, kary umowne i takie tam. Tak jak nie ma banku z ludzką twarzą, tak samo nie ma agencji z ludzką twarzą. A gadanie co to oni dla nas i podopiecznych nie robią, to jest jak gadanie polityków przed wyborami! I jesteśmy przez nich doceniani tylko wtedy, gdy oni mają w tym interes, gdy my czegoś żądamy - jesteśmy najgorszym wrogiem! I dobrą agencją będzie ta, która nas okrada najmniej! Dalej na skróty. Pierwsza sprawa to umowa. Obowiązuje Ciebie to co podpisałaś! Nic innego się nie liczy. Dlatego umowa ma być jasna, zrozumiała, określająca obowiązki i twoje przywileje (bo są takowe)! Druga sprawa to jest taka, że Niemiec nie może nie zapłacić agencji ot tak, bo jest np brudno. Miałem w ręku kilka umów jakie moje rodziny zawierały z różnymi polskimi i niemieckimi agencjami. Praktycznie tylko śmierć podopiecznego powodowała zakończenie współpracy. Agencja jak się wbiła pazurami w sztelę, to nie odpuści nigdy. Ja w każdym bądź razie nie znam takiego wypadku, by zrezygnowała np ze względu na trudności w opiece, lub nawet niemożliwej. Ja od dłuższego czasu współpracuję z polską agencją.Umowa nie jest idealna dla opiekuna, ale trochę cywilizowana. Mam w niej określone gdzie pracuję, za ile, co należy do moich obowiązków, a czego mi nie wolno robić, za co mogą mnie wyrzucić i z jakimi konsekwencjami, co ma mi zapewnić podopieczny (byście się zdziwili!). I to tyle w tym temacie, bo każdy wątek mógłbym rozwinąć że hej!