kris

O nas akurat się nie martw! Tak, rozmowa agencji z opiekunką była dla nas bezcenna... I ja też...

Złośliwości pozostawię bez komentarza... Mój na ogół też. Chyba jak nie zapłacą w terminie to dłużej... Oj tak, oj tak, to profesjonaliści... Wśród opiekunów trafiają się też masochiści...

Przecież nie naruszyłem tego zakazu... Większość agencji z którymi współpracowałem już nie istnieje, więc o czym tu pisać! Po drugie: Gość Dzidka, jeżeli jest zachwycona swoją agencją to też może ją pochwalić w odpowiednim miejscu. A jeżeli przytacza dosłownie rozmowę pracownika agencji z opiekunką (nie mogła skontaktować się, a jednak rozmawiała) to o czymś to świadczy... Nawet nie mogę wyłapać sensu założenia takowego wątku! No ale cóż, może jestem inteligentny inaczej?

Do opieki: 1.Pan David lat 85 Cierpi na demencję (jest zapominalski i miewa zakłócone poczucie czasu), osłabienie związane z wiekiem ( porusza się za pomocą balkonika lub wózka – w zależności od formy w danym dniu-w gorszych dniach potrzebuje wsparcia przy transferze z łóżka na wózek) oraz Inkontynencję (pieluchy). 2x dziennie przychodzi Pflegedienst by umyć Podopiecznego, ubrać i przygotować do spania. 2.Pani Klara, lat92 Cierpi na reumatyzm, początki demencji , osłabienie związane z wiekiem oraz Inkontynencję (pieluchy). Na chwilę obecną jest mobilna i porusza się samodzielnie. Bardzo lubi rozwiązywać krzyżówki i czytać. Potrzebuje pomocy przy kąpieli. 3.Pani Maria, lat 95 Cierpi na reumatyzm , częściową inkontynecję, jest osłabiona w związku ze swoim godziwym wiekiem , jest po udarze. Przychodzi Pflegedienst w razie konieczności 2 razy dziennie w ramach pielęgnacji worka przepuklinowego oraz by założyć pończochy uciskowe. Pani Maria porusza się na wózku w związku z czym potrzebuje pomocy przy transferze z łóżka na wózek (pomaga przy tym z całych sił). Hobby Pani Marii to rozwiązywanie krzyżówek i czytanie. Może się zdarzyć , że w nocy jeden z Podopiecznych będzie musiał skorzystać z toalety –jednak nie zdarza się to często. Seniorzy są spokrewnienie i mieszkają razem w domu ok.150m2 Dom ogrzewany jest piecem w związku z czym jednym z obowiązków Opiekunki będzie dokładanie opału a w przypadku wygaśnięcia ponowne rozpalenie w piecu. Sklepy usytuowane ok.20min spacerem od domu Podopiecznych. Do dyspozycji Opiekunki własny pokój, TV, Radio, Internet na kartę. Do obowiązków Opiekunki należeć będzie: -prowadzenie domu (gotowanie, pranie, sprzątanie, zakupy w razie potrzeby- w przypadku większych zakupów, aby Opiekunka nie musiała dźwigać może pomóc syn jednej z podopiecznych , który mieszka w pobliskiej miejscowości oddalone 20km od domu Podopiecznych) -pomoc Podopiecznych w codziennych czynnościach tj. pomoc przy kąpieli, kontrola płynów (należy zwracać uwagę na to , by Podopieczni spożywali odpowiednią ilość płynów by zapobiec ewentualnemu odwodnieniu co niestety u ludzi w tym wieku zdarza się bardzo często), towarzyszenie w toalecie, pomoc przy ubieraniu i rozbieraniu itd. Jaki sport proponujecie do uprawiania przy tej szteli?

Pozdrawiam pracownicę agencji, która dla niepoznaki zakłada wątek o tej porze! Mam z kilkunastoletniego doświadczenia ze współpracy z różnymi agencjami bardzo podłe zdanie o nich! Nic więcej nie napiszę, bo po pierwsze musiałbym pół dnia spędzić przy komputerze opisując znane mi osobiście różne ich wyczyny, po drugie siedzi tu cerber (admin) który czuwa by ogłaszającym się tu agencjom nie działa się krzywda (w końcu z tego żyje) A Twój wątek jest denny i płaski. Nawet nie wiem do czego zmierza? Kolejna paniusia z biura?

I jeszcze dłuższa niż pozostałe...

No, 64 km linii brzegowej, dla roweru duuużo więcej! Nie porwałbym się...

Tu akurat wybierałem miejsce, a nie 100 kilo! Ale technika, technika, no i trochę siły...

A ja zaliczyłem Tegernsee, już w Alpach! Przecudowne! Gmund, Tegernsee, Rottach-Egern, Bad Wiessee. Specjalnie zostałem jeden dzień dłużej, żeby to jezioro objechać rowerem! Oczywiście rodzina zaznaczyła że nie zapłacą za dzień dłużej, ale oni pewnych rzeczy nie rozumieją... Gdzie ja mam ich pieniądze...

Wiesz, poradzę sobie z każdym podopiecznym, dlatego zwiedzam Niemcy. Od Morza Północnego po Bawarię w której jestem obecnie. Zadupie, ale prawdziwa bawarska prowincja. kilkanaście kilometrów od nas jest Altötting - taka bawarska Częstochowa z figurką Czarnej Madonny patronki Bawarii. W domu w którym obecnie przebywam mieszkała rodzina papieża Benedykta i urodziło się dwoje jego starszego rodzeństwa. Niedaleko jest Burghausen z polską historią. Zostało mi jeszcze kilka miejsc, dlatego ja wybieram... No tak, najważniejsze żeby mogła wysoko podnieść nogę! Reszta to betka...

Pytanie pierwsze? Ile waży ta ptaszyna? Bardzo ciekawi mnie to, jak gwarantują wyżywienie? Mam teraz 100 kg żywej (często nie za bardzo) wagi. A pani Betty ma rollator - na razie... Mają... Jakkolwiek znasz język, targać trzeba. Wszystko uzależnione jest od Pflegedienst. Ale skromnie licząc: śniadanie i kolacja po 1,5 godziny, obiad 2 godziny (przygotuj, nakarm, sprzątnij). Internet na kartę - wolny z ograniczeniem transferu. Jak wszyscy i opiekunka zechcą nagle do toalety - koszmar! Ale pewnie kogoś znajdą...

Aktualnie podnoszenie ciężarów (do 100 kg)

Co innego zaczynać od początku na czarno, a co innego zostawić agencję i pracować na czarno przy tej samej rodzinie. Agencja Cię wytropi i podp....li. Na pewno będą kłopoty, agentura nie odpuszcza! Rodzinie najbardziej opłaci się zerwać umowę z agencją i zatrudnić na czarno inną osobę. Agencja nie będzie wiedziała, czy ta nowa pracuje na czarno, czy dla innej agencji... Jaką Ty umowę podpisywałaś?

Według mnie wszystko zależy od rodziny pdp. Jeżeli pdp ma alzeimera, parkinsona, demencję, czy tylko zmiany starcze i rodzina (syn, córka, wnuki) to rozumieją, to humory, zachowanie może spływać po nas jak po kaczce. Pewnych spraw nie przeskoczysz, jego humorów, kaprysów, krzyku itp. Ty stracisz zdrowie, pdp nie zrozumie niczego. Od krzyku i humorów jeszcze nikt nie umarł (mówię o pdp) Wtedy pdp nadaje na Ciebie, jakaś Ty niedobra - a rodzina wie swoje, masz wsparcie. Ale jeżeli rodzina uważa że pdp jest zdrów na umyśle i to jest tylko wyłącznie Twoja wina, to potrafią opiekuna zaszczuć. I zostaje tylko "podziękować" za takie miejsce pracy! A jeśli szanujemy się wzajemnie, to dla następcy można napisać list-ostrzeżenie. Tylko nie kłaść na wierzchu, a przylepić w środku szafy gdzie pewnie powiesi ubranie, czy w jakiejś szufladzie! Pozdrawiam wszystkich!

Nie są takie złe. Francuskie, dobre jakościowo tanie nie są, ale są smaczne. Portugalskie trochę podlejsze. Klasyk, to z piekarnika, ale trzeba dobrze pilnować. Jadłem też puree z kasztanów, do tego sztuka mięsa z sosem i surówka. Smakowało trochę jak puree z fasoli, ale całość była smaczna.

Jeżeli ty masz takie zdanie, nie znaczy że inni muszą mieć identyczne! A z drugiej strony co my możemy zrobić 72 lata po wojnie? Oficjalnie winy sobie jako narody wybaczyliśmy. Eh...

A nie widzisz przy moim poście uśmiechów i języczka? Nie czaisz ironii A ty wyjeżdżasz z wiekiem i zarzucasz nam brak jakiejkolwiek wiedzy. Nieładnie i niegrzecznie!

To nie Niemcy są winni II wojnie światowej. Niemcy byli pod okupacją tajemniczego plemienia Nazistów. Współcześni antropolodzy głowią się skąd się to tajemnicze plemię pojawiło, ale pewne jest jedno, że wyginęło to plemię bezpotomnie w 1945 r. W związku z tym to nie Niemcy są winni wojnie. Niemiec jak już brał udział w II Wojnie Światowej to został wcielony siłą wbrew swojej woli i służył wyłącznie jako kierowca ambulansu lub w wojskach łączności i karabinu w rękach nie miał, więc nie mógł do nikogo strzelać.

Moja znajoma pojechała do pracy do dziadka. Okazywał jej jawną wrogość, bo mu w 1939 brata zabili w Polsce. Niemiecki znała dobrze, więc po kilku dniach mu wypaliła: Po co on do tej Polski w 39 polazł? Skończył się temat. Dotrwała do końca, ale już tam nie wróciła...

Skąd wiesz, że Ci się udały...

Jest zboczenie... Opiekuję się Panem, gotuje Pani. Stoi w kuchni bateria octów. W jednym moczy się papryka w innym estragon i w innych jeszcze różne inne... Rozumiem ocet balsamiczny do modrej kapusty (sam tak robię w Polsce), ale Kartofelsalat nie biorę do ust! Galaretę jem z odrobiną majonezu, ale nigdy z octem! Ale dobry ocet kosztuje u nich więcej jak kilkunastoletnia whisky....

Personel dla Europy chyba skończył pracę, bo zamilkł. Ja mam w d...e ich politykę kadrową, interesuje mnie to dotyczy mnie w szczególności. Oferta, płaca, miejsce pracy i takie tam.

Podziwiam Waszą skuteczność - błyskawiczna akceptacja rodziny i oferta weg! Wiem, że macie tysiące opiekunek, ale z szacunku dla ludzi dzięki którym zarabiacie można chociaż maila odpisać, że nie aktualne! Arogancją nie odstajecie od innych agencji!

Ale masz problem! Poczekaj jak będziesz karmiła je łyżką! Przechodziłem coś takiego to wiem!

Smutas jesteś i tyle... Nie bierz tego sobie do serca...