kris

Ponoć cały staw karpi, ale skurczybyki nie pozwalają łowić bo ponoć ryby mułem czuć! Kocham ryby i z mułem bym se poradził, ale cóż!!!

A u mnie też jest prywatny staw (ok 2 hektarów) 30 metrów las. Sąsiad 50 metrów, następny ponad 1 km. Widok na Alpy też mam! Tyle, że daleko...

Dla Ciebie , dla mnie . Jutro postaram Ci się podrzucić więcej na priva.

A moi urodzili się i wychowali w Monachium. Rocznik 52 i 54. A że teraz mieszkają na zadupiu... Ale też w Bawarii...

Pewna polska agencja tak podchodziła do sprawy. Jeżeli klient prosi o wodę, to żeby wiedzieć że chce pić, a nie podlać kwiatki...

Teraz moi Bawarczycy to wykształceni ludzie, mówią normalnie! Na poprzedniej syn tłumaczył, co powiedziała jego 90 letnia mamusia. A opiekowałem się synem...

Nie mogę podać nazwy agencji. Powiem tylko że mieści się w Ueckermünde. Ja pracowałem u nich 5 lat temu, możliwe że się u nich coś zmieniło. Oferty przysyłają dalej, ale ogólnie dla facetów jest krucho i oferty są takie, że nikt ich nie chce! Wrzuciłbym zdjęcie ich umowy, ale do 31 marca jestem w Reichu, no i niestety nie mam jej pod ręką. Na dysku też nie.

Zawsze sobie kupuję z opcją OPEN. Ja sam, nie agencja.Jestem wtedy panem swojego losu tak jak ty! Problem, wiem jak wrócić. Nieraz terminy zjazdu się zmieniają, czy to zmiennik przyjeżdża później, czy z żoną umawiam się na wspólny powrót. Raz tylko miałem, że po przyjeździe dali mi połowę, przed wyjazdem resztę. Ale gdyby były problemy ze zwrotem, to wtedy telefon do biura turystycznego i najbliższym kursem powrót. Jeszcze mnie stać na bilet! Ale na ogół zwracają jak tylko przekroczysz próg. Pracowałem kiedyś przez niemiecką agencję (bez polskich pośredników). Dodatek za święta był 250€ i płaciła rodzina - to było w umowie. Z ciekawszych zapisów było to, że w razie śmierci podopiecznego należała się nam zapłata za 2 tygodnie...

Ty nakarmiona jesteś cwana. My jeszcze głodni siedzimy...

Przecież według rodziny był zdrowy... Ale trzymamy za Ciebie kciuki... Co Cię nie zabije to Cię wzmocni... Powodzenia! Jakbym Ci życzył dobrej nocy, to chyba bym był złośliwy! Naprawdę powodzenia!

Zazdroszczę Ci! Ale wracając do tematu. Łydki są naszym drugim sercem i mikroskurcze mięśni łydek powodują że krew nie odkłada się i wraca do obiegu. U osób starszych jest to zaburzone, dlatego podkolanówki lub pończochy uciskowe mają w tym pomóc. One (pończochy) mają swoje rozmiary, ale rodzina często myśli, że jak ma uciskać to kupują najmniejszy rozmiar! Założenie ich nie jest proste, ale jak klient leży to idzie jakoś! Ale jak siedzi na wózku, ma bezwładne kończyny i jeszcze przeczulicę (tak miałem) to problem może być. Trzeba jeszcze pamiętać, że trzeba założyć je na gładko. Mała fałdka, szczególnie u cukrzyków może przez jeden dzień spowodować w konsekwencji odleżynę! Zrobi się szybko, ale leczyć trzeba długo... Dlatego jest to jedna z czynności dla nas zakazana. Służby medyczne są od takich historii ubezpieczone, my raczej nie! W związku z tym mogę coś jeszcze podpowiedzieć: Uważajcie jak kładziecie klienta do łóżka. Starajcie się by pod nim nie była żadnych fałdek, na pościeli, podkładzie, koszuli nocnej czy piżamie. Zauważcie, ze nawet pieluchomajtki mają szew na zewnątrz, żeby nic nie odcisnęło się jak leżą na boku. Nie traktujcie mojego postu jak wymądrzanie się, pouczanie. Pozdrawiam

Jeżeli to Frigga, to może inicjały Pani z biura która daje te oferty?

Tylko przed dyskusją wypadałoby go przeczytać. Ale, Kiedyś na tym forum była dyskusja o obowiązku meldunkowym w Niemczech. Wywiązała się pyskówka i admin wątek chyba usunął. Ale i ile sobie przypominam mówiłeś, że wysłałeś zapytanie do konsulatu w Kolonii? Była odpowiedź, czy coś przeoczyłem?

Przecież napisałem wyraźnie: Ogarniasz sens mojej wypowiedzi? Komu i co narzucam? Piszę tylko co ja bym zrobił! Nie czytałaś i się wypowiadasz? Bingo!!!

Nie w każdym landzie.

Żadnych rozumów nie zjadłem! Ale tu taki mały cytat: Kopce termitów potrafią osiągnąć aż 9 m wysokości! Gdybyśmy to przełożyli na ludzką skalę, to budynek taki byłby wysoki na 2 km! I nie byłaby to pierwsza lepsza budowla – mieściłoby się tam przedszkole, farmy i potężny system wentylacyjny, zapewniający całości dobrą cyrkulację powietrza. Więc chyba jednak coś budują... A wracając do tematu. Gdyby mi w Polsce ktoś płacił połowę tego co mam w Niemczech, to nigdzie bym nie wyjeżdżał. Miałbym zawsze skoszony trawnik, zadbany ogród kwiatowy i warzywny, hodowałbym króliki które musiałem zlikwidować. Zawsze jest coś za coś! Pozdrawiam

Dlatego pisałem, że można pracować jak taki dom jest w pobliżu. Co, nagle uaktywnią się termity i wybudują co najmniej kilkadziesiąt takich obiektów? Najbliższy dom opieki jest ode mnie oddalony o 60 km. Mam dojeżdżać na śmieciówce? Pewnie, że dla Niemców jest taniej, ale nie w lubelskim, podlaskim czy podkarpackim?

Można, jak będziesz mieszkał w pobliżu i zapłacą Ci tak w Niemczech! Tu masz mieszkanie, jedzenie zapłacone za dojazd i czyste pieniądze...

Masz rację w 100% Ale dziś jest trochę późno, jutro postaram się rozwinąć temat! Dobrej nocy życzę!

A ja rzucę na dobranoc dwa dowcipy medyczne: Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają nagle dziewczyna: - Kochanie, boli mnie rączka. Chłopak całuje ją w rękę: - A teraz ? - Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek! Chłopak całuje ją w policzek: - A teraz ? - Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć. Chłopak całuje ją w usta: - A teraz ? - Już nie. Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce: - Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy ? Kelnerka przynosi zamówione pączki. Siedzący przy stoliku dziękuje: - Całuję rączki za te dwa pączki. Po chwili kelnerka przynosi ciastka i słyszy od uprzejmego klienta: - Za te ciasteczka całuję w usteczka. Słysząc to, jakiś gość podpowiada: - Zamów jeszcze zupę... I dobrej nocy przed weekendem wszystkim życzę!

Lulaliśmy klientów...

Zrobią w s z y s t k o , żeby jak najmniej zapłacić pod pretekstem braku znajomości języka! A nie sugerowali, że referencje napisali znajomi!

Ale w swoim!

Masz świętą rację! Złośliwy to ja jestem! Ale jak tu nie być, czytając niektóre posty... No jak?

No właśnie, pomagają nie ruszając się.