Czasami kontakt z osobą chorą może być niezwykle trudny. Nasz podopieczny ma prawo być rozżalony, zgorzkniały, nieufny, albo zwyczajnie nie mieć ochoty na nasze towarzystwo. W takim momencie, naszym zadaniem jest zyskać jego zaufanie i pomóc mu otworzyć się przed nami - w przeciwnym wypadku efektywna opieka może okazać się nawet niemożliwa.
Komunikacja z człowiekiem chorym lub niepełnosprawnym jest szczególnie ważna nie tylko ze względu na konieczność uzyskiwania i przekazywania informacji dotyczących samego procesu opieki, ale przede wszystkim ze względów terapeutycznych. W wielu przypadkach, dobry kontakt z opiekunem wpływa pozytywnie na psychikę podopiecznego.
Jak więc nawiązać kontakt z trudnym podopiecznym? Naszym punktem wyjściowym niech będzie osobista godność i wartość każdego człowieka. Pamiętajmy, że każdy człowiek, nawet ten chory, ma prawo do podejmowania własnych decyzji. Takie podejście pozwoli nam z szacunkiem podejść do drugiej osoby. Bardzo ważne jest też współodczuwanie, czyli empatia. Jeśli będziemy ciepłymi, uważnymi i naturalnymi rozmówcami, stworzymy atmosferę wzajemnego zaufania i poszanowania, a nasz podopieczny poczuje się bezpiecznie w relacji z nami.
Okazujmy podopiecznemu, że słuchamy go całym sobą. Wysyłajmy sygnały mówiące: "słucham Cię i rozumiem". Podczas rozmowy utrzymujmy kontakt wzrokowy, zadawajmy pytania, parafrazujmy.
A co, jeśli podopieczny nie chce rozmawiać? Pozostaje nam uzbroić się w cierpliwość. Komunikacja to nie tylko mówienie. To również to, w jaki sposób zachowujemy się wobec siebie. Nie denerwujmy się więc, nie poddawajmy emocjom, stwórzmy naszemu podopiecznemu spokojne i stabilne otoczenie. Nie nalegajmy na rozmowę, jeśli nasz podopieczny wyraźnie nie ma na to ochoty.
Bardzo ważne jest to, jak będziemy odnosić się do chorego podczas opieki. Krytyka, moralizowanie, wydawanie poleceń, zawstydzanie czy zniecierpliwienie, są kluczem, który skutecznie zamknie przed nami drzwi do świata chorego. Jeśli natomiast nasz podopieczny będzie widział w naszej postawie zaangażowanie i wyrozumiałość (nie mylić ze współczuciem i nadmiernym wypytywaniem), wtedy łatwiej nam zaufa.
"Zafundujmy" naszemu podopiecznemu rozrywki - wyjście na spacer (o ile jest to możliwe), czytanie książki, słuchanie muzyki czy wspólne gry planszowe. Niech to będzie coś, w czym oboje możemy brać udział i co umili czas choremu, pozwalając mu zapomnieć na chwilę o jego cierpieniu. W ten sposób przestaniemy kojarzyć mu się tylko i wyłącznie z jego chorobą i zależnością od innych.
Podzielcie się swoimi przemyśleniami