
ABC
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez ABC
-
kochasz ato i slonce... a by Cie kaczka kopła!!!! u mnie sie juz z tego Twojego Adaś lubienia lata asfalt na ulicy topi i smierdzi jak szlag... sniegu mi sie chce.... bardzo... i temperatury jakies 15 stopni mniej, bo nie wiem jak tu funkcjonowac, nie ma kilmy, nie ma nawet durnego wiatraka...
-
Warto sie przygladac roznym sztelom!
ABC odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
tutaj jest to wymóg, ze trzeba ze swojego kraju przywiezc... jak ktos otwiera Gewerbe to dopiero meldunek zalatwia... bo przyjechal "od siebie" -
moze nie do konca na temat, bo nie o NTM tu chodzi, ale odwiedzam teraz maja pdp, 92 lata, w szpitalu... ona ma pampersy, siedzi na Rollstuhl i... i nie daje sie kolo niej siedziec... kurcze, siekiera, jakby ten pampers to 2 doby nie byl wymieniany w szpitalu... strasznie czuc, nie tylko zreszta od niej... jak tam wchodze na neurologie to maski tlenowe powinni rozdawac.. a personelu tyle, jak na demonstracji sluzby zdrowia... tylko nie ma sie komu zatroszczyc...jak oni tam pracuja to nie wiem, w takim smrodzie
-
a ja juz 2 razy dostalam list milosny z Finanzamtu, ze mam sie stawic na kontrole, skonczylo sie spoko, przejrzeli papiery, a ze robi je austriacka ksiegowa to jest oki, ale zawsze ide tam jak z dusza na ramieniu... to nie zalezy od niczego innego tylko od ich jakiegos losowania, jak sie trafi to kontrola, a jak nie, to i 10 lat ma sie z nimi spokoj.... fajnie, ze w koncu jest ktos z Austrii, nie tylko ja
-
Warto sie przygladac roznym sztelom!
ABC odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
ja mialam z Polski przywiezc tylko przetlumaczone na niemiecki zasw o niekaralnosci i miec certyfikat, ze mam kurs internetowy w moim przypadku, opiekuna zrobiony i w godzinke mi dziewczyna z agentury wiedenskiej otworzyla i Gewerbe i Meldezetel mi wyrobila... nie musialam czekac... -
witaj, tak, tutaj tak to wyglada... i to juz na wstepie agentura bierze od Ciebie potwierdzenie, ze zgadzasz sie, by w Twoim imieniu otworzyli Ci Gewerbe... jak ktos jest w miare kumaty to jeszcze to jakos ogarnie, jest tu Polka- Stuerberaterka, ktora tu studiowala ekonomie i robi rozliczenia, podpowiada co i jak, to tyle co dla Polakow i ludzi dobrze znajacych jezyk, ale w innych przypadkach... hm, co z tego, ze ubezpieczyciel wysyla listy, gdzie jest napisane co i jak i ile trzeba zaplacic, jak taka wegierska, rumunska, czy bulgarska opiekunka jest tak slabo kumata jezykowo, ze to olewa nie placi... jak pytalam kolezanke z Budapesztu, ktora juz 6 lat ma Gewerbe i placi skladki u kogo robi rozliczenie coroczne podatkowe, to ona taaaakie gały na mnie: przeciez ona nie zarabia duzo to po co... a ile to jest: nie zarabiasz duzo, kjak w kazdym miesiacu pracujesz 3 tyg a 1 tydz masz wolny, to wyciagasz roche kasy, a w Austrii próg podatkowy to 11 tys Euro i tyle jak sie przekroczy to albo trzeba miec rachunki na odliczenia od dochodu, albo zaplacic podatek... nie wiem co kiedys z tego bedzie u tych co tak do tego podchodza... problem miec beda tez ci, ktorzy troche popracowali, nie zawiesili, ani nie zamkneli Gewerby i pojechali gdzie indziej pracowac... tu, gdzie mieszkam to na potege przychodzi korespondencja, czy to z Finanzamtu, czy to od Versicherung i nikt tego nie odbiera... ja zrobilam sobie tak, ze adres korespondencyjny podalam do Polski, wtedy wiem, ze wszytsko dotrze i nie zginie, bo u pdp dzis jestem, a pozniej: szukaj listu w polu... jest jeszcze kwestia wysokosci skladek, uzalezniona od tego, jak dlugo ma sie dzialalnosc... mnie w tym roku poczatkiem maja rozpoczal sie 4-ty rok Gewerby, wczeniej skladki wynosily 157 euro miesiecznie, a od 1 maja 330 euro zebym jeszcze wiedziala, ze cos mi to zapewni na starosc... a nie wywalona kasa w błoto...
-
przeciez pisalam kilka razy, ze pdp lezy w szpitalu... wiec koldre jej tam zapewniaja, w domu jej nie ma i jeszcze chwile nie bedzie... ale szkoda mowic...
-
tez odnosze takie wrazenie, a to podszczuwanie czlonkow forum to strzal w dzieciatke i dobrze to ujęłąś! a co do kwestii umowy, to rozmawialam tu z dypolomowaną pielegniarka, ktora poteirfxzila, ze jezeli ktos nie ma kwalifikacji to zadna umowa nie mozna tego nakazac, bo to niezgodne z prawem i moze za to odpowiadac, ze sie tego podjela, wogole strona, czy to austriacka czy niemiacka znajac przepisy i brak kwalifikacji osoby podelmujacej sie pracy nie moze jej tego nakazac, bo to jest wlasnie niezgodne z prawem.... i tyle w temacie, a straszenie jakas karą? w zyciu, rozwiazujac umowe podaje sie jej powod, tego rozwiazania i nie placi sie kary w tym przypadku...
-
Warto sie przygladac roznym sztelom!
ABC odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
u mnie tez rodzina placi 360 co miesiac austriackiej agenturze i.... i jedna z rodzin zapytala dlaczego az tyle, to powiedzieli, ze musza oc za opiekunki placic, bo jakby sie cos zepsulo albo zbilo w domu to oni z oc pokrywaja szkody i.... klamstwo ma krotkie nogi, bo raz sie cos przydarzylo opiekunce, ze jakas waze stlukla przy myciu i rodzina u agentury chciala dojsc strat, bo opiekunka sie wygadala, ze agentura placi oc... jak sie rodzinka zwrocila do agentury, to dowiedziala sie, ze ta tez ma swoje wydatki i na razie na skladki nie wystarczalo i jak opiekunka chciala miec oc to mogla dogadac sie z agentura i sama sobie oplacac... wiec po tym w zadne zapewnienia agentur nie wierze... -
Warto sie przygladac roznym sztelom!
ABC odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
bujdy na resorach.... ja tez, jak wiecie, nie pracuje z polskiej, tylko z austriackiej agentury i.... jak jest nowa Stella, albo ktos jest nowa opiekunka w danym miejscu to przyjezdza sie w nowe miejsce razem z kims od nas z agencji i.... i dochodzi do podpisania umowy Werkvertrag miedzy agentura,mna i rodzina... nigdy, ale to nigdy agentura nie pofatygowala swoich 4 liter zeby wejsc i zobaczyc chociaz pokoj dla opieunki, zawsze bylo haslo: omowilismy sprawy z rodzina... kwestia kasy na zakupy tez nigdy nie byla omawiana, jak jakies niescislosci i dzwonilo sie do agentury to rozmawiali z rodzina, ale na takiej zasadzie: jakby tu Panstwa nie obrazic, bo znajda nowa agenture i kasy nie beda nam przelewac.... -
dlaczego taka zlosliwosc przez Ciebie przemawia? ale niektorzy ludzie maja juz taka nature, ze jak sie do czegos/kogos nie dowalą to zyc nie moga... nigdzie nie napisalam, ze mam takie dosw i umiejetnosci, napisalam o formularzu agentury, ktora oczekuje, ze zatrudniani przez nią opiekunowie powinni miec juz to wszystko obeznane w pracy... jak zapytalam pielegniarke, Polke z pochodzenia, ktora tu przyjezdzala robic opatrunki o to jakim prawem mialabym to wszytsko robic bez szkoly medycznej, to powiedziala, ze prawnie zabronione, ale tyle opiekunek co ona zna to wszytkie robia to, co powymysla rodzinka, bo najwazniejsze to roboty nie stracic....
-
jak ja bym Wam pokazala swoj formularz rzeczy do robienia podawany przez moja wiedenska agenture, to posiwielibyscie... od stomii, poprzez karmienie sonda, 3 rodzaje ponczoch i nie ma tam zadenj info, ze cos verboten, tylko juz najlepiej miec we wwszystkim dosw, a papiery medyczne? komu z nich to potrzebne? ja sama przez rok mialam wykonywac pielegnacje otwartej rany nogi po przeszczepie skory, bo najpierw byla pielegniarka 3 razy w tyg do opatrunkow, a pozniej okazalo sie, ze trzeba jej doplacac tygodniowo 50 euro, bo nie za wszystko kasa chorych chciala placic, wiec spadlo to na mnie...
-
wlasnie jadlam czytajac i z tego radia maryja tak sie usmialam, ze malo sie nie udusilam bylam rano w sklepie, wychodze na ulice, stoi grupka dzieciakow, moze przedszkole, nie wiem, przechodze obok, a jedna dziewczynka popatrzywszy na mnie zaczyna spiewac, po polsku: i jeszcze jeden i jeszcze raz, 100 lat, 100 lat niech zyje nam malo nie padlam ze smiechu... i skąd skubana wiedziala, ze tydz temu mialam 43-cie, ups, 18-naste jak zawsze urodziny?
-
juz dotarlam w nocy do Wiednia.... i.... kuzwa, rewizja byla, jak ktos jest jak ja przewrazliwiony na przeszukiwanie pokoi to sie zabezpiecza jakos, chocby zeby wiedziec, czy ktos byl i grzebal, jak mnie nie bylo, czy nie... zawsze jak wyjezdzam to w szafach klucz zostawiam na pionowo wlozony,nie zabieralam klucza bo bez niego szafe tez da sie otworzyc... no i byly klucze poprzestawiane, a na moje prosby, ze chce klucz do pokoju to zawsze inna wymowke slyszalam.... szlag mnie trafia... no i czego sukaliscie, aha, a z lodowki ostentacyjnie powyjmowali mleko i jajka i do zlewu w kuchni wstawili, wiec smrod jak cholera... ale zeby kwiaty doniczkowe podlac to juz nie.... poschlo wszystko... teraz sie robia z cholernie rozrzutnych, bo na poczatku i 300 euro na tydz mi dawali, potem 200, 150... pozniej 100, a teraz jak mam jezdzic do pdp codziennie do szpitala sie nią zajmowac, to oczekuja, ze bilety to sama sobie bede oplacac, jakies 20 euro tygodniowo, wogole zaczeli cos mowic, ze jak pdp jest w szpitalu, a ja w jej domu i jezdze do niej ją karmic to mi sie kasa na jedzenie nie nalezy, bo przeciez nie bedziesz cioci gotowac, bo ona dostaje jedzenie w szpitalu... a ja to chyba po cioci mam w szpitalu wyjadac....? z jednej strony mam ochote wysmarowac porzadnego maila do swojej agentury, ale.... no wiecie jakie jest zycie... szybciej mnie stad agentura zabierze dmuchajac i chuchajac na rodzinke, ktora agenturze placi, niz wydrą sie na rodzinke i do pionu ja postawią....
-
jestem z siebie duuuumna, podeslalam kazdemu ze starej naszej gwardii na priv dane o tej Szwajcarii, dzis moze bediecie miec wolniejszy dzien to podeslijcie im swoje wypelnione formularze z Bewerbung zobaczymy, aha, tam polowa zespolu to Polki moze dlatego jak dzwonilam to tak wyraznie ktos ze mna po niemiecku rozmawial, co? milego dzionka, mnie jeszcze dzis mąż kawke do łóżka rano zaserwowal, tosciki z ananasem tez byly... a od jutra moge liczyc tylko na siebie, ale dobrze bedzie, kto jak nie my, kochani moi: cudownego dnia Wam zycze, za 4 godzinki do Wiednia wyjezdzam odezwe sie pewnie dopiero jutro...
-
ten torcik to barrdzo fajny prezent, bo niesie za soba perspektywe wspolnego spedzenia czasu i poznania sie blizej, smacznego wobec tego zycze i 100 lat dla chrzestnego
-
hm... cos jest w tym co napisal @adamos1... Fakt Adaś, jak z wlasnej inicjatywy to calkiem inaczej, bo robimy bo my chcemy, ale to jest tak troche, ze kij ma 2 konce... nasza inicjatywa jest obserwowana przez rodzinke i... i gdyby po Tobie ktos inny przyjechal, to wiesz jakie haselko rodzinki bedzie a ostatni opiekun to robil to i to i pan/pani tez powineien... ale to tez czasem jest gra o to, czy cos zrobimy, bo mamy swiadomosc, ze sami z tej wlasnej roboty korzystac bedziemy, czy tez w domu, w ktorym nikt nie sprzata, nie pierze firan, itd. to bedziemy sami w syfie przez kilka miesiecy mieszkac....
-
nie slyszalam... ale jak przyjechalam do domu, gdzie chyba z kilka lat okna nie byly myte, firany byly tak czarne, ze zanim wsadzilam do pralki to 4 czarne wody w wanie z prania w proszku, to nie zwazalam, ze w kamienicy jest 4,60 metra wysokosci... tylko drabina, sufity omiotlam tez na wilgotno, bo podeszlam do tego tak, ze robie dla siebie, w brudzie i smrodzie i lecącym kurzu meszkac nie bede... ale pozniej jakby sie zastanowic, to przeciez rodzina moj pokoj powinna przygotowac na moj przyjazd i samemu sie o to zatroszczyc i to ogarnac... a z drugiej strony to sama siebie hamuje zeby sie nie nakrecac i nie robic ponad stan, bo ja to i pomalowac bym mieszkanie umiala, tapetowac tez umiem, ale sie nie wyrywam z robotą, zmądrzalam.... a co a szczerze to nie umialabym powiedziec: zrobilam to i to, co nie nalezy do moich obowiazkow, prosze mi doplacic za to extra...
-
Co jest tańsze: dom opieki czy opiekunka z agencji ?
ABC odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
nie obchodzi mnie Twoje zdanie i zwroty w stylu Frau Betty... Wszedles czlowieku w bardzo zgrane forum ludzi, ktorzy sie bardzo lubia, cenia, dziela swoimi problemami, doswiadczeniem, sa dla siebie wsparciem i nikogo tu nie interesuje ktos Twojego pokroju wytykajacy innym to czy tamto: darzymy sie tu szacunkiem, mamy poczucie humoru, a to forum dla wielu z nas jest duzym wsparciem w ciezkich chwilach, jakich w naszej pracy nie brakuje... Zachowaj swoje spostrzezenia nie zwiazane z tematem i polegajace na wytykaniu innym ich cech dla siebie, ja zinteresowana tym nie jestem, jezeli wszedles w nasze progi to uszanuj srodowisko, jezeli chcesz sie do niego przylaczyc, albo nie bedziesz tu mile widziany... a co do czyichs wad to czesto jest tak, ze ktos czyjes wady pod lasem widzi, a swoich pod nosem to juz nie.... zegnam oschle... dokladnie... od tego jak sytuacja sie rozwinie, a pewnie sie bedzie zmieniac, bo panstwo bedzie musialo coraz wiecej regulowac w tych kwestiach, gdzyz ludzi starzejacych sie i potrzebujacych opieki jest i bedzie coraz wiecej a im wiecej bedzie potrzbujacych opieki tym bardziej przelozy sie to na nasze stawki i okreslenie i zabezpieczenie moze jakos odgornie naszych warunkow pracy... ktos moze sie w koncy za to wezmie... licze na to, jak my wszyscy zreszta.... -
czytaj ze zrozumieniem: napisalam, ze wozka nie ma... bo rodzinka na wozek sępi kase... na tym krzesle co jest toaletą, czyli Leibstuhl musze ja sadzac w domu i wozic do stolu, bo po co taaaki wydatek i cioci wozek kupowac.... doszlo do tego, ze drugiej koldry nie chca jej na zmiane kupic, jak te przemoczy... tak, grunt to kase skladac dla siebie, bedzie wiecej jak ciotunia oczy zamknie....
-
kochani Panowie... wszytsko pieknie ladnie, rzeklabym cudownie, ale zejdzmy na ziemie... juz widze jak rodzinki naszych pdp zapierdzielaja w podskokach kupowac takie udogodnienia do domu tylko dla ulatwienia pracy z pdp... ja u siebie teraz mam taka sytuacje... kasy full... bo taka jest prawda, a rodzinka juz podchodzi do tematu jakby kazda zakupiona rzecz do domu pdp umniejszala ich spadek... zamiast wozka inwalidzkiego, takiego typowego, normalnego każą mi pdp na Leibstuhl, czyli tej fotelowej toalecie wozic... i co? pstro... pomarzyc sobie moge.... mam wrazenie czasem, ze jakby Krankenkasse za pieluchy nie placila i nie bylyby darmowe to by nam je pewnie prac kazali w wieeeelu skąpskich domach....
-
Adaś, ale sa tego jakies plusy, bo tu gdzie jestem teraz to ciagle moja pdp trafia do szpitala... mileli mi placic jak jestem i ja odwiedzam w szpitalu, ale... ale zawsze jest jakies ale... woleli mnie odeslac do domu.... darmowo odeslac... co mi z tego wolnego, jak 12 dni pracowalam, 2 tyg wolnego, 7 dni pracy, 10 wolnego... kuzwa, ja nawet na ubezpieczenie nie zarobie i takie odsylanie z dnia na dzien do domu tez jest wkurzajace, bo nawet nic sobie nie zaplanuje.... planowalam do wakacji posiedziec 5-6 tyg a pozniej pobyc z dziecmi, a los za mnie tak zadecydowal, ze mimo, ze za kilka dni zaczynaja sie wkacje to musze pojechac, bo w koncu moja pdp ma wyjsc ze szpitala i cos wreszcie zarobie.... ech, zycie Adaś, zycie....
-
ja nie robilam zadnych planow i do dupy z tym wyszlam... juz tlumacze... pdp ma jakas tam rodzinke, wszytko juz na emeryturach... przyjde jutro am Vormittag ciocie odwiedzic... Am Vormittag do u mnie gdzies kolo 11-13, no nie... siedze na 4 literach bo ma przyjsc.... Hedie nie wstanie drzwi otworzyc wiec ja musze byc.... oki, jest w koncu godzina 15-nasta, nikt nie przylazl i nie zadzwonil.... o 16-nastej ja dzwonie... a u cioci... do 3 Viertelstunde bede, no to dalej siedze... jest, kwadransik przed szostą przylazla, wiec ja gonie do apteki, bo tylko do 18-nastej czynna.... i mowie, ze miala byc przed poludniem, a ta do mnie: przeciez nic nie mowilas, ze masz jakies plany i cos zaplanowalas... wiec teraz jak beda dzwonic to powiem od razu, ze jestem do tej i do tej, pozniej mnie nie bedzie bo mam zalatwiania na miescie i tyle... bo w taki sposob, jak im sie bedzie wydawac, ze mam siedziec cala dobe a zakupy to chyba nocą robic, to nie bede miala nigdy wolnego by wyjsc z domu.... bo prawdziwe wolne to mam jak wyjde, jak jestem w domu to albo pdp czegos bedzie chciala, albo jak na zlosc rozdzwonia sie telefony i to na potege.... oj, biadole dzis od rana....
-
Co jest tańsze: dom opieki czy opiekunka z agencji ?
ABC odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
nie wiem o co tym Panom chodzi... ja tez sie zastanawialam ile warta jest moja praca, gdyby mieli za to samo w Heimie zaplacic... my naprawde nie zastanawiamy sie tytaj ile zarabia dyrektor szpitala czy banku, wszystko jest na temat... ale zawsze komus cos nie pasi... co wam przeszkadza... jamysle jeszcze Serenity, nie wiem jak w Niemchech, ale w Austrii jest wymog opieki domowej... bo jak oddasz na oststnie 3 lata zycia kogos z rdzinki do Heimu to tracisz prawo do spadku po nim, bo jak jest za niego z panstwowej kasy placone t panstwo nabywa prawo do spadku, ale czasem ktos nie ma nic a i tak rodzinka do Heimu nie odda...ale z tym zwrotem, czy doplatą do Heimu czy opieki przez panstwo to tez cos w tym jest... bo jak moj pdp to rachunki byly dla nich rzecza swieta, tak bardzo chcieli, a tu jeden ode mnie wzieli, a pozniej tylko pisali zeby na maila im wyslac ile kasy maja mi przelac i tyle.... wynika to z tego, ze moja pdp ma 3.370 euro emerytury i nikt jej juz pewnie grosza ani centa nie doplaci.... -
a u mnie koniec przestoju w Polsce, bo jutro wracam do Wiednia, @Blondi kocham jak piszesz o tym swoim dziadku "mądrala" super tylko co ten madrala by bez Ciebie zrobil... moja Hedie dalej w szpitalu... rodzinka na urolpik wyjezdza.... Wlochy.... tydzien bede miala wolniejszy, bo rodzinka do poniedz bedie na urlopie, ja mam tylko wpadac do babki do szpitala i pomagac jej zjesc obiad, jedeny minus, ze do tego szpitala metrem i dwoma tramwajami jedzie sie prawie poltorej godzny w jedna strone w ten skwar, a potem tyle samo sie wraca... jecze mi cwaniaki kasy nie zostawily na przejazdy, bo Wochenka tygodniowa to prawie 20 euro, niech nie mysla, ze bede ze swojej kieszei placic... ech, zycie... Hedie ma wyjsc 29 czerwca, to ciezko na poczatku nie bedzie... jeszcze sie pochwale, chociaz nie wiem czy nie nie zapesze... znalazlam szwajcarska agenture... w Zurichu, dzwonilam do nich, kazali wypelnic dokumenty i przeslac, czekam na odpowiedz... napalilam sie, ale jak wyjdzie cos z tego to kilka osob stad chcialabym tam sciagnac... stawka kochani moi to 14-16 tys zl w przeliczeniu na zlotwki, wyplata we frankach szwajcarskich, wyjazdy od 2-4 miesiecy, moze byc nawet na pol roku... mnie to jakos nie bawi... ubezpieczeniowe skladki Szwajcaria pokrywa...grunt, ze bez polskiego posrednika, a jak czysto mowia po niemiecku, cuuuudo, nie jakies austriackie dziamolenie jak z kluskami w pysku, jak dzwonilam kiedys pierwszy raz.... dialektem mi zasuwali w Austrii a tam cudo, juz sie podniecam jak durna, ale co mi tam... dosw jest, jezyk tez...