
ABC
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez ABC
-
ha oby... ale smutno bedzie... dzis wogole mam jakis nostalgiczny nastroj... snil mi sie moj pies.. nie zyje juz od 7 lat, mial raka,ae sen taki realistyczn, wiecie jak to jest w nocy bawic sie z pse, glaskac go i rano jeszcze to tak dokladnie pamietac jakby bylo na jawie... to moj Cezar....
-
witam i pozdrawiam wszytskich gorąco i upalnie, bo tu juz grzeje od switu.... odliczam dni, jak żołnierz do wyjscia do cywila, we wtorek wyjezdzam.... jakos dozyje,zregeneruje sily i w okolicach 7-8 wrzesnia mam dostac kogos nowego... oby nie na odludziu, gdzies na koncu Wiednia... a moze cos sie z ta cholerna Szwajcarią ruszy... bede sie meldowac... juztro mam smutną rocznice... 10 rocznica slubu spedzana samotnie w Wiedniu nie bedzie mila....
-
booooska jestes a co do wymogow, to w Austrii im ktos mlodszy tym mniejsze ma szanse na prace... bo pdp zycza sobie w przedziale wiekowym miedzy 40-50, a jeszcze chetniej miedzy 50-60... wyglad nie ma nic do rzeczy, ale zdarzaja sie pozniej "odchudzajace" rodzinki, ktore to opowiadaja jakie to byly kiedys chudziutkie, tylko zdjecia wiszace na scianach pokazuja cos innego, calkowicie innego.... raz mialam zmienniczke, ktora byla mlodziutka, Słowaczka, jakies 23 lata, ale co mnie zaskoczylo u niej? tipsy i to nie na pol cm, ale takie dłuuuugasne do szpica, czerwone, ciekawilo mnie jkak bedzie pdp ponczochy takie bardzo ciasne z zamkiem tymi tipsami zakladac... ale po 2 tygodniach wrocilam, pdp miala ponczochy, a opiekunka ani jednego zlamanego tipsa
-
jestem jestem, czekam jak na zbawienie, ze odesla mnie do domu w przyszly wtorek, wioec juz nawet nie caly tydzien, olewam czepialstwo Mućki i jakos żyje... ale, ale... musze sie pochwalic, bo malo mam tu przyjemnosci, ze mialam wczoraj z kims z tego forum bardzo milą pogawedke telefoniczna (w pewnym sensie teefoniczna) . Wiecie, dzieki temu forum wiemy o sobie troche, lubimy sie, to oczywiste i jak rozmawiialam, mimo, ze pierwszy raz, to rozmawialam jak z kims kogo znam od zawsze, komu nie trzeba tlumaczyc co i jak u mnie sie wali w tym Wiedniu, kurcze, podladowane mam tak akumulatory po rozmowie z kims NORMALNYM, bo ostatnimi czasy tu w Wiedniu na normalnosc nie mam co liczyc, ze juz wiem, ze jakos do wtorku przezyje... buziaczki dla wszytskich, ide odstawiac szopa pracza w misce... brrrr, ale trzeba sobie jakos radzic... i tk i nie... to zalezy tez w dużej mierze od stylu zycia jaki prowadzili, a czasem nie prowadzili, a przesiedzieli... wiele osob, ktore znam sa zasiedziane w fotelach przed telewizorem, mam sasiadke, przyjaciolke 90-cio letnia, mam tez duzo sasiadow mlodszych, ona, ta 90-cio latka sie gimnastykowala, uwazala na to co je, jest zwinna i z drabiny wiesza firany, a tamci? po pracy tylko kanapa, pilot i tv, gazetka czasem.... jak pol zycia nie beda aktywni to reszte tego zycia beda tacy skapcanieli, bo nie wyrobili w sobie ani innych nawykow, ani kondycji.... fakt tez, jak piszesz, ze to zycie w Polsce nie bylo latwe, jak dla tych na zachodzie...
-
a ja jestem happy: w koncu znalazlam taki poolski wiejski ser, taki w kawalku, bialy i na obiad zaserwowalam kluski z serem, Mućka wywalila na to ze sloika marynowana salatke z ogorkow i konfiture z moreli, zeby nie shaftowac wyszla zeby nie patrzec... bleeeeee
-
tak, na jakies 2 tyg ma przyjsc od 30 sierpnia do 12 wresnia, teoretycznie powinna byc do konca wrzesnia, bo tak jest w umowie z agentura, ale oni kombinuja zeby za[placic agenturze do konca wrzesnia, ale kolejnej opiekunki juz nie brac... ja mysle, ze to dzialanie ze mna to tez jest takie zamierzone troche, ze jak beda mi dzialac na nerwy to ja to w cholere z dnia na dzien rzuce i pojade do domu, ich matka zostanie sama i placic nie bedzie trzeba.... ale ja nie z tych, co trzasnie drzwiami i wyjdzie zostawiajac bez opieki podopieczna... ja jestem odpowiedzialna i poczekam na zmienniczke, jak to sie mowi: zdzierżę z zacisnietymi zębami
-
hej, ja mam jeszcze z dzisiejszym dniem 9 dni, przezyje, mysle... mialam miec dzis kontrole z agentury po tym jak sie na mnie poskarżyla corka pdp, po telefonie od matki... pozniej wsiadla w auto i z poza Wiednia tu przyjechala, jak sie dowiedziala, ze matka wcale nie miala racji i mnie przeprosila za jej zachowanie, to wczoraj sie zreflektowala i powiedziala, ze bedzie dzis z samego rana dzwonic do aentury i oswolywac wszystko co powiedziala wczesniej... no zobaczymy... miala mi za zle jej corka, ze nie nawiazuje z jej matka zadnej relacji, ale zdarza mi sie to po raz pierwszy, wiecie, sa ludzie, rozni, ale jak nie z tej strony to z innej ale jakos lapiecie wspolny jezyk, jakąs lepszą lub gorszą nic porozumienia, a tu zero... męczę sie tyloko, probowalam juz wszytkiego, bo chcialam jej muzyke puszczac na aptopie, pospiewac, porozmawiac... ona jest taka, ze kazda proba podjecia konwersacji z nią konczy sie monologiem... a ile czlowiek moze mowic, opowiadac... to jest tak, ze ona 40 lat mieszkala sama,chciala dalej tak mieszkac, bo radzi sobie sama ze wszystkim, ale syn i corka sie uparli, ze nie, ze zalatwia opiekunke, zalatwili umowe z agentura i zaczelo sie: matka nie chce w domu nikogo obcego, bo nie potrzebuje, corka mi jęczy, ze matka ma tak niska emeryture, ze to plus Pflegegeld wystarcza tylko na zaplate dla mnie, dla agentury 360 euro, plus kase za czynsz, oplaty i leki, oraz jedzenie dla matki i opiekunki corka z synem musza wykladac zz wlasnej kieszeni... kuzwa i mnie sie żalą... trzeba bylo najpierw przekalkulowac, to nie moja wina, ze komus dla osoby, ktora w takim stanie jak jest moglaby jeszcze bardzo dlugo sama funkcjonowac, zwlaszcza, ze syn mieszka 5 min pieszo stad i jest tu codziennie po 2 razy dziennie... zachcialo im sie opiekunki, ale czy to ja tu chcialam byc? nie, wy chcieliscie, a teraz konsekwencje tego odbijają sie na mnie... lekko nie jest, probuje sie tu jakos odnalezc, ale masakra... psychicznie ciezko to znosze, takie dawanie mi odczuc, ze jestem tu intruzem, ale musza mnie tu trzymac i moja zmienniczke tez, bo jest umowa z agenturą i za jej zerwanie trzeba bedzie kare placic.... chociaz sie wyzaliłam Wam i mi lżej... buziaki... tutaj nawet kawa nie smakuje, mimo, ze w moim prywatnym kubku...
-
wiesz... zastanow sie... sa pytania i pytania... sa takie, ktore bolą... nie chce drążyć tematu... jak jej corka uslyszala o co mnie pytala to sama corka sie rozplakala przepraszajac mnie... nie bede wchodzic w szczegoly...
-
o niej to niewiele do brze swiadczy... wiesz... jak sie kogos obserwuje caly dzien to widac co ktos sobą reprezentuje... a ta to zwykla wiejska prostaczka... jak mam cos zrobic, jak ubrac jej ponczochy to mi ichnie poda, tylko rzuca na podloge i pokazuje palcem: nimm das!!! Scheisse, na co mi przyszlo... po mojej kochanej, kulturalnej Hedie, z ktorą rozumialam sie bez slow, tu czuje sie jak intruz, jak wiejska Mućka cos zje to nie wyrzuci do smieci resztek tylko na podloge rzuca i pokazuje mi palcem... rozmawialam z agenturą... nie wiem czy jutro przyjada tu, czy nie, ale boje sie jednego, ze agentura ma to głeboko gdzies, bo dla nich liczy sie tylko to,ze rodzina im placi co miesiac 360 euro i tyle, to nie oni tu siedza i znosza fochy prostackiej Mućki, bo tak o niej mysle, nie umniejszajac krowom, bo są chyba lepiej rozwiniete... musze sobie na koniec przed wyjazdem stad porobic fotki a pamiatke jak wygladaja warunki tutaj... a na dodatek Mućka mnie pyta ciagle czy umiem obsluzyc to czy tamto, typu piekarnik, odkurzacz.... obsługę żaluzji to juz mi sama prezentowala zebym nie zepsupa pewnie czasem... za jakie grzechy? 9 dni mi zostalo, przezyje, od 6 lub 7 wrzesnia mam dostac nową Stelle... mam nadzieje ze bedzie to centrum Wiednia i cywilizowane miejsce, a w miedzyczasie nie proznuje, tylko rozsylam maile do szwajcarskich agentur, jak sie cos wyklaruje to bede Wam pisac... milego dnia
-
nie zamierzam... kwestia stosunku pracy to jedno, a kwestia bycia wscibskim to drugie... nie zamierzam niczego wyjasniac, jak nie chce wprowadzac kogos w niuanse swojego prywatnego zycia to moja sprawa... nic, nawet praca tego nie tlumaczy... jak raz popuszcze to wejdzie mi na glowe... @Florcia wiesz, jedno, ze jest prostaczka, drugie, ze sie nudzi, chce zebym calutki dzien obok niej na krzesle siedziala, bo mi placi... kuzwa... musialabym wtedy 16 godz na dobe pracowac... wypytuje o wszystko, moj rozmiar, wage, wiek męża, jeszcze troche to bedzie wypytywac o meza intymne wymiary, a pozniej o pozycje pewnie... kuzwa, jakim prawem mam jej wszytsko mowic, ona nie zna umiaru w ingerowanie i wypytywanie...
-
mam doła... wielkiego... im blizej poznaje swoja pdp tym wieksza prostaczka, beztaktowna, obcesowa, czasem chamska kobieta sie ona okazuje... zaczyna byc zlosliwa... wczoraj doprowadzila mnie do łez... chciala sie ode mnie dowiedziec czegos z prywatnych spraw, powiedzialam jej, ze ten temat to moja prywatna sprawa, jak po 3 podchodach nie udalo jej sie, bylam kulturalnie stanowcza to zadzwonila z placzem do corki, corka spoza Wiednia przyjechala, z pretensjami do mnie....wiec mowie do niej: prosze zapytac matke niech pani powie o co poszlo, wiec ona pyta, jak uslyszala od matki, jeszcze z tluaczeniem matki, ze ona jest u siebie w domu i jak chce cos wiedziec to opiekunka ma jej powiedziec... corka sie rozplakala, zaczela mnie przepraszac, wydarla sie na matke slowami: zawsze bylas wscibska w stosunku do mnie, chcialas wszzystko wiedziec, ale w stosunku do opiekunki? jakim prawem, wstyd mi za ciebie, mamo jestes nietaktownym prostakiem, chamem, ktory ze wsi do miasta sie przeprowadzil, ale w glebi siebie pozostajesz wiejska prostaczką i nawet nie rozumiesz tego, ze mieszkajac sama zdziczalas i po chamsku sie zachowujesz, dlatego ani ja ani moj brat nie chcemy sie tobą zajmowac ani z tobą mieszkac... byly łzy corki, matki, moje tez... ciezko bylo... ale... ale pdp dzwoniac do corki zadzwonila tez do agentury, zrobila rewolucje, ze opiekunka nie chce z nią rozmawiac na te tematy, ktore ona wybiera... agentura zadzwonila do mnie z wyrzutami, jak to jest, pierwszy raz sie ktos na panią skarży, co pani jej zrobila, musimy w poniedzialek na kontrole przyjechac i zalagodzic sytuacje z pdp i rodziną zeby ich nie stracic, bo to dla nas wszytskich kasa... kasa... tylko do tego sie wszytsko sprowadza... mam doła... niewiele mogę...
-
jestem kochani moi, jeeeeestem... po strasznej nocy, ale jestem... a dlaczego straszna? hm, mialam bardzo realistyczny sen... tak realistyczny, ze az sie obudzilam zmeczona i wypompowana... snilo mi sie moje miasto i... katastrofa samolotu.... nie, nie, to nie byl tamten smoleski samolot, ale normalny.... lądowal w rzece i pomagalam ludzi wyprowadzac,bo wyszlo, ze malo kto umial plywac, a do nich trzeba bylo podplynac wplaw... ale dalam rade, tak sie zmachalam, ze mowie Wam,rano po obudzeniu czulam jakbym te noc na akcji ratunkowej rzeczywiscie spedzila... @Blondi Blondasku, nie pisz nawewt tak, bo wywolasz wilka z lasu, niech tam siedzi i sie nie uaktywnia.... plisssss ... nikomu go nie brakuje, wierz mi... milego dzionka dla wszystkich u mnie juz byla
-
witaj Aniu, bedzie dobrze, a z doswiadczenia wiem, ze im bardziej sie stresowalam wyjezdzajac do kogos pierwszy raz tym bardziej pozniej okazywalo sie,ze jest luzacko.... to sie tak na poczatku tylko wydaje, a pozniej okazuje sie, ze zycie jest normalne,rutyna, kazdego dnia i odliczasz pozniej dni do konca wyjazdu i jedziesz do domu, a pozniej moze z checia wracasz w to samo miejsce trzymaj sie i powodzenia nie zapomnij, pakujac sie, wziac sobie czegos takiego bardzo domowego, swojego, moze jakis kocyk milutki, moze jakis jasieczek... aha i pakujac ubrania, raczej duzo rzeczy jak na cieple dni,bo starszym ludziomjest wiecznie zimno i ogrzewanie chodzi prawie caly rok... im jest dobrze, a nam bedzie goraco jak diabli,nie nastawiaj sie tez na jakies eleganckie ubrania, bo tylko je przewieziesz tam i z powrotem... nie bedzie Ci sie chcialo stroic, bo i nie bedzie dla kogo... bierz takie rzeczy, ktore szybko da sie przeprac i duzo t-shirtow, duuuzo, bo jak bedziesz w tym domowym goracu ciagle cos robic to ciagle bedziesz je zmieniac, nawet do 3-4 razy dziennie... takie zycie, taka praca.. wez sobie z Polski kilka takich wieszaczkow metalowych jak daja w pralniach chemicznych, bo oni zawsze na wieszakach skąpią i zawsze dostawalam 3 wieszaki na szafe i nie bylo jak sie rozwiesic jak cos to pytaj, pytaj, pomozemy i nawet sie zaprzyjaznimy
-
kurcze... @Blondi ale szybko zlecialo... bardzo szybko.... to wolne w domu... to dzis powinnas juz na miejsce dotrzec czekamna relacje jak Cie powitali, chlebem i solą pewnie @Łukasz to szczesliwej podrozy i milego pobytu w domu, urlopuj sie, zasluzyles wiecie czego sie dzis dowiedzialam? że... że jade do domu normalnie 30 sierpnia, to w porzadku, ale.... ale jak przyjedzie zmienniczka to tylko na 2 tyg do 12 wrzesnia, bo.... bo oni jednak stwierdzili,ze pdp nie potrzebuje opiekunki i swietnie sobie radzi a miesiac musza wytrzymac z agentura bo taka maja umowe... a pozniej zrobia pause z opiekunkami...tylko,ze ja taka glupia nie jestemi pachnie mi to opiekunka na czarno zeby nie placic za agenture, ubezpieczen i takie tam... ha
-
o jak milo, dziekuje i milego dnia zycze. nie wiem jak Wy, ale ja mam pierwsza w zyciu Stelle, gdzie obiad jest o 11-nastej, co znaczy, ze tu juz po obiedzie, sniadanie zawsze 7:30... pozniej dluuuugo, dluuugo nic i kolacja o 19-nastej... dziwnie... dziwny jest teeeen swiat
-
@erika korzystaj kochana z wolnego, korzystaj, bo to w naszej pracy nie jest takie codzienne wiesz, wracam do czasow krola Ćwieczka i... i pranko w misce zrobilam ale tak zalalam Lenorem zeby sobie chodziasz stad jakies milsze zapachy zafundowac, bo w tym mieszkaniu nie ma co na nie liczyc... ostatnio widze, ze pranie reczne to moja jedyna rozrywka w tym mieszkanku, oprocz rozmow z Wami wszytskimi ide dzis lub jutro kupic sobie omorke na abonament zeby moc rozliczac w ramach Gewerby, bo odliczyc moge abonament... na szczescie mozna... wiec bede miala i komorke i nieograniczona liczbe minut do wygadania na terenie Austrii, pewnie po 2 dniach gadanie mi sie znudzi oj cos czuje, ze jeden z pierwszych telefonow wykonam do @Blondi a to tylko dlatego, ze jej numer juz mam, a Waszego nie buziaki, @erika Ericzko korzystaj z wolnego, korzystaj, i to tak zeby bylo co wspominac
-
dokladnie... uciekaja, a pozniej sami prowokuja.... i jak tu ludziom pomagac.... dostali tyle gratis od Austrii a teraz chca miec Turcje w Austrii...
-
raz, chociaz raz jestem pierwsza, a nie znaczy to, ze dopiero wstalam, nie... to znaczy, ze u mnie w pracy juz po sniadaniu i porannej toalecie u pdp, teraz czas na moją z Wami . zapraszam na milego dnia, u mnie po deszczu, wiec wreszcie pol stopnia moze chlodniej
-
@Blondi oj masz racje... masz... ja zawsze zamiast jakiegos nowego miejsca to wolalam wrocic tam, gdzie juz bylam, zawsze wiem co mnie czeka... a do nowego trzeba sie ciage przyzwyczajac od nowa i doprowadzac komus dom do porzadku zeby sie dalo samemu tam mieszkac...
-
no kochana podziwiam Twoja podzielna uwage, brawo!!!! dziekuje za szybkie wiadomosci, Ty masz kondycje spac idz, bo jutro kolejnych gosci trzeba obskoczyc, co? i noge cwiczyc... tesknisz za mądralą? nie wiesz czy wyszedl ze szpitala? moze pisze list pt. Blondi wroc? nie zdziwilabym sie wcale a wcale.... w Wiedniu ulewa od 2 godzin, w koncu chlodno, trafilam do jakiejs dzielnicy tureckiej, 20-sty Bezirk, jak otwieram okno i slysze i glosy i muzyke to sie zastanawiam, czy to jeszcze wieden czy juz Ankara? Dzis w poludnie bylo w 1 Bezirku w Wiedniu na Stephansplatz starcie Kurdow z Turkami, obserwatorzy mowia, ze jak wojna to wygladalo... brrrr.... gdzie ja zyje....
-
sprawiles sie na 6-tkę z wykrzyknikiem brawo i dziekuje, co do przynudzacza to nie tylko Ty tak myslisz!!!!!!!!!!!!!!
-
oj jak sie pieknie i milo na sercu robi jak sie czyta takie rzeczy piekne
-
@Łukasz zdradz tajemnice, co to jest to Twoje nyny? @Blondi a wiesz co mi sie z tymi drzwiami przypomnialo? taka scenka z "Nie ma mocnych" jak Ania, czyli Anna Dymna siedziala z chlopakiem a Pwalak przyszedl drzwi, ktore ciagle zamykali naprawiac i je zdjął całkiem mam nadzieje, ze oni tu w Wiedniu tego filmu nie znają... a jak znają to bez drzwi to juz calkiem przepadlam
-
kochany jestes.... dzieki,odwzajemniam