
ABC
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez ABC
-
Renia to nie nasz Blondasek, czyli @Blondi tylko ja sie z tym spotkalam, czyli @Betty
-
dzieki Renia.... bede pisac.... mysle, ze juz jutro po poludniu bedzie co nie co wiadomo... rano jak przyjade to bedzie zmienniczka i ma mnie wprowadzic i zobacze co i jak.... ona pojechala tam jako pierwsza... ale jak taki ciezki stan to moze byc tak, ze nasza agentura to juz kolejna, ktora podpisywala z rodzina tego pdp umowe, bo to niemozliwe zeby nie mial nikogo wczesnie... a takie zmienianie agentur tez od razy dziala na mnie: ze sa trudnosci w dogadywaniu sie z rodzina albo z samym pdp.....
-
ale wiesz.... zaczynalam prace w Wiedniu 4 lata temu... perfekcyjny niemiecki... otwarta na zyczenie agentury Gewerba.... od razu wiedzialam, ze nie bede sie bawic w polskie posrednictwa... ze tylko austriacka agentura... wszytsko wydawaloby sie z mojej strony profesjonalnnie zaplanowane... ale okazuje sie, ze agentury, ktore zyja z naszej pracy i dzieki nam zaczynaja sie panoszyc.... szlag mnie trafia... poprobuje.... zobaczymy jaki bedzie odzew... zobaczymy...
-
wlasnie o tym wczoraj rozmawialam z kolezanka.... jak przeczytalam co napisalas to pomyslalam, ze Agnieszka napisala..... doklanie taki wniosek nam sie sam nasunal po przeczytaniu Twojego posta.... rozmawialysmy jak jest w Szwajcarii i w Wiedniu.... i co? wiecie co chce zrobic? chce sama zamiescic ogloszenie na bardzo popularnej stronie z ogloszeniami austriackimi.... ciekawa jestem jaki bedzie odzew.... tu tezz sa czasem jakies oferty... a co do Szwajcarii to jest problem, bo nie chca dawac pozwolen na prace.... jak juz jedzie ktos to prywatnie... ta znajoma kolezanki, ktora teraz byla to wziela za 2 miesiace pracy w Szwajcarii 6.500 CHF, przy kursie 4.06 za franka szwajcarskiego to daje za 2 mies 26.400 zl, czyli 13 tys za miesiac.....tylko, prywatnie to zawsze ryzyko... przynajmniej jak dla mnie... ale planuje obejsc agenture w lutym zostac gdzies u kogos prywatnie... dac ogloszenie w stylu, ze opiekunka z dosw i gewerba, ze ktos nie bedzie musial placic na agenture... mysle, ze to ma racje bytu.... kurcze... trzeba proboac... bo jak ja widze co kombinuje moja agentura, a mysle, ze nie tylko moja tak kombinuje... to az mi sie z nerwow skora marszczy nie powiem gdzie.... zobaczcie tutaj, sa prywatne oferty tez z Niemiec.... ze rodziny szukaja opiekunek prywatnie do czlonkow rodzin... strona jest austriacka, ale jak czytam, ze miejsce pracy to Niemcy.... kurcze, moze ktos skorzysta? http://www.flohmarkt.at/krankenpflege/ http://www.flohmarkt.at/anzeigen/24h-pflege
-
kupowanie za wlasne pieniadze zywnosci? hm.... lepiej mialam: moja zmienniczka wyjezdzajaca do domu zapowiedziala przy mnie (Polka), ze nastepnym razem przyjedzie do Wiednia nie aytobusem, tylko swoim autem, bo planuje kupic ze 2 worki ziemniakow i duzo innych warzyw, bo w Wiedniu drogo, a ona moze pomoc im zaoszczedzic.... tylko nie pomyslala, ze jak z Warszawy pojedzie do Wiednia Polskim busem i zaplaci 35 zl, to zaoszczedzi, a jak przyjedzie autem, to rodzinka pdp zaoszczedzi, fakt, ale jej kosztem, bo za paliwo jej kasy nie oddadza.... jak to sie nazywalo? wlazidupy chyba, no nie?
-
a tez pozdrawiam zaczynajac od @Blondi @sayonara 52 @erika @Łukasz @Florcia @Serenity @A.NN.A @luttka @Lutka @Bab @RenataK @Marzena @beatrix+ @LENA_57 @jolantapl. @AnnaAgata @marii @Ania-linda @DaGa i wszystkich innych, ktorzy sie nie ujawniaja.... spakowana torba podreczna mala stoi.... bo jak wyjezdzalam kolo 18 grudnia, to zaraz po swietach mialam jechac na nowe miejsce.... no to zostawilam w Wiedniu w agenturze swoja walize..... wszytsko niby ok, bo po co na jakies 10 dni taszczyc.... ale co sie okazalo: ze niby ta rodzina, do ktorej mialam jechac to wypowiedziala agenturze umowe.... no i tak mi niby szukali, szukali, ze prwaie 2 iesiace w domu, zamiast 10 dni przesiedzialam.... dzis wyjezdzam, pierwszy raz jade Polskim Busem.... zobaczymy jak bedzie.... jade z Rzeszowa do Krakowa, pozniej godzina czekania w Krakowie i z Krakowa mam o 22:10 polaczenie do Wiednia i w Wiedniu o 5 rano mam byc.... jade do przyjaciolki na kawe i sniadanie i kolo 9 do agentury i z nimi na nowa Stelle.... Stella zapowiada sie koszmarnie... jeden plus jest taki, ze to bedzie facet..... oni sa jednyni normalniejsi... nie pytaja sie po 100 razy jak ja tę, czy tamtą zupe gotuje.... nie wymyslalja dan kuchni austriackiej.... przynajmniej tak bylo do tej pory jak trafil mi sie podopieczny mwski.... ale dziadulinek ma miec prawie 100 lat, po 2 wylewach, lozko i transfer na wozek, zacewnikowany, najwyzszy poziom demencji... jak juz zobaczylam, ze ma najwyzszy stopien Pflegestuffe i stawka 85 euro za dzien to juz wszytsko jasne... bedzie ciezko... ale licze, ze jak jest cewnik to bedzie przychodzic jakas Krankenschwester.... no i patrzylam, ze leki ma mocne bardzo.... kurcze... jak ja nienawidze jechac w nowe miejsce... oj strasznie nie lubie.... zawsze sie boje co tam zastane... aha, no i czas wolny: przepisowo jest codziennie 2 godziny, a tam jest inaczej, bo co drugi dzien sa 3 godziny i to wtedy jak przyjdzie ktos z jakiejs dalszej rodziny zeby pobyc z nim, bo on nie moze sam zostac w domu.... i jeszcze mala dygresja... chodzi o agenture..... cos czuje, ze dojrzewam juz tak na calego do rozwodu z nimi.... nie zalatwili mi niczego nowego, mimo, ze wiedzieli, ze mam Gewerbe i leca mi kolejne skladki, a ja siedze w Polsce i zbiera mi sie.... no i nie dosc, ze nie dali mi nic nowego z pracy, to i tak przyslali rachunek zeby im zaplacic za posrednictwo.... ale dali czadu najbardziej jak przyslali maila zatytuowanego KOFFER!!!!!! z wyrzutami, ze moja walizka kolejny tydzien stoi w ich agenturze.... no to napisalam im z czyjego powodu to tam stoi... tak napisalam, ze az im chyba w piety poszlo..... alez sie rozpisalam.... buziaki dla wszytskich i tych pracujacych i tych odpoczywajacych.... jade w strachu co zastane... ale jestem tak splukana, ze nie mam co wybrzydzac.... biore co jest... a i tak pierwsze 3 tyg bede zarabiac tylko na zalegle skladki.... mam na chwile obecna 1050 euro do zaplaty,.... plus jeszcze kasa dla agentury 180 euro i dla WKO 165 euro.....
-
Nie podawajcie w internecie prawdziwych danych!
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
kilka lat temu pracowalam jako funkcjonariusz mundurowy i nigdy nie zapomne tego, bo tam chorobowe bylo platne 100%, ze tam funkcjonariusze planowali sobie wczesniej chorobowe i na tym chorobowym jechali na urlopy zagraniczne i pozniej nie czając sie wcale wrzucali zdjecia na fejsa z pobytu podczas chorobowego na wakacjach... -
kiedys jadac busem z Wiedniapoznalam kapitalną, swietną Ukrainke ze Lwowa, ktora pracuje w Wiedniu od wieeeeeelu lat, pytalam jak to zalatwila, to mowila, ze duza liczba osob robi to na zasadzie uzyskiwania karty Polaka i to im otwiera wiele mozliwosci, prawda jest tez taka, ze mowila po polsku, po niemiecku zasuwala bezblednie.... ale jak sie okazlalo, ze obie wysiadamy z busa w Rzeszowie i ja jade do Przemysla i bede czekac na pociag, a po nią przyjechal autem syn ze Lwowa i jada przez Przemysl to mi zaproponowala ze nie bede czekac, tylko mnie odwiozą.... wsiadlam i po przejechaniu prawie 100 kilometrow wysiadajac pytam ile place, no bo w koncu paliwo kosztuje.... to Katie powiedziala tyle: my nie jestesmy jak Polacy, ktorzy jeden drugiego obdarlby z osoatniej kasy.... Ukraincy sa ini.... ja o tym przekonalam sie juz dawno.... zeby chociaz w 20 % Polacy tak sobie bezinteresownie pomagali za granicą jak robia to Ukraincy to swiat bylny duuuuuzo lepszy.... czy ja wiem..... Austriacy sa rozni.... trafiaja sie fajni, a trafiaja i tacy, ktorzy sa podli dla wszytskich... skloceni miedzy soba, sasiadami,rodziną.... i to wtedy nie nastawienie do Polakow, tylko ich wredny charakterek....
-
obejrzalam film.... jak pan Jerzy zrobil na mnie bardzo pozytywne wrazenie, takiego cieplego czlowieka to koncowka filmu podlamala calkiem.... do dzis za swoja ciezka prace nie otrzymal wyplaty..... porazka... ale agentura kase wziela...i to jest najwazniejsza... przeraza mnie to wlasnie.... ze za prace pracownik nie dostaje kasy do reki.... tylko posrednik....
-
no jak to jak sie nazywala.... no jak? taka w srebrnym opakowaniu Selekt.... stalam w kolejce po nią z rodzicami i to nie raz... bo zawsze po jednej paczce dawano... a ta plujka @tośka to cos, o czym teraz mowi sie, ze po turecku zaparzana... ciekawe co sami Turcy by na ten sposob mieli do powiedzenia?
-
@Łukasz napisz jak to jest? znasz wiecej facetow w tej sfeminizowanej, jakby nie bylo, branzy?
-
o tak, w domu smakuje calkiem inaczej, tak na luzie pita, bez obaw, ze ktos zawola i trzeba odstawic kawe i biec, bo..... bo tak naprawde to my tam 24 na dobe w pracy jestesmy.... nie wiem jak Wy wszyscy, ale pewnie jak i ja: trafiamy w kazdym domu na inny sposob parzenia i picia kawy, na coraz to rozniejsze ustrojstwa do zaparzania kawy.... no i dzieki temu mamy wyrobione zdanie jak to jest z jakim typem kawiarki, expresu, zaparzarki.... nigdy nie myslalam, ze pijac kawe z expresu na kapsulki zachwyce sie nim.... a jednak... espress nespresso, czy jakos tak i kawa z tej samej firmy w kapsulkach.... mniam... ale jednak jak kawa ma byc jak kawa to tylko taki express z funkcją mielenia kawy, bo to wtedy ma taki booooski aomat, och, az czuje ten zapach jak o tym pisze... fakt, glosny jest jak pracuje, ale efekty, mniam... a Wy jaką kawę kochacie?
-
ależ Ty groźna jestes!!!!! jestem w domu jeszcze i na nic nie mam czasu... czekam na nowe zlecenie, ale agentura sie z nim nie spieszy... wlasnie minal miesiac jak jestem w domu i ju chcialabym jechac... oj cos czuje, ze wezme rozwod ze swoja agenturą..... prosic sie o prace mam, czy jaki czort...
-
Nie zapominajmy, że podopieczni kiedyś byli inni
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
oj tak.... ja tez zaobserwowalam, ze im bardziej ktos schorowany i cierpiący tym bardziej jest normalny w stosunku do otoczenia... a jak nie ma zadnych schorzen, ani zainteresowan to wymysla, kazdego dnia cos innego i kolejnego wypiera sie oczywiscie wszystkiego... no i zasada: im bardziej byl upierdliwy kiedys, tym bardziej bedzie na starosc.... -
wiesz... bo ja juz 4-ty rok mam otwartą w Wiedniu Gewerbę... no i stawka wiedenskato ostatnio 70-75 euro dziennie... jakos tak wsiąkłam w tę Austrię i ten Wieden....
-
hej. Witajcie kochane dziewczynki i Ty rodzynku męski @Łukasz-u zjechalam od tej babki, u ktorej bylam ostatnio 20 grudnia... mialam wyjechac na nową Stelle 30 grudnia, po 10 dniach pobytu w domu, wiec stwierdzilam glupia pińdzia, ze nie bede taszczyc wielkiej walizy z ubraniami, dokumentami, butami, kocykiem, jasieczkiem i takimi tam pierdółkami do Polski, tylko zostawie j a w agenturze w Wiedniu.... zamek szyfrowy w walizie jest, wiec zajrzec nie zajrzą... no i zamiast wyjazdu przyszedl mail w stylu tut mir leid, die Familie hat gekuendigt... czyli od 1 stycznia obowiazuje pewnie to wypowiedzenie umowy i nie ma po co jechac... no to pisze do nich, kużwa, umowe przeciez mam z agenturą i "haracz" im za cos placę, ze chce kogos nowego, nawet na zastepstwo.... no to napisali, ze momentan nie majanic... i cisza od ponad tygodnia... ups.... oklamuje Was.... nie cisza.... 3 dni temu przyslali rachunek do oplacenia dla agentury 180 euro z numerem konta, tak jakbym zgubila, czy cuś... ale kużwa tupet trzeba miec.... ja pierdziele..... no wiec wysylam papiery do innych austriackich agentur... kolezanka z Wiedniami powiedziala, ze jakcos, to pojedzie do agentury i zabierze tę mojąnieszczesną waizke... wiec rok zaczął m sie ciulowo.... ale Wam towarzysze doli i niedoli buziaki noworoczne przesylam!
-
a ja to wczoraj na fejsie, na grupie opiekunek niemieckich znalazlam i sie poplakalam ze smiechu, wiec i Wam kochani do poczytania wklejam: Wiesia mnie namówiła. Opowiadała, że po tym wosku tam na dole jak się zrobi, to potem już mało co odrasta. Ludzie... jak mnie serce biło to myślałam, że mie prędzej na ostry dyżur zawiozą. Zimny pot mnie oblał. Wiesia mówi, że mi na nodze ten wosk zrobi na próbę i ze jak my komunę przetrzymały to taki chwilowy ból to pestka będzie. Rozgrzała to to w takim imbryku, a mnie kazała się na stole w kuchni położyć. Ręce se pod tyłek podłożyłam, bo jak mnie boli to mam odruch bezwarunkowy, o czym się już mój dentysta raz przekonał, ale wtedy to mi tylko kolegium dali. Ale do rzeczy. Leżę na tym stole jak ta krowa rozpłodowa i czekam. TRZASK! Jeszcze się nie obejrzałam, a Wiesia już plaster mi z nogi odkleiła i powiem, że tylko mi oczy z orbit wyszły, ale zęby zacisłam i myślę se: do przeżycia. Wiesia zadowolona mówi: Ju si darling? Nic strasznego, dawaj robimy ten brazylian. Ja mówię znaczy "tę Dorotkę, tę maluśką? " a ona mówi: No a jak! Tam na dole to nie boli. Nic! Majtki ściągłam, oczy zaciśnięte, coś mnie tam smyra koło wąsa, ale coś nie mogę się uspokoić i czuję, że mi ciśnienie idzie do góry i chyba się na tym stole zaraz przekręce...zaczynam odmawiać nowennę do serca Jezusa. I nagle czuję jakby mi kto rozpalony węgiel tam na dole przyłożył: JEZU LITOŚCIWY ZABIERZ MNIE DO SIEBIE!!! Tak żem się darła, że z tego szoku słyszę śpiewy anielskie i dzwonki! Wiesia też słyszy te dzwonki, rozgląda się i z tego wszystkiego nie może mi ręki wyjąć z kroku, bo jej się palce do wosku przykleiły! " Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! "Ja z dupą na wie rzchu, Wiesia rękę się stara mie z między nóg wyrwać, a tu wchodzi ksiądz po kolędzie... Oczy wywalił, ministrantów pogonił, jeszcze się o mało w przedpokoju nie zabił, trzasnął drzwiami i tyle go widzieli. Wiesia palce odkleiła, poleciała do okna i mówi, że ksiądz się na dworzu piersiówką raczył, chyba z szoku tego. Zlazłam z tego stołu i idę okrakiem. Raz jedna noga, raz druga. Wszystko na dole sklejone. Idę do barku, wyciągam flaszkę, włosy rozczochrane, ręce mi chodzą jeszcze z nerwów ale polewam dla spokojności. Nawet wam nie będę opowiadać ile nam z Wiesią zeszło, żeby mi ten pancerz z dorotki usunąć. NIGDY WIĘCEJ! a tu nastepne do rozbawienia Was:
-
Warto sie przygladac roznym sztelom!
ABC odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
DU! KOMM! NANA KOMM!.... I to nie chodzilo oo zapominanie imienia, bo porozpisywalam im na karteczkach.... chodzilo o to, by cos pokazac, zademonstrowac, gdzie nasze miejsce i kim jestesmy... to nie tylko Niemcy, Austria taka sama.... -
Co jest najgorsze w pracy opiekunki osob starszych - ankieta
ABC odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
oj kochana @Serenity dokladnie tak.... ja wiem.... wiem.... siedze w tym dluuuugo, czasm mam wrazenie, ze niczego innego w zyciu nie robilam, ale wiem po sobie i po innych, ze s takie opiekunki, ze za wieksza kase zgodza sie na wiele, wiele ponad wlasne sily, sa takie,ktore odwrocą sie na pięcie i wyjda, nawet walizki NIE ROZPAKUJĄ DO KONCA... A SĄ TAKIE, KTORE NIE POTRAFIA SIE POSTAWIC.... ALBO TAKIE, KTORE MAJĄ NÓŻ NA GARDLE I NIE STAC ICH NA POWROT DO DOMU.... BO ROZNIE TO W ZYCIU BYWA..... ups, przepraszam w trakcie caps lock mi sie wlaczyl.... -
Co jest najgorsze w pracy opiekunki osob starszych - ankieta
ABC odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
no to sie wypowiedzialam ale najgorsze co moze byc to wlasnie ten koszmarny charakter podopiecznego.... czy tez jego rodziny..... to potrafi DOBIC NA MAKSA..... i zadna kasa tego nie zrekompensuje.... -
@Łukasz hm... zaczelam dzien od forum i tej piosenki.... pierwszy raz ją słyszę.... stary rok, dobry rok, z żalem dziś żegnam go? hm, to calkiem nie o mnie.... ja tak okropnego nie mialam nigdy.... nigdy, ten rok był koszmarny..... niech idzie w cholerę... tylko czy nastepny bedzie lepszy, czy bedzie probowal mi udowodnic, ze moze byc jeszcze gorszy? bo tego sie obawiam.... @tośka witaj nowa, a zaprzyjazniona juz z nami i z forum kolezanko... czytam o tych zakupach z corką pdp raz w tygodniu... kurcze, niby na pierwszy rzut oka udogodnienie, ale ja mialam takie udogodnienia kiedys prawie przez 2 lata z tą nieszczesną Rosie.... bo konczylo sie na tym, ze skoro byla ze mna to ingerowala we wszystko co kupowalam i ciagle slyszalam: lass das, Mama mag das nicht!!!! .... brrrr, ale moze u Ciebie bedzie lepiej, oby, oby kochana i trzymaj sie tam cieplutko na tej wsi!!!!!
-
walizka spakowana! wieczorkiem jade do domu... po 7 tygodniach prawie... uffff. bedzie fajnie!!!! bedzie cudoooownie, buziaki dla wszytskich,odezwe sie w kraju.
-
moja koleznaka tak zrobila w Wiedniu... tez 2 razy w tyg byla sprzataczka i z kazdym razem brala 30 euro... no i kolezanka chciala to przejac... wiec rodzinka pdp sie obruszyla bardzo, ze jakim prawem ona chce pozbawic pracy Austriaczke, ktora od kilku lat u nich sprzata i z ktorej sa zadowoleni? chciala dobrze, a obrocilo sie orzeciwko niej... wiec ja sama bym wpadla tez na taki pomysl, a po tym juz bym nigdy z czyms takim nie wyskoczyla juz....
-
Wynagrodzenie za miesiąc kalendarzowy czy za 30 dni ?
ABC odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
wiesz... agentura w Twoim imieniu Cie i melduje i zaklada dzialalnosc, czyli Gewerbe,,,, odpada Ci lazenie po urzedach... jesli chodzi o placenie agenturze to nie wszytskie agentury pobieraja kase od opiekunek... moja pobiera rocznie 180 euro.... one najbardziej zyja z rodzin, to rodziny im miesiecznie odprowadzaja 360 euro... to co mi tutaj pasuje, a brdzo mnie odrzuca od niemieckich warunkow pracy opiekunek to to, ze tutaj ja dostaje kase do reki czy na konto... z jakiej racji kasa za moją prace ma isc na konto agentury i ona ma mi po jakims czasie wyplacac? czyli po krotszych turnusach, jak sa np w Wiedniu to ja jechalabym po pracy do Polski bez kasy i czekala az mi laskawie przeleja pieniadze... tutaj przy podpisywaniu Werkvertrag miedzy nami, agenturą i rodziną wybiera sie opcje, czy wyplata ma byc w formie Bargeld do reki, czy Ueberweisung na konto... ja mam austriackie konto i tam mi przelewaja... ja im daje rachunek do reki... i do dnia mojego wyjazdu kasa MUSI byc juz na moim koncie... -
@luttka witaj.... wiesz... dla mnie te pierwsze dni w nowym miejscu zawsze byly jakies takie szybko lecące... bo zanim sie wdrozylam w nowe zwyczaje, zanim dosprzątalam po swojemu to juz prawie tydzien zlecial.... powoli ogarniesz... jedno Ci powiem, z wlasnego niestety doswiadczenia: im bardziej wchodząca w 4 litery opiekunce i milutka rodzinka, tym bardziej moze pozniej pokazac na co ich stac... przejechalam sie juz kilka razy.... tutaj tez... przyjaciolka babki och ach, sms-ki mi wysylala, maile ze slowami wsparcia i zachwytem mną i moją pracą... a jak przyszlo co do czego to pierwsza zadzwonila nadawac agenturze.... ludzie sa niestety falszywi... oj baaaardzo.... Trzymaj sie i pisz... jak jestes z nami to zawsze jakies wsparcie jest i to osob, ktore wiedza jak to jest... oj wiedza.... Powodzenia!!! @A.NN.A ha no to fajniutko Ci... ja w poniedzialek sie pakuje i jade i tez juz tylko tym żyje.... udanego pobytu w Polsce!!! Wypoczywaj i ładuj akumulatorki