Tomas1965

Sam odpowiem na otwartą drwinę. Tomas występował, ale Waligórskiego kochał i podziwiał.

Bardzo proszę. I nie mieszać mi więcej chwastów z literaturą!

Mistrz Andrzej Waligórski Raz staruszek, spacerując w lesie, Ujrzał listek przywiędły i blady I pomyślał: - Znowu idzie jesień, Jesień idzie, nie ma na to rady! I podreptał do chaty po dróżce, I oznajmił, stanąwszy przed chatą, Swojej żonie, tak samo staruszce: - Jesień idzie, nie ma rady na to! A staruszka zmartwiła się szczerze, Zamachnęła rękami obiema: - Musisz zacząć chodzić w pulowerze. Jesień idzie, rady na to nie ma! Może zrobić się chłodno już jutro Lub pojutrze, a może za tydzień Trzeba będzie wyjąć z kufra futro, Nie ma rady. Jesień, jesień idzie! A był sierpień. Pogoda prześliczna. Wszystko w złocie trwało i w zieleni, Prócz staruszków nikt chyba nie myślał O mającej nastąpić jesieni. Ale cóż, oni żyli najdłużej. Mieli swoje staruszkowie zasady I wiedzieli, że prędzej czy później Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.

W ogrodzie to jest barbarzyńca

@Mirelka1965 "Ja mam kapryfolium w ogrodzie..." Ale wstyd!

Za to dżuma w Oranie

W Nawłoci to się Baryka romansił.

Sam to napisałem, poszedłem na fajkę i... nie zgadzam się. Jednak lepiej żałować tego, co się zrobiło, niż tego, co umknęło.

Zawsze to lepsze, niż szybko podejmować decyzję, a potem długo żałować.

Wygląda na to, że wyjeżdżamy w tym samym dniu.

@Baśka powtarzająca się Że niby na Kujawach same leszcze? No doooobra...

Ja wiem, moja klawiatura po tak długim pobycie za granicą zaczęła seplenić. Jeszcze raz więc: szukam tylko przepisu na marynatę wyniszczającą ości w dużych leszczach przed pieczeniem w brytfannie.

Też dobrze, tylko, że mi chodzi o ten konkretny przepis na pieczonego leszcza. No uprze się i co mu zrobisz!?

O! O! O! To przećwiczę. Dzięki.

Na 100% nie. Zapachu octu żadne pieczenie nie wygna. A to było upieczone i podane na gorąco. Ale dzięki.

Poszukiwany przepis na leszcza. Kiedyś pewien elektryk, robiący na zgrupowaniu obozów harcerskich za kucharza przygotował duże leszcze tak, że smakowały jak najwykwintniejsze ryby. Jakoś pozbawił ich ości. Tajemnica prawdopodobnie tkwi w marynacie, w której kąpał je przez 24h. Z czego się składała, prócz dymki, nie mam pojęcia. A chciałbym wiedzieć. Potem upiekł leszcze w brytfannie. Niebo w gębie! W sieci przepisu nie znalazłem. Może ktoś, coś?

Brawo. Stąd niepowtarzalne brzmienie jego gitary. Wygrałaś puchar przechodni imienia i na okres! Po wygraną proszę się zgłosić w wybranym miejscu.

A taka zagadka: bez pomocy wujka g. Która z polskich legend grała na lewą rękę BEZ przekładania strun?

My, Pani , na wiosce. Tu się Turka widzi, jak się po niego zadzwoni.

Paru gości leworęcznych nauczyło się coś tam z gitarą robić. Pierwsi z brzegu to Hendrix i McCartney.

Taaa... Tylko rodzina jakoś się dziwuje nagłej zmianie repertuaru.

No i mam ostateczny dowód, że czas kończyć ten turnus. Jego nieortodoksyjne podejście do własnej pamięci i moje zamiłowanie do absurdu doprowadziły do tego, że dziś podczas nabożeństwa zaczął śpiewać Międzynarodówkę...

No żesz... Już wolę, jak rano podśpiewuje sobie sprośne piosenki. Dzisiaj naszło go na marsze z wiadomej epoki...

My to w linii prostej chyba niedaleko, bo jak opisujesz pogodę, to ten sam obrazek mam za oknem. Gód myrning.

Ja? Wew życiu! Może czasami tylko oszczędnie gospodaruję komplementami. Żebyście nie odleciały...