ewamarchewa

Masz prawo. Pracujesz, a nie qźwa niewolniczysz. Jak się starej wredocie nie podoba, to niech do hajmu spierdziela. Ja bym w końcu jej powiedziała, że zauważyłam, że moje towarzystwo jej nie odpowiada i w związku z tym natychmiast dzwonię do agencji z prośbą o wykupienie biletu powrotnego. Wracam do Polski, a frau dochtor zostanie sama. Jeśli nie chce zostać sama, to niech szybko załatwi sobie miejsce w hajmie, ponieważ żadna z moich Kolegin aus meine Agentur tu nie przyjedzie, bowiem poinformowałam wszystkie współpracownice o sposobie, w jaki frau dochtor odnosi się do Polek. Basta!!!

Oj, Ty długodystansowiec jesteś

Ups... toż ja z demencją pracuję, która ponoć nie jest zaraźliwa. A jednak !!!

oj, Panie Boże, widzisz i nie grzmisz! Jak te stare mózgi są rozjechane... ja nie chcę żyć w demencji, i to nie tylko dlatego, że nie będzie mnie stać na opiekunkę ze wschodu, ale dlatego, że zachowanie takiego chorego urąga godności istoty ludzkiej. No, chyba, że babka nie ma demencji, tylko po prostu jest qrewsko wredna...

Brawo Blondi!!! Nie marnujesz czasu. Wyrazy szacuneczku dla talentu, kreatywności i pracowitości. Jestem pod wrażeniem piękna tej białej komódki .

14 lipca wyjeżdżam do Berlina - jak zwykle na miesiąc (jak to skoczek). A czy wrócę kiedyś do Robocopa? Nie mam pojęcia. Babka w gruncie rzeczy nie jest taka zła, ale cierpi na hiperaktywność (trudno powiedzieć, czy to jej natura, czy może skutek uszkodzeń mózgu w zw. z demencją). Więc trzeba się przy niej nagimnastykować. Ot, wczoraj np. rano była wizyta u dentysty i powrót komunikacją miejską. Tak jej się to spodobało, że dziś stwierdziła, że musi poćwiczyć poruszanie się autobusami i tramwajem. No to dawaj... pół dnia jeżdżenia autobusem w te i we wte, ech... . Ale...kto wie? Może wpadnę tu znów, gdy następna kandydatka na stałą opiekunkę ucieknie po miesiącu . Za drugim razem będzie mi lżej, bo sytuacja "obcykana", babka oswojona. Pozdrawiam cieplutko.

Oki, oki, to będę nasłuchiwać

Zlitujcie się, wygrzebywać? Zrobiłam sobie praktykę w domu opieki. Jedna z pensjonariuszek życzyła sobie, aby jej kupę WYGRZEBYWAĆ!!! Niestety, personal stwierdził, że takich rzeczy się nie robi, bo można coś uszkodzić i babcia musiała sama "popracować" mięśniami odbytu. I jakoś... z czasem wychodziło

I dobrze. Nie daj się. Raz, że to nic fajnego w cudzej pupie się grzebać, dwa - jeśli nie masz medycznego wykształcenia, to nawet nie powinnaś.

A któż tam mógł trafić (oprócz Ciebie), na samo południe Bawarii? Tam już wrony zawracają, a busiki nie dojeżdżają . Żartuję. Ze szczęścia. Bo wreszcie mam przerwę. Pozdrawiam.

To może będziemy razem wracać . Jednym busikiem! Jakby co, umówmy się w jakich szatach będziemy, aby się rozpoznać . Znakiem rozpoznawczym mogą być np. czerwone skarpetki

Pewnie dziś jesteś już w domku... a jeszcze 17 w tej metropoli . Albo... już TYLKO 17!!! Hurrrrrraaaaaaa

Blondi, a cóż Ty wyprawiasz w domach podopiecznych? Młotkiem walisz, malujesz, przerabiasz... Jakie masz hobby? Z pewnością to nie haft, robótki na drutach etc.

Wszystko zależy od konkretnego przypadku. Jak się trafia robota, że jest się bardziej "boną do towarzystwa" niż opiekunką, to wtedy niestety... razem śniadanko, razem do doktorka, razem na zakupki, razem na koncercik...

Będzie pasowało do marmuru. Ale...co z tymi gołymi plecami? Na tej fotce to jesteś "od tyłu"?

No patrz! Moja Frau ROBOCOP też się zmienia na lepsze. Powoli...powoli, ale może coś z niej jeszcze będzie! Przedwczoraj upiekła ciasto z kartonika, a dziś ugotowała mi obiad - były szparagi z masełkiem i sosem Khnora. Jejku...zapomniałabym o najważniejszym - wczoraj wieczorem powiedziała do mnie: "DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO, CO DZIŚ DLA MNIE ZROBIŁAŚ". Oż qrde... uśmiechnęłam się tylko miło, ale normalnie...szczena mi opadła!

20 dni. Aż dziw, że minęło już 13 dni z Robocopem, a ja ciągle żyję i ... miewam się coraz lepiej, booowiem... Robocop reformuje się na lepsze

Dzień dobry wszystkim!!! Mój mąż też pamięta o dniu seksu... złożył mi życzenia . No mam nadzieję, że nie będzie świętował z inną kobietą!!!

Dzięki Mirelka za empatyczne podejście do mego przypadku . Tak, to forum traktuję jak odskocznię od codzienności. Jak sobie popiszę, to się odstresowuję i nie gromadzę w sobie negatywnych odczuć w stosunku do PDP. Dzięki temu "w realu" mogę być wesoła, miła i uprzejma. A kobieta jest trudna. Pisałam, jak powitała mnie dziewczyna, którą zmieniałam. Miała być 2 miesiące, a po miesiącu uciekła. Bo... nie odstesowywała się na forum Opiekunkowa!!!

Nie czuję się urażona, spoko. Tylko zmęczona. A nie wyrażam się o niej źle, tylko opisuję fakty . Ale może masz rację, z godnością i w milczeniu należy znosić trudy tej pracy. Zawsze obiecuję sobie, że nie będę narzekać. Jednak zmęczenie (fizyczne i psychiczne) robi swoje...

@Mirelka1965 @Baśka powtarzająca się , no no, takie właśnie wyobrażenie ona ma o Polsce. Pokażę jej jutro zdjęcia mojej dzielnicy - a niech się poskręca z zazdrości

@Basiaim czy to Ty jesteś w Senne, w Bielefeld? Przejeżdżałam dziś samochodem przez tę "dzielnicę" Bielefeld. Z Senne do tej mojej dziury z 5 minut drogi. Ale piechotą... hmmm, pewnie się nie spotkamy, zwłaszcza, że wkrótce wyjeżdżasz. Aha, w samochodzie siedziałam na tylnym siedzeniu, nie za kierownicą . Wiozła nas znajoma Robocopa. Robocop spytała mnie, czy w Polsce też są takie duże miasta? . No durny Robocop, myśli, że w Polsce to tylko dzierewnie z domami krytymi słomą! A cóż to qrwa za duże miasto ten Bielefeld? Mieścina, do której dołączono 10 wiosek - obecnie szumnie nazywanych dzielnicami. Jak się z jednej "dzielnicy" do drugiej jedzie, to po drodze trzeba minąć hektar lasu, 5 hektarów łąk i 10 hektarów pól uprawnych... Popierdoleńce te stare Niemce...

24 mi zostało. Z Robocopem. Minął zaledwie tydzień,a już jestem zmęczona. Pocieszam się, że pierwszy tydzień zawsze najcięższy. Potem to już... jak z płatka

Tak, upały ją wymęczyły. A Ty nie zaczynaj się martwić, tylko ciesz się, bo nie wiadomo jak długo ta sielanka z leżakowaniem potrwa

A w ogóle to DZIŃ DYBRY wszystkim!!! I miłego dnia - to już wtoooorek, jutro środa, czyli połowa tygodnia !