ewamarchewa

Też mam ten problem. Po 2 tygodniach namówiłam ją jedynie na opiłowanie kanciastych brzegów, bo by się jeszcze pokaleczyła... A może taki sposób:

Ufała Ci bezgranicznie. Między mną a PDP wprawdzie już zostały przełamane pierwsze lody, ale jeszcze nie ufa mi w pełni. Na początku słyszałam niezmienne "NEIN"!!! Teraz jest trochę lepiej (pozwala sobie przetrzeć plecy, uczesać włosy, pomóc w zdjęciu i założeniu pieluchomajtek i spodni), jednak w wielu sytuacjach muszę kombinować "jak koń pod górę". Np. pościel zmieniam jej, gdy tego nie widzi (całe szczęście, że stała opiekunka kupiła 2 takie same kpl pościeli), to samo ze sprzątaniem. Wieczorem cyklicznie odmawia przyjęcia tabletki na nadciśnienie, bo ona przecież doktor, to wie lepiej, że nie trzeba. Chyba zacznę te tabletki rozpuszczać w herbacie, bo jak nie chce wziąć, to znajdzie tysiąc wymówek, a to, że nie potrzeba, a to, że już przecież wzięła... Myślę, że stała opiekunka nie ma z nią takich problemów, bo zdobyła jej zaufanie.

Dzień dobry wszystkim SKOWRONKOM !

Z tej "obligatoryjności" wnioskuję, że w przeszłości była prawnikiem albo urzędniczką

Ciekawa historia. Starość jest smutna. Nie wiem, co jest gorsze - ograniczona sprawność fizyczna, czy upośledzony mózg

No to jeszcze weselej niż u mnie , hmmm, znaczy - nie powinnam narzekać . Tutaj stela nie jest zła. Syn ostatni raz był tu 1,5 tygodnia temu. Synowej nie uświadczysz, bo się z PDP nienawidzą. Tyle, że opiekunka nie jest w stanie wywiązać się z obowiązków zawartych w umowie (m.in. pomoc w higienie osobistej i przy kąpieli). No i... te odloty, na które nie byłam przygotowana. Pozdrawiam

Ja wczoraj dostałam od mojej podopiecznej pani doktor świetny sposób na piękne, gęste włosy. Otóż: włosy należy myć co najwyżej 2 razy w roku! Nie częściej, bo się niszczą

Miłego dnia i tygodnia wszystkim!

@geronimo , @NNNdanuta Tak, pewnie należy wyczuć jaka metoda sprawdzi się w konkretnym przypadku. Jednak zabiera to trochę czasu. Cieszę się, że podsunięto mi tutaj różne pomysły. Czułam się zagubiona.

Hmmmm, każdy chyba wypracowuje swój własny sposób. Dziękuję i za tę wskazówkę.

Dzięki. Szczerze mówiąc, to pierwszy raz mam do czynienia z taką (wg. info z firmy "początkującą") demencją. Wychodzi, że do tej pory pracowałam tylko ze zwyczajną sklerozą

Dzięki piękne !

nie tańczyłam, ale weszłam do pokoju PDP i mówię: pani doktor, kolacja podana do stołu; zapraszam do jadalni. No, to dziś jadłyśmy w hotelowej restauracji. Jak wczasy to wczasy. Po powrocie ze szpacirengangu, rozbawiła mnie pytaniem, czy jestem dla niej taka dobra ze względu na jej ojca? Taaaaa, tego, co w albumie widziałam w mundurze ...

Podpowiedz mi jeszcze coś. Otóż ona nie włącza ani radia, ani tv, a przecież kocha operę. Dlaczego ma awersję do dźwięków?

@Blondi dzięki za słowa otuchy. Ja faktycznie się gubię przy takich halucynacyjnych odlotach. Ale się uczę. Pilnie. Idę zagrać jakąś rolę (nie wiem jeszcze jaką, ale coś się zaimprowizuje).

Ło matko!!! Znów niedziela i znów moja pani doktor ma odlota. Umyła się wprawdzie rano (po 2 dniach), wystroiła w sznur pereł, a teraz chce rozmawiać z "tą panią" na temat godzin posiłków i ogólnie rozkładu dnia, bo przecież jesteśmy w hotelu . I książki zbiera z regałów, będzie wysyłać do Verwandten-ów. Poczekamy, aż przyjdzie jej mąż (ś.p. od 3 lat), to pójdziemy może na spacer

Oj, wielka sprawa - kąpiel raz na tydzień... Moja PDP nie kąpie się wcale, to gdyby wykąpać ją raz na tydzień byłaby pachnąca . Hmmm, ona do kraju, gdzie obowiązuje cotygodniowa kąpiel na pewno nie pojedzie

Nie wszystkie! Ja jeszcze rozczochrana i nieumyta, bo larmu nie mogę robić póki pani doktor się nie obudzi. O higienie pomyślę już gdy PDP ogarnę. Miłego dnia !!!

ups... jak PDP chodząca, to może namieszać...

Spałaś dzisiejszej nocy, czy czuwałaś?

Ech, jednak przed Tobą Kreta. I kretyni bez demencji, a my tutaj w towarzystwie "deutsche Kopf" (tak tutaj Turcy nazywają staruszków z demencją). Udanych wakacji!

no, no dooobre

Ja jestem wstrętna skarżypyta. Każdego dnia narzekam na demencyjną babcię. A ona jest cudowna!!! Spacierengang zrobiłam sobie aż do Podbielskiallee, obwąchałam wszystkie perfumy w Rossmanie, a potem wyszłam i na rondzie poszłam w innym kierunku. Znalazłam się w Steglitz (i to bez rowerka!!!). Qrde, telefon został w domu na ładowarce, ja nie wiem, gdzie jestem. Panika... Ale dobre Niemce wsadzili do autobusu, powiedzieli jaki ticket kupić, a potem wsadzili do s-bahna. Wracam skruszona po 3 godzinach, wchodzę do babki pokoju, aby przeprosić, a ona sirotka siedzi na łóżku z opuszczonymi gaciami i mówi, że nic się nie stało, jej opiekunka często wraca po 4 godzinach Wiszą jej te pieluchomajty u kolan, więc zaproponowałam zmianę gaci, bo ciężkie od dwudniowych siuśków, ale ona nie chce. Zmieni wieczorem, a teraz posiedzi Dupsko biduli zmarznie, ale nauczyłam się, żeby do niczego jej nie przymuszać .