Uff,uff:)
Koroniasty nas nie dopadł:)Podejrzany okazał się czysty,test potwierdzający za 10 dni.Nastąpił lekki powrót do normalności,co nieco ograniczyło nasze dodatkowe obowiązki.Dyżur był lekki i spokojny,nawet ośmielę się określić ,przyjemny:)
`DAMSKIE BOKSERKI
Mamy kilka pań ,które lubują się w biciu i dokuczaniu tym zupełnie bezbronnym,czyli leżącym wpółlokatorkom.Zazwyczaj w 2-3 oobowych pokojach jest jedna na chodzie.Ale chyba to się zacznie zmieniać ,bo już 2 takie chodzące bokserki musieliśmy zostawić pojedynczo, bo biją te leżące.Póki co są miejsca bo 7 wolnych łóżek i nie ma przyjęć ,ale co potem????Faceci to się raczej tłuką między sobą ,jak pochleja a na to się wciąz nie zanosi.Kobiety nadrabiają statystykę/Dziś musiałyśmy przenieść jedną taką atakowaną panią do pokoju ,gdzie są same leżace,tam będzie bezpieczna.Oczywiście agresorki to demencja,chyba najgorszy rodzaj bo i na chodzie i agresywna:(
PAN IGIEŁKA -ODSŁONA DRUGA
Panu Igiełce od czasu do czasu musowo robić wielkie porządki ,bo istny z niego mister Fleja.I dziś był ten wiekopomny dzień .Połączony z kąpielą,poprzedzoną awanturą wszechczasów.Ale chciał ,nie chciał ,Igiełka został wykąpany,ubrany w czyste ciuchy i przeżył to niczym osobistą tragedię:)Biedaczek,taki czysty i pachnący.Igiełka nie ma demencji ani żadnych znak chorób otępiennych ,kumaty jest że ho ho ho.Brzydzi się tylko czystością i ma śmierdzące hobby, zwane zbieractwem.W szafie między ciuchami znaleziono m.in.niezliczone ilości spleśniałego chleba ,oszczanych ciuchówi obeschniętych z zawartości majtasów pampersowych....W łóżku,to już tradycyjnie, igły w hurtowych ilościach.O każde majty,każdą igłę i każdą spleśniałą kromkę odsądzane byłysmy od czci i wiary,ale reakcji naszej nie było.Twardo ,bez komentarzy wsio co uznałyśmy za be i brzydkie do wora.Prawie płakał Igiełka z powodu utraty swoich ciężko zdobytych skarbów.
Natomiast jego współlokator naprawdę się popłakał,ze wzruszenia,kiedy mu powiedziałam,że go podziwiam,że tak sobie świetnie radzi,mimo identycznej niepełnosprawności ,jak Igiełka,że zawsze jest czyściutki i pachnący i że jest dla mnie przykładem ,że jak się chce ,to można:)Normalnie ,łezki mu się w oczach mocno zakręciły i powiedział,że jestem pierwszą osobą,która to na głos doceniła,tzn.jemu powiedziała i jakie to dla niego ważne.A powiem wam,że pan K. rzadko się uśmiecha i generalnie jest negatywnie nastawiony do wszystkiego i wszystkich,zwykle naburmuszony a dziś banana miał na twarzy cały dzień:)
RAK GRZBIETU JĘZYKA
Mamy panią z tą diagnozą.Pani jest w pełni świadoma swojego stanu.Rak wypycha język na zewnątrz i przyrasta do dolnej wargi.Jedzenie tylko rzadziutkie ,zmiksowane a i tak z tym ciężko.Pani jeszcze w jedzeniu samodzielna,ale ciężko jej jeść, bo boli.Plastry nie pomagają,albo na chwilę.Nikt nie pomyślał,że może łatwiej będzie jej jeść małą łyżeczką albo przez rurkę.Dałam jej obie te rzeczy przedwczoraj a dziś patrzę futruje mixa:)Satysfakcja:)Tylko ,że u nas długo nie pobędzie, bo wymaga typowej opieki paliatywnej,czeka na miejsce w hospicjum.
Jutro wolne i może wreszcie uda mi się coś więcej w kuchni zrobić ,choć nie wiem,bo w planie mam gołąbki a z tym zawsze robota jest.
- 3
- 1
12 komentarzy
Rekomendowane komentarze