Święta,nie święta
Takich świąt za naszego żywota nigdy nie było...Z wczorajszych rozmów w robocie to prawie nikt nic nie robi,albo prawie nic.Dyrekcja dała po "zajączku" dla każdego,czekoladowym.
Wczorajszy dzień zleciał szybko,intensywnie ,ale jakoś lżej niż poprzednie dyżury.Ale,jak się okazało zmęczona byłam, choć niby tego nie czułam.Zasnęłam z okularami na nosie i książką ,co nigdy mi się nie zdarzyło,a przynajmniej nie pamiętam.
Od rana nerwówka, bo coś nam prąd fiksuje.Problem duży bo jak padnie całkiem ,to przede wszystkim zostaniemy bez wody.A nasz fajny elektryk siedzi pod W-wą i nie przyjedzie póki co.A obcy jakiś to zedrze do cna:(Szlag by to:(
Zimno:(W nocy przymroziło,rano szron był wszędzie :(Teraz jakieś 7 stopni,słonko niby świeci ,ale słabowicie grzeje.
Sałatkę jarzynową zrobiłam,klasyczną.Reszta w poniedziałek chyba.
Życzę wszystkim zdrowych świąt
- 8
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia