Zbliżają się Święta, ja spędzę je z moim Pdp, na którego nie narzekam, ale zastanawiam się coraz bardziej czy jeszcze spędzę Święta z kimś mi naprawdę bliskim.
Czy będąc w wieku 50 plus minus można jeszcze zbudować sobie udany związek z perspektywą na resztę życia, a nie tylko wyjazd na wycieczkę czy miłą kolacją ?
Przyglądam się różnym ewentualnym kandydatom ale wciąż coś jest nie tak i w sumie brak mi też tego zdecydowania, woli działania... Wszędzie wietrzę trudności.
A może jednak lepiej pozostać singielką ?