Tutaj chciałabym zaproponować wpisywanie naszych konkretnych metod uczenia się niemieckiego.
Mamy już temat gdzie są pożyteczne linki ze stronami do nauki, ale tutaj chodzić by miało o naszą praktykę.
Myślę, że podstawa to zakup dobrego podręcznika - samouczka z płytą Cd. Ja miałam na początek
Deutsch mein neues Hobby Leszka Leona Szkutnika - bardzo dobra książka z 6 kasetami ( stara rzecz ). Jest tam podstawowe słownictwo, gramatyka, ćwiczenia i dobre nagrania. Przystępna i miła książka, chociaż to już starzyzna i są na pewno lepsze tytuły obecnie.
Ale wydaje mi się bardzo ważne, żeby wybrać sobie jedną książkę i ją dokładnie czytać, starać się zrozumieć zasady gramatyczne i obsłuchiwać się z jednym materiałem, a nie rozmieniać się na grosze i szukać wszędzie, bo podstawa to jednak powtórki. Pierwszą książkę czytałam parę razy i przesłuchiwałam kasety. zadań gramatycznych czy innych nie wykonywałam, bo przecież nie planowałam przystąpić do matury z niemieckiego, ale chciałam rozumieć, rozumieć jak najwięcej i najszybciej.
Później zakupiłam sobie stare Easy Deutsch ( gazetki też z kasetami jeszcze ) za 100zł. Również kapitalna rzecz i dużo sensownego materiału do nauki: słownictwo, gramatyka, czytanki. Słuchałam i czytałam jak najwięcej i starałam się rozumieć. Tam są też ciekawe dialogi Niemniej nie nadaje się to na wyjazd, bo za ciężkie, ale w domu bardzo dobry materiał do nauki dla początkujących i nie tylko.
Jednak ja sama od dobrych trzech lat nie uczę się niemieckiego w Polsce już wcale, bo muszę od tego w domu odpocząć, ale z początku bylo to konieczne, bo pierwsze stele moje były ciężkie i uczyć się tam dobrze nie dało - za dużo stresu i zmęczenia.
Niemniej od pierwszych wyjazdów prowadziłam jeden zeszyt z notatkami na każdy wyjazd. Kupuję sobie nadal zawsze jeden ładny zeszyt 60kartkowy i mam jedną kartę na jeden dzień ( na odwrocie kartki polskie tłumaczenie ). Zapisuję tam nowe słówka i wyrażenia i wklejam bieżące wycinki z gazet. Robi się z tego ładna pamiątka i mam już niezłą kolekcyjkę. Oczywiście, przeglądam to i powtarzam. A wspomnienia wracają, dobre i złe ! Myślę, że te bieżące zapiski dały mi najwięcej, bo zapisywałam dużo zasłyszanego słownictwa zyli to co było potrzebne na bieżąco i powtarzałam to szybko. Do tych zeszytów faktycznie wracam.
Mam też oczywiście słownik, średniej wielkości i gramatykę, ale za mało do niej zaglądam.
Staram się jednak uważnie oglądać Tv i czytuję niemieckie gazety. I dalej prowadzę zeszyty.
Ostatnio słucham niemieckie piosenki z podanym tekstem Lyrics.
Myślę, że najważniejsze, żeby się nie zniechęcić i uczyć się systematycznie z konkretnego jednego materiału,
który się lubi. I nie uczyć się za dużo na raz, bo to się wszystko cofnie ! i potem nie chcę się już nic...
Od początku mojej pracy w Niemczech mówiłam moim klientom w sposobnym momencie ( z reguły o określonej godzinie )
że teraz jest moja godzina niemieckiego i rozkładałam moją książkę i zeszyt i piórnik
i oni - nawet ci źli ludzie - byli cicho ! to muszę przyznać.( choć przy złej atmosferze i tak ciężko wchodzi )
Nawet mnie chwalono bardzo.
Więcej niz godzinę regularnie nie uczyłam się nigdy,
ale to przy tej systematyczności wystarczyło,
żeby z powodu języka nie mieć właściwie żadnych problemów już po roku.
Choć przyznam, że z niemiecką gramatyką jestem w lesie.... Muszę chyba coś pomyśleć.
Piszcie również o swoich konkretnych doświadczeniach : co się Wam udało, a co jest trudne ? Jakie są wasze metody ?