NNNdanuta

W tym wieku to już się jest tylko w latach posuniętą To ona już opiekuje się prawie młodszymi od siebie ???

Albo będziemy się socjalizować albo resocjalizować Na dziś wygląda, że media i wszystko co za nimi stoi robią wszystko żebyśmy nadawali się tylko do resocjalizacji . Dla mnie media sa reprezentantem sił, które nie zawsze widać. Daje się "koniowi" szalej pod ogon i później ma się pretensje, że "koń" szaleje... Jak widzę szalejącego to szukam tego kto "nakarmił" go szalejem... Praktyka znana jak widać od dziesięcioleci ... To takie moje pobieżne wnioski po przeczytaniu rozmowy zaproponowanej przez @Dodzisława.

Nie moja myszka tylko taka z Microsoft Moja jakby mi zaczęła szwankować to bym się tu publicznie nie przyznała, a i martwiłabym się bardziej Do domu to ja nie wiem czy dopiero na koniec kwietnia się nie wybiorę, więc mysz nich cicho siedzi

Coś myszka mi szwankuje Jak zniknę z "wizji" to nie dlatego, że się pogniewałam tylko dlatego, że bez myszki nie umiem

Ostatnio przy okienku obok słyszałam jak kasjerka kazała poprawić facetowi podpis słowami: - proszę tak bardziej niechlujnie Poprawił, udało się ... W banku jest wzór Twojego podpisu i tylko taki działa... Jak podpisujesz się imieniem i nazwiskiem to za błąd uznają również przestawienie kolejności, jeżeli we wzorze podpisu jest inna kolejność. W formie papierowej podpis musi być zgodny z wzorem !!!)))

Pismo jak pismo Kto tam wie, czy ja piśmienna czy nie A w ogóle to sama nie wiem czy dysortografią zarażeni są zaliczani do piśmiennych Codziennie trenuję jedzenie nożem i widelcem, i marzenie mam: żeby mi ta umiejętność została

Nie wiem Przeczytaj na ulotce "przedawkowanie"

Jak idę w Polsce do swojego banku i podpisuje przy okienku jakieś swoje zlecenie to boję się, że podpis, który składam nie będzie podobny do tego który tam już jest jako wzór podpisu Nie wiele więcej niestety już piszę niż ta nieszczęsna lista zakupów Dlatego bardzo mi się podoba Twój pomysł na pisanie ćwiczeń po niemiecku.., może cos takiego kiedyś wcięlę w życie Jeżeli chodzi o "zwijanie się" to to jest też możliwość zobaczenia co też ma się na swoim końcu ? (raczej początku) przy dotychczasowym, nieustannym rozwijaniu się

Dlatego doszłam do wniosku, że obniżenie się poziomu IQ to dostosowanie się do trudnych warunków panujących w otoczeniu ... Jakbyśmy mieli z pełnym rozumem robić to co nam przyszło robić, to byśmy albo za bardzo cierpieli, albo nie mogli po prostu tego zrobić

Za oknem mam inny gatunek ...

Szmatą i odkurzaczem umiem się posługiwać, ale to mnie nie kręci , ale z ręką na sercu przyznam się, że na początku swojej kariery odreagowywałam na terenach przydomowych. Tu to mam taras i róże, których serdecznie nie cierpię ... no i tego nie ukrywam ...

Nie ... Tyle, że IQ może masz wyższe to i poczucie straty większe Wczoraj rozmawiałam z psiapsiółką i powiedziałam: - kuźwa, czuje się jak pustelnik , ale chodziło mi o to samo tylko w inne słowa to ubrałam Na wszelki wypadek na wegetarianizm (żywienie korzonkami) jeszcze nie przechodzę

Mi sie nieraz wydaje (w tej robocie), że moje IQ spada poniżej dolnej granicy Takie mniej niż 0

Witam niedzielnie Oj będę się dzisiaj obijać czego i Wam życzę ... Buziaki

@Marta B Niech się zawsze Tobie dobrze dzieje, i w tygodniu i w niedzielę Najlepszego wszystkiego

Cały desant

Ok.... Nie śpiesz się ...

Basiaim jeszcze nie... Będzie od 01.02...

Moja pdp odleżała dwa tygodnie w szpitalu jak miała w grudniu zapalenie płuc Może u Ciebie też powinni podjąć jakieś bardziej radykalne środki

Moje pierwsze spotkanie z kijkami to był od razu maraton na 10,5 km. 5 minut przed startem pokazywano mi jak się z tym chodzi Miał to być niby spacerek, a ludzie wydarli jak na normalnym biegu.... Dałam rade i o dziwo nie byłam ostatnia choć już miałam za sobą ze trzy lata siedzenia na dupie na stellach . Sapałam trochę jak było pod górę, ale szłam swoim rytmem i nie próbowałam nikogo pokonać na siłę. I pewnie dlatego ukończyłam ten bieg bez odcisków choć z czerwonymi polikami. Było dość gorąco

Naprawdę chętnie Cię zastąpię Tak po byciu listonoszem mi zostało, mogę iść, i iść, i iść ... Wolałabym bez wdrapywania, ale to też żaden problem

Łaziłam (na jednej stelli) sama z kijkami, nawet na czas. Dwa lub trzy razy w tygodniu po 6 km, ale wolałabym w towarzystwie We Wrocławiu to w ogóle mi się nie chce samej latać z kijkami, a kumpele mi się sypie i przestała nadążać na tyle, że wolę z nią pospacerować ... Ja kijki lubię, ale tak trochę wyczynowo, czyli z tempem. A jeżeli chodzi o towarzystwo to: - co dwie głowy to nie jedna Tak wolę ))))

Dziś kotlety mielone z bratwurst . Oczywiście z cebulką i bułką tartą , wcześniej namoczoną i jajko, trochę czarnego pieprzu. Do tego kartofelki, ćwikła (trochę za ostra mi wyszła) i miska zielonej sałaty z pomidorkami w sosie winegret. Od razu przygotowałam sobie pulpety z tego mięsa na jutro. Zrobię je w sosie własnym i podam je z puree. Co na zieleninę to tego nie jestem jeszcze pewna Ale i tak jutro będę się obijac do bólu

Tak jedzą Szwabi ... rosół z drobno pokrojonym cienkim szczypiorkiem powiem szczerze, że mi to smakuje. Być może, że był to dla mnie nowy smak, ale smakował mi ten rosół bardziej niż z pietruszką zieloną Maultaschen zaś niekoniecznie, choć były "własnej roboty"

Mam korkowe klapki od Lasockiego i jeszcze kilka par innych butów. Też lubię go bo jak już trafię na rozmiarówkę i but jest dobry to nikt tak mi nie ustawia podbicia jak on. Idealnie pasuje i trzyma się stopy i na obcasie, czy koturnie można puścić się biegiem, jak trzeba podbiec.