Andrew

Coś Wam napiszę z tej "drugiej", męskiej strony. Jako że wzrok mam słaby, to inne zmysły, w tym węchu, wyostrzyły mi się znacznie. A więc do rzeczy. Moim zdaniem cudownie pachnie dziewczyna zaraz po kąpieli ale przed nałożeniem tych Waszych balsamów i innych mazideł. A jeśli już jakiś zapach, to musi być jak najbardziej delikatny, wręcz subtelny. Nie znoszę żadnych mocnych zapachów. Niektóre z nich są wręcz duszące przez co dla mnie odrażające. I nie ważne czy to Coco czy inny Armani. Jak się nie potrafi używać perfum, to lepiej po prostu tego nie robić !!! Wylanie na siebie flakonu zapachu nie uczyni ani bardziej ponętną, ani atrakcyjną. Efekt może być wręcz odwrotny.

A Poniatowscy wespół z Lubomirskimi to gdzie ?? Bo Potoccy z Lubomirskimi to w Łańcucie jako żywo. Ale mogę się mylić, bo wszak pamięć już nie taka. Dziewki czeladne jakieś chudzieńkie takie. Nie to, co drzewiej bywało, że jak taka ucapiła, to tchu nie stało. Nie to co dzisiejszymi czasy. Chude toto kiej żyrafia szyja, delikutaśne , a i mniej kochliwe. " Jak żyć ..."

Fioletowo ,Ty pociecho nasza, co z ponurej głębi zmartwień potrafisz żartować, witaj nam ,witaj

Pewnie, że musisz myśleć przede wszystkim o sobie i stąd mojej zainteresowanie czy nadal rzucacie w siebie jakimiś przedmiotami ? Bo to o kontuzję przy takiej zabawie nie trudno

O jak miło , ja na razie u Zamojskich w gościnie

Tereniu nasza miła, a jak się sprawy układają, bo jakoś ostatnio nie dajesz żadnego info ?

Witam opiekunki, opiekunów i użytkowników . Uciekłem dzisiaj z centrum na południe Polski, gdzie pogoda wciąż typowo letnia. Całe szczęście, że w aucie klimatyzacja. Pozdrawiam życząc udanego dzionkadzionka.

Wilgoć nad wyraz przydaje się w przyrodzie cokolwiek autor miałby na myśli Smutnawo dzisiaj jakoś, czyżby perspektywa poniedziałku miała taki zły wpływ. Poniedziałek to mój ulubiony dzień, bo to tyle dni nowego tygodnia rozpoczyna. Można poczynić plany na cały tydzień i jest dostatecznie dużo czasu , żeby się z nich wycofać do soboty.

Heyka opiekunki, opiekunowie i inne cudaki. Podobno wiosna wkurzona na to lato, co się bez kolejki wpychało, ma już tego chamstwa (jak mawiał pewien Darko) mocno dość i postanowiła zająć należne jej miejsce. I prawidłowo, bo i ludzie i rośliny głupawki jakiejś dostali. Ma być w miarę chłodno i deszczowo jak na tę porę roku przystało. I nareszcie wróci porządek. A i ja nie będę musiał się nigdzie w wolnych dniach szlajać po prowincji, mam takową nadzieję.

Życząc miłego wieczoru i nocki żegnam się z Wami dopijając swoja kolejną szklaneczkę.

Tych śledzi z mej opowiastki nikt nie konsumował. Taki był wtedy obowiązek, że jak w barze wódeczka to zakąska była obowiązkowa ale masz prawo tego nie pamiętać.

Ja preferuję bez lodu, za to z odrobiną wody gazowanej. Gasi cudownie pragnienie. Co do szkła zgadzam się całkowicie.

Wow .... seta i galareta ? Coś mi to przypomniało. Podczas pobierania nauk(lata 70-te) chodziliśmy do baru dość specyficznej natury. Do bufetowej ustawiała się kolejka i każdy zamawiał według jednego schematu: śledź i seta. Nie było innych zamówień. Ale jak byliśmy we dwóch, to nie można było powiedzieć dwa śledzie i dwie sety, bo bufetowa wtedy głupiała. W takim przypadku należało zaanonsować głośno : śledź i seta, śledź i seta. Wtedy było wszystko jasne.

Może właśnie to najlepsza metoda - nie dawać sobą pomiatać. W myśl zasady trafiła kosa na kamień ?

Piątek wieczór, to i pora na szklaneczkę whiskey. Wiem, że opiekunki nie piją w pracy ale przy okazji delektowania się smakiem Jasia spytam tak ogólnie jeśli już pijecie whiskey to z czym ? Bo ja jak zobaczę, że ktoś zamawia lub dolewa sobie do tego trunku coli, to aż mnie mdli.

W takim razie nie wypada nam nic innego tylko uzbroić się w cierpliwość i poczekać aż Tereska bez początkowych emocji napisze nam jak się sytuacja rozwija

Może się okazać, że po kilku dniach nasza Tereska napisze nam, że nie jest jednak tak źle na tym zleceniu, na które tak teraz narzeka.

Ano właśnie, podałeś przykład subiektywnej oceny. Czyli opinie potrafią być diametralnie różne. W takim razie, czy taka ocena ma w ogóle sens ?

Nie wiem czy zostanę przyjęty. prośba na dołączenie do klubu oczekuje. Ale dzięki Fioletto za info, chętnie poczytałbym sobie zawartość.

Kra, krra, krrrrra

Zgadzam się z Tobą Danusiu ale nie do końca. Dopiero będzie lament jak, być może w przyszłym tygodniu albo za dwa, temperatura spadnie o drobne 10 stopni. Nie chcę również by sypnęło śniegiem ale .....

A po wypowiedzi Tereski mam ogólne pytanie. Czy po tak negatywnej ocenie zachowań Pdp. macie jakąś możliwość umieszczenia takiego zlecenia (adresu) na jakiejś "czarnej liście" ? Chodzi o to, by taka informacja dotarła nie tylko do agencji, która powinna zastanowić się nad kontynuowaniem współpracy z rodziną, co jest wątpliwe, no bo kasa ale aby o takiej minie były poinformowane zmienniczki, potencjalne "ofiary" agresywnych zachowań.

Po wręcz ekspresyjnej Twej wypowiedzi nie sposób nie uwierzyć, że tak źle może być. Zaciskaj zęby Tereniu i na pewno dasz radę. Trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem jak sympatyczną dziewczyną jesteś. I nie chudnij już !

Heyka opiekunkowa czeredo. Lata ciąg dalszy ale już to trochę męczące. Na szczęście już od poniedziałku ma przyjść wiosna, która zapomniała poniekąd, że miała nadejść. To lato wepchało się chyba bez kolejki, tak na wydrę.

Bardzo ciekawie się z Wami rozmawiało w jakże trudnym temacie. Myślę, że jeśli czytają to początkujące opiekunki, to być może wyciągną jakieś wnioski. Wymiana takich doświadczeń "starych wyjadaczek" w opiece daje do myślenia. I tym optymistycznym akcentem żegnam się z wami na dzisiaj życząc odpoczynku i nabrania sił fizycznej i psychicznej sami wiecie do czego. Dobrej nocki.