Warunki niemieckie. Zarabiaj nawet do 18 000 zł za zlecenie!
MisiekFfm
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez MisiekFfm
-
Moja PDP cosik podupada. Chyba Pan Parkinson wykonał kolejny rzut. Wczoraj cały dzień przespała jak nieprzytomna. Dzisiaj trochę lepiej. Dała się wyciągnąć z łóżka, ale jest bardzo zamknięta i ma problem z przełykaniem. Zupełnie, jak było z jej mężem. Proszono mnie, żebym nie robił nic na siłę i nic ponad to, co naturalne. Nie nalegam więc. Co jakiś czas próbuję napić, ale efekty marne.
-
A ja dzisiaj pojem sobie mojego bigosu . Dla PDP muszę wymyślić coś innego - może sadzone i szpinak.
-
Dzień dobry Robaczki . Grzybki wysuszone, dzisiaj kolejna wyprawa. Biorę ze sobą koleżankę, Polkę tutaj pracującą, to "deputat" będzie większy . @beatrix+ poczekaj do nowego roku, to do Niderlandów będziesz mogła pojechać. Zmieniają nazwę, żeby się już nie kojarzyła z dragami i czerwonymi latarniami .
-
Tak czułem
-
@Blondi A z kodem, to problem był .
-
Pochwalę się jeszcze, że osiem dni temu o chodziłem szóstą rocznicę pracy na tej szteli .
-
Tego się nie spodziewałem
-
Czego wy tu nie potraficie, to ja już nieraz widziałem. Z kodem też sobie poradzisz .
-
57413
-
Już wysuszone. Jutro idę po następne, bo wysyp tu taki, że trudno ogarnąć.
-
A tak na marginesie. Krew może się gotować i nieraz się gotuje, ale czasem "mazidła" brakuje, żeby ruszyło i po to ten Deumavan zawsze pod ręką.
-
No to jesteś perfekcyjnie wręcz przygotowana. W razie braku czegokolwiek zawsze lekko poślinić można i też pójdzie .
-
WD-40 tylko w ekstremalnych sytuacjach i miejscach, np. warsztat samochodowy... Dla statecznych ludzi, zwłaszcza po 60-ce, tylko Deumavan .
-
Deumavan polecam .
-
Melduję, że zeżarłem resztę obiadowych grzybów. Pani Misiowa, jako kobieta pracująca, pojechała sobie wczesnym rankiem, zabierając porcję dla siebie, a ja zrobiłem resztę dla nas na obiad. Jednak dzisiaj moja podopieczna zaliczyła okresowy odlocik, czyli śpi cały dzień, zjadając tylko śniadanie, musiałem zaopiekować się grzybami. Zjadłem na obiad, tylko z tostem, a teraz powtóreczka i jest git .
-
Właśnie jestem w trakcie suszenia. Jedne na grzejnikach /na full/, a drugie w piekarniku. Temperatura m-dzy 50 a 70 stopni i lekko uchylone drzwiczki.
-
Z wczorajszych zbiorów. Jeszcze tylko trochę śmietany i do tego puree ziemniaczane . Mniam, mniam .
-
Do tego naprawdę, ważna jest fachowa wiedza. Przede wszystkim znajomość ułożenia i przebiegu mięśni i ścięgien oraz sposobu naklejania taśm. Ten fachman, co mi to robił, pokazywał mi m. in. sporą książkę z ilustracjami i opisami naklejania taśm przy poszczególnych przypadkach. Chyba, że ktoś się pookleja, jak leci i przez przypadek zadziała jak placebo.
-
Ja się na tym nie znam, ale kiedyś skorzystałem, przy okazji bólu karku i mięśni barkowych. Pomogło . Tyle, że "okleił" mnie fachowiec po specjalistycznym kursie. Samemu, to krzywdy sobie człowiek nie zrobi, ale może przynieść tylko efekt "estetyczny". Trochę szpanersko się z tym wygląda.
-
Dzień dobry Robaczki .
-
Ale grzyby tylko moje .
-
Troje nas było .
-
Nie, bo wtedy od wsadzania byłem ja . A byłem nawet prezesem stowarzyszenia kulturalno-oświatowego OLWiZ .
-
Ja już w niejednym klubie byłem. Nawet prezesowałem kilka lat i wiem, jak można składki i inne dobra zdefraudować .
