Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez foczka63
-
Mam pytanko w w/w sprawie .Nasza magnolia,drzewko, ma ok 5 lat i nigdy jeszcze nie kwitła.Dlaczego?Tak ma być i czekać jeszcze aż zakwitnie, czy wykopać leniucha?
-
@Maria Jolanta @ania39 Nasz magnolia nigdy nie była przycinana.Nie pamietam jaka odmiana,miały byc białe kwiaty o takim klasycznym magnoliowym kształcie.Raz ze 4 lata temu daliśmy nawóz do magnolii i chyba za duzo bo nawet liści wtedy nie było.Rośnie na kształt drzewka i liście wypuszcza ,poza tym jednym razem ,ale kwiatów nie ma nawet zawiązków:(Czytałam trochę o magnoliach i nie doczytałąm ,zeby miałą nie dawac kwiatów tyle lat:(
-
No dobrze,zaległości odrobione ,mogę się przywitać ,jak należy.W dzień dyżuru kompa nie włączam po powrocie i wiecznie jestem do tyłu w kwestii aktualności na forum i nie tylko .Oczami wyobraźni widzę ,jak @Dodzisława czyta to i kwiczy ze śmiechu.Ha ha ha Niedziela ,co to zawsze spokojniejsza w firmie,spokojna tym razem nie była.Dwa zgony,niemal jeden po drugim i akcja z mieszkańcem o skłonnościach samobójczych plus to wszystko co jest codziennie do zrobienia,wszyscy mieliśmy dośc tego wczorajszego dnia:( Dziś wstałam po piątej ,bo mnie marsz głodomora w kiszkach obudził,ha ha ha Wszystko białe wokół i mleczna mgła.Te przymrozki zniszczą nam kwiaty na drzewkach owocowych:(Już tak ładnie wszysto zakwitło a tu taka niemiłaą niespodzianka kazdego dnia:(Buuuu Ptaszkom mrozek nie przeszkadza,pasą się na trawce niczym miniaturowe krówki:) Coś tam widziałam w TV ,że jakieś idzie ciepło,tylko gdzie ono jest,kurde blaszka.gdzie???? Poza tym trochę mam nerwa ,bo zbliża pora montażu mojejwymarzonej kuchni ,jest jeszcze parę rzeczy do zrobienia a nasz Witia uziemniony ,boi się kontroli i nie może przyjechać prac dokończyć. Wiadomośc dostałam od Kulkowej córki,że Kulencja odkrywa przed nowa opiekunką cały wachlarz swych negatywnych cech.Zrobiła się tak niedobra i złośliwa,że córka w szoku,że mamusia aż tak potrafi "życie " umilić....Już zapomniała jak to było wcześniej,ha ha .Interwencje prawie każdego dnia.Ale ,że nie ma ludzi niezastapionych ,to musi sobie z tym sama poradzić. Pomysłu na obiad jakoś nie mam:(Zaglądam i zaglądam do lodówki i nic.Za to mam pomysła na sałatkę brokułowo - pieczarkową i się zaraz za nią ,bo się mnie czeguś mokrego chce. Idę kudłatego potwora przegonić po łąkach.Zajrzę potem. Usunięto. Regulamin. Zapraszam z tym podobnymi uwagami do supportu. (Paaaaaa
-
Zyczenia urodzinowe, imieninowe, oraz świateczne:)
foczka63 odpowiedział(a) na Dodzisława temat w Inne rozmowy
-
Prawda.Notowanie z dziś ,z 7.00 w kantorze bankowym 4,52.Przed chwilą sprawdziłam.
-
Barbara znowu????Normalnie recydywistka jakaś się z niej zrobiła.A takie to kiedyś było ciche i grzeczne.Ajajaj ,co to się porobiło:(
-
Będziesz.Umieść:)
-
Od dwóch dni bezwzględny prikaz pracy w maseczkach.Mamy ich na szczęscie tony,z czego "aż" 20 sztuk dała szczodra gmina ,ha ha ha I tak: ta najzwyklejsza, jednorazowa po ok. 15 min jest ,mokra i do wyrzucenia.Szyta ,bawełniana po ok. pół godz. to samo-zużyłam wczoraj 22 sztuki... Na szczęście nie ma oszczędzania,ile potrzebujemy do pracy wszystkiego,tyle dostajemy.Najbardziej to chyba pomaga na lokalna drużyna harcerska,szyją maseczki,zasponsorowali drugi kombinezon.Na tle innych DPS z tego, co czytam w sieci i slucham w TV pozytywnie się wyróżniami w temacie zaopatrzenia i zabezpieczeń. Z pracą ,jako taką nie mam problemów,nie jest lekko ,ale spokojnie daję sobie radę.Z zapamiętaniem i przypisaniem mieszkańców do pokoi i pięter to chyba jeszcze trochę,chociaż część już zapamiętuję:)Znaczy ,skleroza mało zaawansowana:)Foka podobnie:)Starzy,ale jarzy,hi hi hi Pogoda dziś piękna,pierwsze pranie suszone na podwórku:)Wiosna Domowe funkcjonowanie już w miarę przeorganizowaliśmy pod kątem pracy zmianowej.Praca w D,gdzie niemal każda sztela rządzi się swoimi rytuałami ,zgodnie z zegarkiem, teraz procentuje :)U nas teraz podobnie:)Zadania na dzień wolny podzielone i każdy robi swoje.Zakupy robimy wracając z dyżuru,żeby dnia wolnego nie tracić.Obiad na dwa dni.Prace na zewnątrz ogarnia pan F.,moja działeczka, to wszelkie sprawy w domu.Idzie, jak po maśle:) Sucho jest niemożebnie,więcej jak pół metra w głąb ziemia sucha na wiór:(I taką suszę zapowiadają na lato.Ale nocą wciąż przymrozki jednak.Dziś o 5-ej było - 2 stopnie:( Teraz wciąż słonecznie i 8 gradusków. Wczoraj przyszły do pracy dwie nowe dziewczyny i jedna z nich już w połowie dnia zameldowała dyrekcji ,że dziękuje ,ale rezygnuje.Dlaczego?Bo ona myślała,że pampersy, to pokojowe zmieniają,ha ha ha Na propozycję przejścia na to zacne stanowisko zareagowała oburzeniem,bo przecież ona ma maturę i na miotle nie zamierza jeździć.Musi biurowa jakaś była ,albo inna umysłowa:)Zabrała manele i poszła.Usprawiedliwiam ją trochę ,bo nie miała nigdy styczności z chorymi w żaden sposób i mogła być w szoku jak to w realu wygląda.
-
Zyczenia urodzinowe, imieninowe, oraz świateczne:)
foczka63 odpowiedział(a) na Dodzisława temat w Inne rozmowy
-
Ja mam zwykły tytoń i miętowe gilzy.
-
@Marta B Gdybym była w D te 2-3 tyg temu to oczywiście,że zostałabym.Najniebezpieczniejsza wg mnie jest podróż czymkolwiek innym poza własnym autem.Siedź ile trzeba będzie.
-
Gdybysmy mieli mieszkanie a nie dom na pustkowiu, to może,ale na pewno nie teraz.Już pisałam,że dopóki to bydlę w koronie nie zdechnie raz a porządnie, noga moja za Odrą za żadne pieniądze nie postanie.To raz a dwa,nie zawsze kasa jest najważniejsza. No i masz rację,Yogiś byłby niepocieszony,bo przecież w D psy ani nie biegają wolnościowo ani nawet nie szczekają.Co on by tam robił nieboraczek? Są też inne sprawy ,o których niekoniecznie chcę tu pisać. I tak jesteśmy w dobrej sytuacji bo znaleźliśmy pracę a w czasie epidemii,w naszym wieku,na terenach turystycznych ,gdy cała branża stoi ,to nie jest łatwe.Nasz DPS już wolnych etatów nie ma a telefon codziennie dzwoni jak nigdy dotąd nie dzwonił. No i ostatnie - jestem u siebie,u siebie w Polsce i u siebie w domu.Tak nigdzie się nie poczujesz przecież,niezależnie od super hiper szteli i kasy.
-
To tzw.stara szkoła,hi hihi Strategia przewidywania i zapobiegania stratom większym ,niż te naprawdę nieuniknione.I to się całe życie sprawdza:)Oczywiście pod warunkiem,że jest albo motywacja,albo wsparcie,albo jedno i drugie:)
-
Całe życie mam "jakiś" plan:)
-
Większośc opiekunek nie ma pracodawcy.Są zleceniobiorcami tylko i wyłącznie.Ani agencja ani rodzina PDP zgodnie z tym pracodawca nie jest.No i jak słusznie ktoś zauważył ,większośc opiekunek ma w umowie napisane "pomoc domowa" i w ten sposób nie jest traktowana ,jako służba medyczna.Ot ,taki zonk prawny.
-
No włąśnie przed chwilą rozmawiałm z koleżanką ,co mieszka w D i ona mówi,że jednak opiekunka,która wjeżdża do Niemiec ma obowiązek iśc na kwarantannę.Mnie się zdawało,że opiekunek to nie obowiązuje.no i gdzie niby miałąby tę kwarantannę przechodzić?Bo przecież nie w domu PDP?aa i jeszcze ,ze w takiej sytuacji rodzina 2 tyg płaci obu opiekunkom....Jakoś słabo to widzę,he he Niemcy co jak co,ale liczyć to potrafią.
-
U nas wsio ok.Mamy środki ochrony ,mieszkańcy od konca lutego odizolowani,stykają się wyłącznie z personelem,więc jakby cuś, to ktoś z nas zakazi resztę.Pracujemy normalnie ,od dziś w maseczkach i fartuchach jednorazowych ponoć.Nie wiem czy już, bo dziś mamy wolne.Ale na dyżurze to nie ma czasu myśleć o zagrożeniu:)W aucie zestaw kwarantannowy w razie W. Ale mamy nadzieję,że nas to ominie.I oby:)
-
Ha ha ha,sama zaczynałam lekturę gazety od nekrologów,jak jeszcze we Wrocławiu mieszkałam.Takie zboczenie zawodowe. A w ogóle to popołudniowe dzień dobry się z Wami:)Słonko daje równo,ale wieje i zimnica:(Na jeziorze bałwany.Takie te święta dziwaczne były ,że jak nigdy nawet apetytu na smakołyki nie mam:(Barszcz biały dopiero dziś ugotowałam, patrzę na niego i się zastanawiam na co taki gar wielki:( Zgodnie z tym co tv pokazuje i u nas zwierzyna leśna po wiosce grasuje,Dziki to zawsze łażą ,ale teraz nawet sarny się zapuszczają na spacery:) Nic mi się nie chce:( Koleżanka w D na kwarantannie,czeka na wyniki testu .Jej PDP w szpitalu z wynikiem pozytywnym,niestety:(
-
Z ostatniej chwili- znajoma włąśnie przekroczyła granicę z D do PL ,w Jedrzychowicach,własnym autem,nie miała ani żadnej kontroli ,ani nie wypełniała żadnych papierów.W ogóle wyglądała granica tak,jak przed epidemią.Dziwne trochę.
-
Takich świąt za naszego żywota nigdy nie było...Z wczorajszych rozmów w robocie to prawie nikt nic nie robi,albo prawie nic.Dyrekcja dała po "zajączku" dla każdego,czekoladowym. Wczorajszy dzień zleciał szybko,intensywnie ,ale jakoś lżej niż poprzednie dyżury.Ale,jak się okazało zmęczona byłam, choć niby tego nie czułam.Zasnęłam z okularami na nosie i książką ,co nigdy mi się nie zdarzyło,a przynajmniej nie pamiętam. Od rana nerwówka, bo coś nam prąd fiksuje.Problem duży bo jak padnie całkiem ,to przede wszystkim zostaniemy bez wody.A nasz fajny elektryk siedzi pod W-wą i nie przyjedzie póki co.A obcy jakiś to zedrze do cna:(Szlag by to:( Zimno:(W nocy przymroziło,rano szron był wszędzie :(Teraz jakieś 7 stopni,słonko niby świeci ,ale słabowicie grzeje. Sałatkę jarzynową zrobiłam,klasyczną.Reszta w poniedziałek chyba. Życzę wszystkim zdrowych świąt
-
Więcej tu takich osobliwych miłośników kibelka,ha ha ha
-
Dwa dni wolnego zleciały szybko za szybko.Jutro też dzien niełatwy bo na dyżurze osoby,z którymi jeszcze nie pracowaliśmy.Za to niedziela będzie lżejsza:) Poruszyłam ostatnio temat prania odziezy służbowej,Bo obowiązują tu dziwaczne obyczaje,kompletnie niezgodne z jakimikolwiek zasadami higieny, zwłaszcza teraz, przy epidemii.Otóż personel może swoje słuzbowe mundurki oddać do pralni ,która jest na miejscu,tylko 2 x w miesiącu.Pierwszy raz z takim debilizmem się spotkałam.Do domu niby wynosić nie wolno,a akurat my mamy po jednym komplecie.Więc zgodnie z tymi zasadami w jednym ubraniu trzeba by chodzić 2 tygodnie!!!Chore.Więc jak poruszyłam sprawę to się okazało,że można jednak oddawaćdo prania częściej.Ale nie mamy pewności czy nasze ciuchy nie sa prane w tych samych,niedezynfekowanych pralkach, co ciuchy mieszkańców...I tak źle i tak niedobrze.Zabieramy ostatecznie do domu bo co zrobić.Raz tylko oddałąm.Coś tam mają wykombinować ,żeby nowe osoby też miały coś na zmianę.Kiedy pracowałam w szpitalu nie było tego problemu i każda nowa osoba dostawała od razu 2 komplety.Bo dopłacać i kupowac zaswoje nie zamierzam.Dodatku za pranie też nie ma.Dziwactwo ,któe mam nadzieję da dyrekcji do myślenia. Udało mi się całkiem samodzielnie uruchomić net domowy:)Mądra ja:)Wcześniej miałam na kartę ze względu na wyjazdy a teraz te marne 10GB/25zł/ to za mało i przestało się opłacać.Kupiłam sobie na abonament 100GB/49zł/ i pierwsze 2 m-ce za złotówkę:)Już się nie będę martwić ,że mi się niespodziewanie skończy:) Tulipany już się pootwierały:)Żółte,zawsze pierwsze.A wsadziłam też czarne i inne kolorki.I czekam:) Pora na czytanko:)Dobrej nocy:)
-
A ja wymodziłam gar gulaszu z kuraka z marchewka i cebulą,ryż i surówkę z rukoli z rzodkiewką.Jutro gulasz będzie na kolację z kaszą i ogórkiem kiszonym.Teraz co drugi dzien jemy po amerykansku ,o 20-ej:)
-
Dla naszego dobra ,he he he A może wszystkim net zdechł był?:(
-
A prosiłam nie przenosić,to nie I doopa:( Nie moge nowego wpisu wprowadzić bo nie widze takiego okienka,jedynie komentarz::( Po drugie,nie wydaje mi się żebym zatytułowała swój wczorajszy wpis jako DZIEŃ DRUGI,bo to nie był dzień drugi,żadnego tytułu nie dałam ,bo wczoraj to nie był blog.Trudno,nie umiem się tu poruszać i po zabawie:( Okienko jest na stronie głównej blogów https://opiekunkaradzi.pl/blogs/ Proszę dodawać posty we właściwych miejscach i tytułować je samemu. Miejsce blogów jest w blogach. Post można wyedytować w opcjach pod każdym postem. @foczka63, nie narzekamy, działamy. To działa dokładnie tak samo jak przy pierwszym Twoim blogu. Pozdrawiam.