salazar

Tu spokoju na pewno nie ma La salsa llego, salsa nadchodzi, sąsiedzi się zdziwią, bo dawno mnie w domu nie było

Piękne ! A to moje, jeden ze zbiorów, nie tak okazałe, ale i tak jestem dumna . Zostały pożarte z makaronem (sos na bazie białego wina, mlask!) i przerobione na grzyby w occie, które to popełniłam pierwszy raz w życiu ku uciesze pana Ciasteczkowego, który zapałał do nich wielką kulinarną namiętnością .

udka

Z ubiegłego roku?

ślimaki

Nie wiem, czy Wam coś to nazwisko mówi. Mnie mówi i żal http://magazyn-kuchnia.pl/magazyn-kuchnia/7,139801,23511689,anthony-bourdain-nie-zyje-znany-szef-kuchni-popelnil-samobojstwo.html#Z_MT

Cóż, nawet mówiąc prawdę nie uniknie się przykrych niespodzianek. Mam na myśli vice versa W moim ostatnim miejscu pracy parę lat temu zmieniała mnie nieznajoma opiekunka, która zgłosiła się na moje forumowe ogłoszenie. Jak na spowiedzi wszystko przedstawiłam, mogła pytać o wszystko, dostawała wyczerpujące i dokładne odpowiedzi, nie cisnęłam, bo był czas i mogłam szukać dalej. Zdecydowała się przyjechać, cała była zachwycona, bo kasa, mieszkanie, wolny czas. Rano przyjechała, wieczorem chciała zjeżdżać. Po moich prośbach, tłumaczeniu, wkurwie, została tydzień z kawałkiem. Miała być 4 tygodnie i naprawdę bardzo, bardzo mi zależało, żeby te 4 tygodnie być w domu. Długa historia, nawet wracać mi się do tego nie chce, bo zaczynam się gotować :/. Inna miała mówić dobrze po niemiecku, a dukała straszliwie, ciągle wtrącała angielskie słówka i była cała w pretensjach, że nikt jej nie rozumie oraz, najważniejsze, nie rozumiała, co się do niej mówi i się do tego nie przyznawała. Tę piłeczkę można odbijać w nieskończoność. Nie ma znaczenia, stała opiekunka czy zmienniczka. Uczciwość + zaufanie + kompetencje i wszystko będzie ok :).

Hmm, z rozrzewnieniem wspominam grupowe spotkania z koleżankami, które akurat pracowały w Monachium lub okolicy.. Ogródek, fajki, piwo lub inne napoje i gadanie, gadanie, gadanie. Z samego forum (Hilton i okolice ;)) było ich tu ponad 10 (nawet jeden opiekunek się trafił i udało mi się go nie pogryźć :P), szkoda, że nie wszystkie w tym samym czasie, bo dopiero by się działo . Po zmianie formy pracy i sytuacji osobistej mam dużo mniej czasu na spotkania, ale, żeby nie było, jutro też jedno w planie .

Aż wierzyć mi się nie chce, że jestem dziś pierwsza :D Proszę bardzo, dla pracusiów, leniów i trutni

Dzień dobry Opiekunkowo :)! Dziś jestem od 5 na nogach, ale powoli i nieubłaganie zbliża się urlop . Ostatni weekend i w połowie tygodnia kierunek dom, z kilkudniowym postojem po drodze (Wiedeń, już się cieszę!) Sympatycznego piątku Wam życzę

Dzień dobry Opiekunkowo :)! Hawano, jeśli zjawisz się w odpowiednim czasie w Krakowie, to zobaczysz :D. To moja inspiracja, dużo zielska na głowie i artystyczny nieład :D

Yoda

ćwierćdolarowy

ćwierkać

kurdupel

ćwiartować

ćmić

rozumek

ćma

Eriko, rozumiem powagę sytuacji, ale czemu chciałaś dzwonić na 112? Napisałaś tak: Powiedziałam też ,że dzisiaj rano miałam dzwonić na 112 bo mój kręgosłup pada. ?

Działalność polska czy niemiecka? Ktoś mądry musi mi to wytłumaczyć, bo nie rozumiem :D

Czyli nie masz działalności. Ok, o to mi chodziło.

Dodzisława pisała (a ona się na tym zna), że przy działalności nie używa się pojęcia netto i brutto. Pracujesz na działalności czy przez agencję?

Właśnie robię poranną prasówkę i przeczytałam, że zmarł Robert Brylewski [*].

Dzień dobry Opiekunkowo, czas zacząć nowy tydzień, dla mnie ostatni pełny tydzień pracy przed urlopem. Będzie ciężki i długi, ale i tak się cieszę ! W mojej i sąsiedniej miejscowości pełną parą ruszyły przygotowania do Sonnenwendfeuer (21 czerwca), a ja w tym roku będę puszczała wianki na Wiśle . Wrzucam zdjęcie z ubiegłorocznego festu, cóż, tak tu ludzie mają Życzę miłego dnia