salazar

Jeszcze jak przyjemnie :D Jutro będę oglądać, przymierzać i się napawać, choć tylko dwie rzeczy dziś (z naciskiem na dziś ;)) kupiłam :D. Więcej nie będę pisać, bo Tobie dziś nawet ziemniaki się z jednym kojarzą :D

Wracam do domu i niestety muszę powiedzieć, że modlitwa z leitmotivem " nie wódź nas na pokuszenie" nie funkcjonuje ;(. Buuuu..

Jeszcze powiedz, że nigdy nie jadłaś :D.

@NNNdanuta, Danusiu, jeśli lubisz, żeby było dużo octu, to ta papryka Cię nie zachwyci, bo w smaku jest dość łagodna. Zdjęcie było przykładowe, bo kupuję różne, w Lidlu i Penny też i generalnie wszystkie mi smakują :). Puree robię sama z własnej nieprzymuszonej woli i tylko dla siebie, bo szef ziemniaków nie lubi (jedynie sałatka ziemniaczana dobrze wchodzi ;)), a ja puree uwielbiam. Gorące mleko, masło, sól, pieprz, pycha! Jeśli znudzi Ci się seler, dodaj do puree żółtego sera, bardzo pyszne to jest i dość niezdrowe też ;).

Lachu, o to, to, trafiłeś :D! Ja jestem baaardzo rozciągnięta w czasie, zdecydowanie za bardzo na wróżenie i ewentualnie analogie .

No pacz, wiedziałam, że opiekunowie znają się na wszystkim (lepiej :D), ale wróżenie z pustych słoików, talerzy i płynów (nie ustrojowych :D) naprawdę mi zaimponowało :D. Połączenie papryki z mlekiem może coś spowodować, ale raczej nie będzie to ciąża :D.

@Dodzisława, Dodziu, miałam rano skomentować post Anny, ale po namyśle zrezygnowałam. Chyba nie warto tego ciągnąć, jak myślisz ? Oporządzę się teraz z lekka i wybywam do miasta z mocnym postanowieniem "nicniekupowania" :D. W planach łażenie po sklepach i dwa nadgarstki do popsikania . Miłego popołudnia życzę .

@NNNdanuta, Danusiu, wreszcie zrobiłam Twoje puree z selerem . Bardzo dobre i świetny sposób, żeby wykorzystać kawałek selera, który zalegał w lodówce od dość dawna. Do tego smażony karmazyn + papryka ze słoika , na którą mam "fazę" od ubiegłego roku .

Dzień dobry Opiekunkowo :)! Poszukującym wiosny spieszę donieść, że pierwsze zwiastuny już są :D. Życzę sympatycznego i uśmiechniętego wtorku, w Bawarii zające hasaja, ale śnieg i mróz nie chcą odpuścić. @Michasia 1959, Michasiu, trzymam mocno kciuki :)!

Danusiu, w życiu nie przyszłoby mi do głowy podać czerwoną kapustę do jajka sadzonego, brawo za kreatywność :)! Jak się komponowało?

Basiu, przede wszystkim niech koleżanka zrobi badania: poziom witamin, żelazo, selen, magnez, cynk, a potem, jeśli wyjdą niedobory, niech kupi leki lub dobre suplementy. Tarczycę też niech sprawdzi, ft3 i ft4.

Aniu, kasę możesz mi przelać lub wysłać przekazem po powrocie, poczekam, nie ma ciśnienia :).

Aniu, mam solidny zapas Vigantoletten, jeśli chcesz, to mogę Ci wysłać parę blistrów. Podaj mi na priv adres, to dziś lub jutro podążę na pocztę .

Danusiu, podziwiam !

Dzień dobry Opiekunkowo ! Też wstaję, bo muszę, najchętniej pospałabym w zimie do 8-9. @Margaritka, życzę cudownego, dogłębnie relaksującego urlopu, a nam wszystkim po prostu sympatycznego weekendu. W pracy, w domu, w podróży .

Pamiętam, że stosunkowo niedawno ktoś sam robił, ale raczej sobie nie przypomne kto :(. Pozostaje czekać na odzew. Takie zamówienie dostałaś, czy sama się wyrywasz :)? Ja kupuję gotowce w Penny, są ok, ale na kilometr widać, że gotowiec :D.

Tereniu, Kasper czyli Kasseler/Kessler czy coś innego ;)? U mnie dziś kurczak z rożna :).

Spodnie są w sklepie, bo je godzinę temu kupiłam. Nawet dwie pary ;).

Tylko przez internet są rzeczy dla kobiet w ciąży, to, co jest na następnej stronie, jest w normalnej sprzedaży.

Przed chwilą wróciłam z Lidla, mają super spodnie skinny-jeans, czarne, po 9,99. Na moim tyłku leżą świetnie, naprawdę warto kupić :).

Dziękuję :). O różnego rodzaju mięsnych wiem, bo czasem kupuję, natomiast rybnego jak żyję nie widziałam.

Dzień dobry Opiekunkowo w ten śpiący, zimny poranek ! Wstałam ponad pół godziny temu, ale teraz dopiero zaczynam się budzić.. Życzę fajnego dnia i nie zapomnijcie, że

W De też nie zawsze jest to proste, ale raczej się udaje. Córka mojego znajomego miała taki zabieg i trochę trwało, zanim kasa zgodziła się zapłacić. Zbierała zaświadczenia od różnych lekarzy, żeby udowodnić, że jest to konieczne dla zdrowia, fizycznego (kręgosłup i stawy) oraz psychicznego. Pierwszy raz dostała odpowiedź negatywną, odwołała się i wyrazili zgodę. Zabieg, a właściwie rekonwalescencja, była bardzo bolesna, ale wszystko się udało i dziewczyna była bardzo zadowolona z efektu.

No, mówię Ci, wygląda rewelacyjnie, a ode mnie dobrych parę lat starsza. Weźże się z tej centralnej Polski przemieść z wizytą na piękne południe, to sama zobaczysz :).

Moja też chudzielec. I to jaki! Stawiam na geny i ewentualnie mniej lub bardziej higieniczny tryb życia ;).