salazar

Dzień dobry Opiekunkowo :)! Życzę radosnej, słonecznej soboty, dziś witam się weekendowo i namawiam do Frühschoppen ;). Na temat kobiecej urody się nie wypowiadam, o mężczyznach mam zdanie odwrotne : D.. Napijmy się, Książęce pszeniczne bez wątpienia najlepsze, a w krakowskim słońcu to już w ogóle mniam :D!

Dzień dobry Opiekunkowo, stawiam kawę w ulubionym Bunkrze i życzę udanego weekendu :). Kraków szary i zachmurzony, a w moim sercu maj i radość, stęskniłam się :).

https://www.trans-expres.pl/files/upload/files/DR-pelna.pdf Basiu, do Wrocławia dojedziesz.

Dzień dobry Opiekunkowo w ten radosny czwartek, pierwszy dzień długiego, polskiego weekendu ! Na dobre zacznie się jutro, ale cieszyć mogę się już teraz, c'nie :D? @lucyna.beata, Lucyno Beato, nie chciałam Cię urazić, oczywiście, dobre uczynki pozostają zawsze dobrymi uczynkami, szczególnie w oczach tych, którzy coś dostają. Nawet 50 centów ;). Mam odmiennie zdanie na temat takiej jałmużny i z zasady żebrzącym na ulicy kasy nie daję nigdy. Mogę kupić coś do jedzenia, ale do ręki nic. Taka ze mnie zimna sucz :D. Życzę miłego popołudnia, tropicielom nudzącym się tak przeraźliwie, że aż liczącym posty innych, również :D. Po niemiecku niestety nie znalazłam ;(.

Nawet otwierać mi się nie chce, tytuł wystarczy :/.

Dobry wieczór Opiekunkowo :). Tak se czytam, humor mam mocno poniżej normy i w związku z tym miałam się nie wypowiadać, ale... Lucyno dwojga imion, nie chcę być złośliwa, ale ta rozkmina mnie powaliła. Dałaś 50 centów. Słownie: pięćdziesiąt centów, to są dwa złote z groszami. Więcej gdzieniegdzie za kibel się płaci. Spuścimy czasem zasłonę milczenia na nasze dobre uczynki. Taką nieśmiałą propozycję mam ;). Poza tym spokojnego wieczoru i nie zwracajcie na mnie uwagi :).

Dzień dobry Opiekunkowo, dobrze Wam, że możecie się jeszcze w łóżkach wylegiwać, też bym chciała : D. Wczoraj wieczorem mnie ścięło, przed kolacją padłam i spałam godzinę, a potem ledwo doczołgałam do 22... Nie wiem, czy izotop hulający we krwi tak na mnie podziałał, czy starość puka do ... no, gdzieś tam puka :D. Tak czy inaczej, młodzieży młodszej i starszej życzę uśmiechniętego wtorku :)!

Blondi, nie z tego się śmieję, nie z tego :D.

@Dodzisława, Dodzisławo, to się dowiedziałaś :D! Blondi sukienki komunijnej szukała z mamusią, a Ty się po świecie włóczyłaś i handlowałaś z całym dostępnym podówczas światem :D. Nie myślałam, że się jeszcze dziś tak uśmieję :D.

Ok, bardzo dobre jedzonko, kiedyś często popełniałam wariację na temat i podążałam w kierunku tortilli, ale to były inne, przedniemieckie czasy :D ;).

Sprzedającemu, dostarczającemu czy gotujacemu ;)?

Ale ten Frühstück to chyba na śniadanie ;)?

Żeby wrócić do tematu wątku i pożegnać dygresje, na obiad miałam pieczeń z daniela z warzywami, knedlem bułczanym i sałatą. Obiad prywatny, przygotowany wczoraj przez pana Ciasteczkowego. Zupy nie było ;).

Ok, czuję się usatysfakcjonowana, dziękuję :D. Czyli jednak w zupach jest wszystko, tylko wymiennie :D.

Mario dwojga imion, w pewnych niemieckich domach nie jada się polskich zup i gotuje tylko po niemiecku. Nie ma lekko, ale na szczęście to już przeszłość :). Nie wspominam tej pracy dobrze, choć teoretycznie jadło się tam dobrze i kulinarnie sporo się nauczyłam (przez pewien czas "państwo" zatrudniali kucharkę). Poza tym zupy mają to, co się do gara wrzuci, a nie trzeba wrzucać wszystkiego, co się ma w lodówce ;).

Ok, zrozumiałam, że wszystkie warzywa, jakie masz pod ręką, wrzucasz do gara i taka właśnie jarzynowa jest codziennie :). Wkladka/baza mięsna musi być, czy zdarzają się też zupy wegetariańskie? Jak już drążę, to do końca :D.

Wierzę, że pyszne i zdrowe, ale chyba trochę też monotonne? Zasmażka być musiała, ludzie byli uzależnieni ;). Do zupy, do sosów, a na cały tydzień nie pozwalali zrobić :D.

Dzięki, udało się bez problemu, byłam tak przejęta że w ogóle przestałam myśleć o siusiu i chyba na minutkę nawet udało mi się zasnąć :D. Teraz czekam na omówienie wyników i chyba sobie coś kupię w nagrodę, że byłam taka dzielna ;).

Kiedyś też musiałam co dzień gotować zupy, ale codziennie była inna, generalnie każde warzywo miało swój dzień. Tylko zasmażka była taka sama ;).

Dzień dobry Opiekunkowo w ten mokry poniedziałek :). Mokry, bo pada i mokry, bo chlupie we mnie prawie 3 litry wody ;). Za chwilę mam badanie i ok. 40 minut muszę wyleżeć bez możliwości udania się do toalety :(. Oj, będzie konkretne ćwiczenie na zwieracze :D. Wam zdrowia i suchości życzę. Za oknem i gdzie indziej też :D.

Dzięki, kompletnie co innego miałam na ekranie (jakoś dziwnie tego linka wstawiłaś, ciekawe, czy tylko mnie tak się wyświetla?).

@Moni.r , gdzie i kiedy ten koncert?

Dzięki, raz mi tak pięknie poszło, teraz w najlepszym razie dochodzę do 200. Mówię o telefonie, bo na laptop nie mam czasu. Też się cieszę, pięknie dziś skakał

Tanie linie nie dolatują wszędzie, to oczywista oczywistość, ale jeśli ktoś ma niedaleko do małego lotniska, to warto podjechać i lecieć, niż komfortowo jechać ponad 10 h lub prawie 20, bo też się zdarza. Takie jest moje zdanie, bo mnie strasznie nie chce się 12 h siedzieć w busie, mimo, że złego słowa nie mogę powiedzieć o mojej busiarni. Może dlatego, że swoje się już wysiedziałam i teraz, jeśli nie muszę, to unikam, jak ognia. Z i do Monachium też nie latam, bo bezpośrednie połączenie oferują tylko LOT lub Lufthansa, a ceny są wiadomo jakie.