Afryka

A taki wege gej, ekolog, co to śmieci segreguje, psa ze schroniska przysposobił, sąsiadom dzień dobry mówi, zawsze uśmiechnięty i jeszcze na rowerze popitala... No "szumowina" taka, wywrotowy, podejrzany element m

Adyć zostawiam! Malusieńkiego Tuptuś sam sobie pucuje.

... I żeby było w temacie ... erotycznym

@beatrix+ Kuźwa nie przy jedzeniu! Placka drożdżowego zakupiłam ze śliwkami i kruszonką i se zapodałm kawalątek do kawy, a ta mnie tu pomarszczonego Freda na talerzyk ciepie...

Wiem Fioteczko... Baby to ch... e

Jeżu malusieńki , taka rzeczowa dyskusja się tu toczyła, a ja musiałam się udać kurcgalopkiem na zakupy, a później obiad zrychtować. Nie powiem, że nie, mnie tyż kopara opadła po przeczytaniu paru Waszych postów. Wydawało mi się do tej pory, że to takie opowieści busowe czy tam opiekuńcze legendy, a tu w tych starych piecach nie tylko diabeł siedzi, ale Casanova i markiz de Sade razem wzięci. I teraz mam zagwozdkę, bo po moich utyskiwaniach, że mam noce nieprzespane, Tuptuś zaproponował mi platz obok siebie, po nieboszczce Kunegundzie w małżeńskim łożu i teraz nie wiem czy to był żart czy erotyczna propozycja!? . Ja, w kwestii opieki nad dziadkami, to debiutantka jestem i prawdę powiedziawszy czuję się średnio w tej roli. Dotychczas miałam seniorki i odpowiadało mi to. A tak zupełnie na marginesie to te dziadki mogą sobie ewentualnie z torby strzelić , a pieniądze jak słychać naprawdę nie śmierdzą niektórym "paniom", o tempora o mores... zdecydowanie wolę zapach guano.

@kris Nie wiem czy się śmiać czy płakać... Najpierw zapalę....

O harcerzu słuch zaginął, pewnie skończył w Monarze, ale Stokrotka zrobiła karierę i prowadza się z Powolniakiem po londyńskich stritach i słucha, co ludzie powiedzą.

Dzień dobry Milusińscy I zaczynamy kolejny tydzień pt. " Gdy strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła..." A tak na marginesie, jak pięknie zakamuflowano historię harcerza miłośnika maryśki, a może ta harcerka była Marysieńka? . Ja za niedługo po tych nocach bezkresnych sama będę mieć zwidy i urojenia i to bez dopalaczy. Miluśkiego tygodnia dla Wszystkich

Dbaj o nią, bo to jakby nie było jest ruchomość do zapisu legatowego.

"Puszczała się dziewczyna Puszczała z miłości. Puszczała dla pieniędzy, puszczała z litości. Aż taką masę razy upadła moralnie, Że całkiem się skurwiła i wpadła fatalnie Albowiem w ciążę zaszła od jednego z gości : Tak powstał Skurwysyndyk masy upadłości... "Julian Tuwim... Musiałam sobie poszukać, bo pamiętałam tylko początek.

A daj spokój, ona to prawie święta była.

Wiła wianki i puszczała je do falującej wody...

Noo... Pod górną trójkąt jest napis Rosenthal, a pod dolną... Made in China.

Tuptuś ma na klick.

Mogę Mirabelkę doinwestować, a co mi tam, ludzki" pan" ze mnie, parę euro w extra stark klej do protez, bo ciągle słyszę, że jej wylata jak Pawlakowi zamek w karabinie.

Złego konia obstawiłam (nigdy nie miałam szczęścia w zakładach wszelakich), Tuptuś nie dojadł ziemniaków, ale... pochłonął trzy sznycelki, kalarepkę i buraczki na dokładkę, zagryzł rote gruzami z waniliowym sosem i z błogim uśmiechem zaległ na kanapie. Aaa i jeszcze cóś o" lekach " mruczał pod nosem.

Siekane kotlety drobiowe, kalarepka duszona i kartoflana breja dla dziadka... mówił, że lubi kalarepkę, ciekawe tylko czy będzie tak dobra jak robiła nieboszczka śp. Kunegunda, żona Tuptusia. A i kotlety stoją pod znakiem zapytania . Generalnie mam to w rzyci, zimniorami dopcha.

Dzień dobry Milusińscy , dowlekłam się i ja po porannym rozruchu. . Wiatr ucichł, słychać tylko jak na podniesienie dzwonią... Tuptuś w pierwszej ławce w kościele siedzi i jogurt wpiernicza. . Amen. Radosnej niedzieli pańskiej Anno Domini 2019. ... PS. Konserwatorzy zabytków, najgorzej to jest "szpachlę" z tyłów zdrapywać, polerka to już luzik.

O naszą Dana, o naszą... No takie karmelitanki bose, na misji w "trzecim świecie".

A musi mnie przypominać, że my wiekowe są!? ... Też recytowałam, na każdej akademii ku czci i tańce też były i hulanki i swawole i chyba dlatego nie naumiałam się sztrykować, bo normalnie czasu nie miałam.

Ooo! Takie "robótki" to lubię

Nie wiem jak u Was, ale u mnie pogoda zwariowała dokumentnie, jakiś niemiecki, wyżynny halny wieje i wcale nie ciepły, choć słonko co rusz wygląda zza chmur. Tuptuś nie dał się namówić na tuptanie wzdłuż ulicy z uwagi na mały ciężar właściwy osoby swej i swojego porszaka . I siedzi teraz w salonie z tajemniczą miną Sfinksa... podejrzewam obstrukcję . I tak "gna" ta szalona sobota.

I zaskoczę Cię w tych zupach jest nasz poczciwy krupnik i kluski lane na rosole. . Ponadto kartoflana i jarzynówka i wszystkie najlepiej z łyżką na sztorc.

No tłustawe było, sos wyszedł bardzo dobry, dziadek zjadł wszystko, po czym powiedział, że myślał, że to inaczej smakuje. Więc "jestem już w domu" i po dwóch tygodniach gotowania dla niego, skupię się na 4 zupach, plackach ziemniaczanych, sałatce kartoflanej i bratwurszcie oraz na mięsie w postaci pulpetów, klopsików i mielonych oraz warzyw na ciepło, najlepiej z sosem holenderskim. A i jeszcze jaja sadzone. I to by było na tyle.