Afryka

Wiecie co, wystraszyła mnie odpowiedź wirusologa na pytania zadawane przez widzów, leci taka audycja od tygodnia na TVN 24, odpowiadają eksperci od tych syfów. Wirus wydalony przez zakażonego utrzymuje się w powietrzu przez około 3 godziny, w małym pomieszczeniu, a pytanie dotyczyło windy. Odpowiedź była niestety twierdzącą, a moja teściowa mieszka na 10 piętrze.

W pytaniach po konferencji była mowa o kierowcach, którzy przewożą towary, bo to nie ulega zmianie. Przepływ towarów.

Dotyczy Basiu.

Pracujących u nas cudzoziemców z legalnym pobytem tak. Obejrzałam powtórki, Kamiński mówił. A wszyscy z kwarantanną.

Ewuś nie znam Twojego brata, ale zgadzam się z Twoją opinią na jego temat. Gówno mnie to obchodzi, że ktoś kozaczy, bo jest dorosły i to są jego gierojskie decyzję, ale jeśli poprzez swoje wybory naraża innych, to się we mnie burzy.

Przyjęte 14 dni na objawy mija w niedzielę, bo to był ostatni kontakt z podróżującymi z Niemiec .

Dzień dobry Milusińscy Życie w czasach zarazy skłania do przemyśleń, a sytuacja cały czas rozwojowa i dynamiczna. Zdecydowałam, że napiszę o tym tutaj, bo może więcej osób czyta ten wątek. Wróciłam do Polski 1 marca, z rejonu w którym w momencie mojego wyjazdu, nie było stwierdzonego przypadku zakażenia. W Polsce też go jeszcze nie było. W tym samym czasie przyjechała z Niemiec moja siostra, z innego rejonu, też nie "zakażonego". Jak wiecie sytuacja diametralnie się zmieniła. Decyzją samorządów, rektorów, w każdym bądź razie władz, zamykane są placówki edukacyjne. Wczoraj moja córka dostała sms od wychowawczyni Mikołaja, z zapytaniem czy dziecko w ostatnim czasie przebywało w zagrożonych rejonach bądź miało kontakt z osobami powracającymi z zagranicych z tych rejonów, polecenie dyrektora szkoły. No ujawniła córka te kontakty, także teges być może mój wnuk dorzuci cegiełkę do zamknięcia szkoły, a ja będę mieć wizytę z Sanepidu . To nie jest sianie paniki, piszę o faktach. A poza tym dobrego dnia Mordecki i roztropności

@SYLWIAK Ze znanych mi sposobów, które pamiętam jako dziecko, to rozgnieciony liść geranium razem z wacikiem wetknięty do ucha. Pod warunkiem, że dziadek takową roślinę posiada, kiedyś były w domach naszych babć zawsze

Dzień dobry Milusińscy Melduję się w końcu. Dojechałam, żyję, ogarniam różne sprawy, niekoniecznie miłe i mówię z całą stanowczością, że rok przestępny, to rok ch... owy . Później Was doczytam, muszę zakupy i obiad ogarnąć,bo wnuka hołubię do wieczora. Trzymajta się dobrze Ludeczkowie Kochani w czasach zarazy

@ nieużyta

Nie płacz, kiedy odjadę. Sercem będę przy Tobie...

@Mirelka1965 Pomyślnych wiatrów dla Ciebie i przede wszystkim dla Niuńka

Dzień dobry Milusińscy Godzina piąta minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała. Grupa "rezerwy" szła do cywila, niejedna Pdp płakała ... I nadeszła ta wiekopomna chwiła, wieczorem pier... drzwiami i do domu, domeczku, domunia . Dobrego dnia Mordecki , mój taki będzie.

Dzień dobry Milusińscy Hej ho, hej ho, do pracy by się szło, ale nie, bo Gisela gnije jeszcze w becie i hałasić nie wolno . Miluśkiego dzionka Mordecki.

W sieci zalecają żarcie czosnku na potęgę, na koronawirusa nie działa, ale przynajmniej do człowieka się nikt nie zbliży

Wiem Złotko i czekam, kiedy to gówno nas zatopi, jako państwo. Po tych kuwisynach kamień na kamieniu nie zostanie.

Oczywiście, że tak, mafia ma tylko kobiety mafii.

U mnie było postnie, warzywna zupa pt. " sprzątanie lodówki", zabielana, z masełkiem.

Dobry Milusińskie Mam tak samo jak @aniao, śpię jak zabita, prawie , bo czasem mendopauza dobija się o swoje prawa , ale generalnie ta chałupa emanuje jakąś dobrą energią, i wiem co mówię, bo pamiętacie moje dwa miejsca, w których za sosnę pana nie dało się spać. . Czas leci, co prawda jak krew z nosa, ale jeszcze 4 dni przede mną, licząc na godziny, nie całe. U mnie na razie nie pisga i nie leje, ale s w chyba sposobi. Miluśkiego dzionka Milusińscy

Dzień dobry Milusińskie Ostatki dzisiaj, to się ostatkiem sił zwlekłam o 9, ta pogoda mnie wykończy . Zaś wieczorem pisgało okrutnie, mało mnie łba przy samej doopie nie urwało, oczywiście zwiało mnie przykrywkę od popielniczki czyli zakrętkę od słoika . Dzisiaj ucichło, tylko sosna wie na jak długo. I w ogóle chcę do domu, teraz i natychmiast . Jak ja nienawidzę ostatnich dni przed powrotem Dzisiaj jeszcze grzeszcie do upadłego, choćby w nie umiarkowanym jedzeniu, a jutro @Dodzisława Wam głowy popiołem posypie i zaczniemy się umartwiać, ale niezbyt ascetycznie .

A nie mówiłam, normalnie Pytia jezdem, albo insza Kasandra, w ostateczności jasnowidz z Człuchowa