Skocz do zawartości

Basiaim

Społeczność
  • Postów

    1569
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Żetony

    200

Treść opublikowana przez Basiaim

  1. Dzień dobry się z Wami. Tak wcześnie to tutaj nie wstawałam. Dziś jedziemy z dziadkiem na badania, takie ogólne. Mamy być między 7:30 a 8:00. Taxi zamówiona na 7:20. Umówiliśmy się, że wstajemy o 6:30, co i tak było dla mnie za wcześnie, bo wiadomo na czczo, to krótszy czas rano nam potrzebny , więc pomyślałam, że i tak sobie dłużej poleżę. Pdp samodzielny, więc ja mu rano nie potrzebna. O 5 obudziło mnie światło w przedpokoju (nie zamykam u siebie całkiem drzwi, tylko przymykam). Pół godziny później, w półdrzemce słyszałam, jak schodzi na dół. Zebrałam się o 6 i zeszłam zrobić sobie kawę. On nie może przed badaniami, siedzi przy suchej gazecie To mnie zawsze zastanawia u starszych ludzi, ta przedwczesna gotowość do wyjścia. Mistrzynią była "Helga", która już od 9 siedziała gotowa (wyszykowana w płaszczu, w butach), a wyjście było po 15. I była totalnie fit umysłowo!
  2. Też makaron, ale do klopsików w sosie pomidorowym i podsmażona brukselka.
  3. @MeryKy Ładna kurtka. Mam w takim samym kolorze.
  4. @Baśka powtarzająca się Ja pisać po niemiecku dobrze nie umiem. Listę zakupów stworzę, bo to temat powtarzalny. W innych sprawach się nie wyrywam, żeby na głupa nie wyjść. Wiadomości do Niemców na whatsapp np. kilka razy sprawdzam, czy mnie rozczytają. Rozwalała mnie była zmienniczka, która takich obiekcji nie miała i kalendarz upstrzony był kwiatkami typu dusze, fusy, fligedinst. Te dwa pierwsze nic wspólnego z wiarą czy wróżeniem nie miały
  5. Dzień dobry się z Wami. Wczoraj wyrwałam się do miasta....hmmmm....tzn.w mieście niby jestem, nic to że do centrum ze sklepami mam 40 minut busem. Pooddychałam spalinami, pooglądałam ludzi Kupiłam kurtkę, bo głównie w tym celu się wybrałam. W końcu mam tu coś oprócz zimówki. Dziś rano po wyspaniu nawet przyjemnie słyszeć te kury piejące i rżące konie Dobrego dnia.
  6. Mam podobnie. Do najbliższego sklepu spożywczego (w każdą stronę) 2,5 km. Do przystanku, żeby do miasta pojechać ponad kilometr. Nawet chodzić nie mam gdzie, bo drogi bez pobocza, a moja w dodatku kończy się niedaleko i zaczyna gospodarstwo kwiatowe, teraz w błocie Jutro robię sobie dłuższe wychodne i jadę do miasta. Kupić za dużo nie zamierzam, bo jak to potem targać od przystanku. A tak w ogóle to adres mam miasta...dużego miasta... Pod każdym innym względem miejsce super.
  7. Cytuję, ale odnoszę się ogólnie do tematu. Zdarzają mi się takie odczucia, ale to zmęczenie miejscem. Pamiętacie może, jak niecały rok temu skarżyłam się i rozważałam opcję zmiany? W tamto miejsce wracałam chyba 5 razy. Miejsce było spokojne, pdp umysłowo sprawny, rodzina w porządku. Jednak juz się tam dusiłam, zaczęło mnie wszystko drażnić. Zdecydowałam się na zmianę i minęło. Miałam potem trudniejsze zlecenie, ale nie czułam tego rozdrażnienia. Jak sięgam pamięcią wstecz, to często tak było, że kolejne "turnusy" w jednym miejscu gorzej znosiłam. Chyba nie nadaję się więc na stałe miejsca, a raczej na skoczka.
  8. Ja dziś trochę przesoliłam Dodaję do tego jeszcze cebulę, razem wszystko gotuję do miękkości, potem tłukę ubijakiem. Czasem dodam pietruszki zielonej. Nie jest za słodkie.
  9. @Magdzie , a jak dziadek reaguje na Twoje zakupy, w sensie jedzenie? Bo po tym, że tam wracasz, wnioskuję, ze nie głodujesz, nie jesz tego, co on.
  10. Ja niestety, w nowym miejscu jestem, więc nic z poprzedniego razu nie mam. Kurtkę tylko zimową ze sobą, kozaki...dobrze, że lżejsze buty przytomnie spakowałam. Jutro plana mam na miasto ruszyć, a to nie lada wyprawa- do najbliższego przystanku mam ponad kilometr
  11. Puree ziemniaczano-marchewkowe (nie rozdrabniam za bardzo, raczej grudki są), zielona fasolka i kotlet z piersi kurczaka.
  12. Ja jadłam tylko roladki z nich, jak gołąbki z mięsem mielonym. Duszone w sosie pomidorowym.
  13. Lubię zupy, ale pdp ich nie jada. Najem się więc po powrocie do domu. Dziś placki ziemniaczane z apfelmusem.
  14. Dzień dobry się z Wami. Nawet, jeśli pdp fit, to też wszystko przeżywa. Chyba, że ma to związek z wiekiem... Mnie też się udzieliło Pdp przejęty wizytą u lekarza, a ja tym, że ludzi zobaczę innych niż pdp i swoje odbicie w lustrze. Spokojnego dnia.
  15. Karczek duszony z warzywami, które po zmiksowaniu stworzyły aksamitny sos. Spätzle i czerwona kapusta do tego. Według podopiecznego- fantastisch essen
  16. Że się wtrącę- ligawa, jako że jest wąska bardziej nadaje się na pieczeń, sztufadę.
  17. Dzień dobry się z Wami. Deszcz pada, dobrze, że wicher ustał. Gołębie taplają się w kałużach Konie stoją na deszczu, czekają na worki z owsem (zaraz przyjedzie pani je nakarmić). Mysz wyjada ptakom ziarna z karmnika. Takie moje obserwacje dzisiejsze :/
  18. Piszę się też, pierwszą połowę kwietnia w Pl spędzam
  19. Dziś dzień zakupowy, więc obiad na szybko. Kotleciki wieprzowe i Kartoffelsalat z pudełka.
  20. Za podszeptem synowej pdp zrobiłam dziś smażony makaron z boczkiem i jajkiem. Pdp zjadł, (bo on z tych, co jedzą wszystko i chwalą) ale chyba woli normalny sznycel na talerzu
  21. Ziemniaki, sznycel wieprzowy i kalarepka.
  22. Pamiętam, jak kilka lat temu napisałam na forum (Hilton), że zarabiam 1150€. Może niektóre pamietają, jak po mnie pojechano. Że takie stawki były wieki temu. Któraś tam tyle dostała na pierwszym wyjeździe bez znajomości języka. Nie ukrywam, że łyso mi było okropnie. Traf chciał, że podczas tego zlecenia spotykałam się z koleżankami, w tym i z jedną z tych najgłośniej krzyczących. I co? Okazało się, że ma aż 50€ więcej przy agresywnym uciekającym podopiecznym. Gdzie ja miałam ciszę, spokój, samodzielnego pdp za marne 1150. Absolutnie nie twierdzę, że wszyscy bajki piszą, bo sama wczoraj pisałam o wyższych zarobkach, ale każdy ma swoje (różne) priorytety.
  23. Długi czas przywiązana byłam do jednej (znanej) agencji, chyba trochę ze strachu przed zmianami tam siedziałam. Podwyżki zero, bonusów lojalnościowych również. Moja znajomość języka zatrzymała się u nich na niższym poziomie. Gdy prosiłam o weryfikację języka,żeby stawkę podnieść, rozmawiałam z osobą, której po polsku nie rozumiałam, a tym bardziej po niemiecku. Z inną słyszalność była ledwo ledwo. W zeszłym roku w związku z różnymi zawirowaniami trafiłam do innej agencji, gdzie czuję, że zarabiam. Okazało się, że język mam dobry+ Poprzednie miejsce, dobrze opłacane, ale z demencją.Bez nocek, bez dźwigania, sporo wolnego (wymieniała mnie żona demencji). Minus tam- wczesne wstawanie, Teraz, stawka niewiele niższa, ale pan samodzielny. Dom na uboczu, wiec rodzina nie chce, żeby był sam. Składki niskie, ale w tamtej agencji było tak samo. Nawet w spokojnym miejscu, bez ograniczeń można więcej zarabiać.

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...