a...o

I tak trzymaj MeryKy. U nas pies za budzik robi, więc wstałam. Dzieci przyjeżdżają wieczorem, więc trzeba się koło "magii świąt" zakręcić, ale to akurat lubię. Zmykam do gotowania wiadra rosołu i gołąbków (zestaw obowiązkowy), reszta później, bo dosyć długo wszyscy będą. (chciałam zawołać MeryKy, ale cuś źle zrobiłam). Dzień dobry wszystkim, miłego dnia.

@violka @awe59 @1bozka @Barbara48 @Poniewierka @maras1 @Mirelka1965 @Afryka @Teresadd @Baśka powtarzająca się @Maria Jolanta @LACH Dziękuję pięknie za życzenia. Nowy dzień z dziwną cyfrą z przodu . Jeszcze raz dziękuję.

Dzień dobry. Pieseł stwierdził, że już dzień i zerwał nas o 6. Zaspane dzień dobry. Zakupy zrobione, do jedzenia i pieczenia program minimum (a raczej co się dało to kupiliśmy), trochę ogarniemy chałupkę przed przyjazdem dzieci i będzie fajnie. Syn przywozi psa, drugie połówki dojeżdżają na drugi dzień Świąt, więc wygląda, że po 6 osobach i dwóch psach sprzątać dokładnie będziemy po świętach. My już od kilku lat nie spinamy się jakoś nadmiernie z okazji wszelakich. Jest dobre jedzonko, ogarniamy w miarę dokładnie raz w tygodniu, przed świętami odsuwamy parę mebli i sprzątamy pod meblami w kuchni. Dzieci pracują ciężko w swoich korpo, ja też wracam " z wywczasów"więc taki luz blus dobrze robi wszystkim. Miłego dnia.

Dzień dobry. Miłego dnia.

@sayonara 52 mnie się nie udało zmienić nic. Odpękałam miesiąc i pojechałam do domu. Czasami nie ma sensu się męczyć.

@sayonara 52 chciałam edytować, ale już się nie dało, więc dalsza część tu- Wkładki, to ta kolumna po lewej. Te niebieskie (teraz fioletowe) są naprawdę grube. Do tego dokupuje się takie majtki podtrzymujące, ale one są wielorazowe, moja Pdp ma ik 15 sztuk i to jest aż za dużo. Szybko schną. Jak jest już zupełnie źle to normalne pampersy. One mają różną chłonność. Te z 8 kropelkami są dosyć cienkie, z 10 grube. Ja nigdy nie miałam "potopu", ale to chyba zależy od podopiecznego. Moja podopieczna dopłaca do recepty około 30 euro ba miesiąc, a wkładek i pampersów nie oszczędzamy.

Dzień dobry, po nocnej śnieżycy jest biało wszędzie. Po prostu bajkowo. Dobrze, że nie musimy nigdzie wychodzić . Miłego dnia.

@sayonara 52 doczytałam, więc może pomogę. To jest polska strona, ale w De używam , a raczej używałam, bo teraz to już tylko pampers. https://hartmann.info/pl-pl/naszeprodukty/nietrzymanie-moczu-i-stolca Lekarz domowy wypisuje receptę, a potem zależnie od kasy chorych, albo do sklepu medycznego, albo do apteki, albo bezpośrednio do centrali wyznaczonej przez kasę chorych. Życzę powodzenia.

Dzień dobry. Dziś mam zaplanowany "kurzy szał", więc muszę trochę popracować. No ale bez przesady, na co dzień mamy czysto, a okien nie myję przy takiej pogodzie. Miłego dnia.

Dzień dobry. Zrobiło się bardzo klimatycznie. Biało wszędzie, wręcz bajkowo. Lubię taką zimę, szkoda, że to tylko na chwilę. 37 lat temu była prawdziwa zima. Ostatnia prawdziwa była, o ile pamiętam, w 2005 roku. Śnieg leżał od listopada do wiosny. Data utknęła mi w pamięci, bo siostra za mąż wychodziła, a ja byłam dyżurnym kierowcą, bo jako matka dzieciom i tak nie piłam . Miłego dnia.

My chyba jesteśmy spokrewnione. Ja się boję odzywać, wszyscy tacy zaaferowani tymi porządkami, gotowaniem, a ja ? Bawię się z psem, oglądam, czytam, szyję i szydełkuję. W weekend trochę podrasujemy chałupkę i czekamy na dzieci .

Normalna lepiej brzmi . Ja tak trochę żartem, bo jak każdy wpadam w kurzy szał od czasu do czasu. Jestem już drugi miesiąc, więc grubsze porządki odwaliliśmy. Na święta z żarciem nigdy nie szalejemy. Dla syna gotuję wiadro rosołu (serio, nic innego nie je jak przyjedzie, tylko rosół jak w dzieciństwie), córka poza gołąbkami świata nie widzi, a my z mężem jemy jak ptaszki, nawet okruchy wyjadamy , więc coś tam jest żeby tradycji stało się zadość. Długi czas chodziliśmy do rodziców na święta i wszystko musiało być co do sekundy i do milimetra, więc od jakiegoś czasu celebrujemy wszystko na luzie. I jest fajnie.

Nie ma jak leniwie spędzony w domu czas . My mamy ogarnięte jako tako, trochę poprawimy w ostatni weekend przed godziną 0. Nie spinam się już. Zamówienia specjalne od dzieci, syn - rosół, córka -gołąbki zrobię, a reszta jak mi weny starczy. Ja coraz bardziej zbaczam z kierunku "perfekcyjna pani domu " na "h....wa pani domu" i dziwnie dobrze mi z tym .

Dzień dobry. U nas deszcze ustały, pokazało się piękne niebo. Powoli ogarniamy dekoracje świąteczne, coś tam sprzątamy i jest fajnie. Nie mam napinki na święta, owszem coś trzeba posprzątać, jakieś dobre jedzonko ogarnąć, ale to nie konkurs i nawet moje krzywe placki cieszą się powodzeniem . Miłego dnia

@Afryka wspanialego urlopu.

Dzień dobry. Na Podkarpaciu wietrznie i deszczowo. Mimo to jedziemy na zakupy. Po miesiącu w domu widzę różnicę w w wydatkach domowych. Odkąd zaczęłam jeździć do De zarządzanie finansami przejął mąż (jestem prawie zawsze jedyną niepłacącą kobietą w kolejce do kasy ), ale widzę ile więcej trzeba wydać na tzw. duże zakupy, które robimy co dwa tygodnie. Nie zmieniliśmy sposobu odżywiania, nie rozpiliśmy się nadmiernie i nie palimy, a koszyk w sklepie kosztuje duuuużo więcej. U nas dzieci na swoim, ja dorabiam w De, damy radę, ale co z rodzinami z dziećmi w naszej Polsce B? Wydaje mi się, że te słynne 500+ zostaje w spożywczym. Miłego dnia.

Oj Ewa, seriali prawie nie oglądam, chyba że na wygnaniu, a TVP staram się unikać. Wolę kawę na podniesienie ciśnienia . Miłego dnia.

Dzień dobry. Z nieba pizga złem, ale ja życzę miłego dnia.

@ivanilia40

Dzień dobry. Od Mikołaja dostałam drobiażdżek, ale dobre i to. Miłego dnia.

@Baśka powtarzająca się , kocha zwierzęta- dobry człowiek. Daleko idące uproszczenie. Ja uważam, że trzeba starać się być dobrym człowiekiem. Czy ja jestem? Staram się.

Brawo Ty . Dzieciom przejdzie, a warto powalczyć o siebie w małżeństwie. Do nas dzieci przyjeżdżają na święta, ale mąż zarządził ograniczenie żarełka i trochę współudziału nie tyle finansowego co rzeczowego. Każdy coś ma przywieźć i wszyscy nie są skonani. Do takich pomysłów racjonalizatorskich doszedł jak sam robił za panią domu, a ja popitalałam w De. Na szczęście tak zostało pomimo mojej obecności. Trzymaj się, pa.

I ja się pochwalę, Karmel

Zawsze przychodzi taki dzień, że dzieci idą swoją drogą. My mamy dwoje dzieci, oboje zostali tam gdzie studiowali. Córka lgnie do domu, jest raz w miesiącu w domu na weekend, a syn dwa razy do roku dwa dni z podróżą. Zaakceptowaliśmy i bierzemy tyle ile dają. Wiem jednak, że i syn i córka pierwszy telefon po sukcesie czy porażce wykonują do domu. Ich związki jeszcze świeżutkie i mama i tata gratuluje i pociesza w pierwszej kolejności. Cieszę się z tego co dają. Twój syn też mógł powiedzieć "mamo za daleko jechać na Wigilię do obydwu mam, będziemy raz tu, a raz tu", ale przyjedzie choć na chwilę. Ciepło się na sercu robi. Przytulam wirtualnie .

Dzień dobry. Po półrocznym oczekiwaniu zaczęłam chodzić na masaże kręgosłupa. Wczoraj pani rehabilitantka powiedziała, że na kręgosłup kiepsko działa dźwiganie (nie biorę jakiś ekstra ciężkich przypadków) i wiek. Ja jeszcze nie mam 50 , a ta mi z wiekiem wyjeżdża. Całe 16 dni jeszcze 4 z przodu . Miłego dnia.