Skocz do zawartości

a...o

Usunięty
  • Postów

    1211
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Żetony

    0

Treść opublikowana przez a...o

  1. Dzień dobry. Zaczyna się trzeci tydzień pierwszego i ostatniego pobytu. Nie moja bajka. Nie jest źle, ale....Dużo tych ale, więc w w 2020 znowu jestem do wzięcia . Są gdzieś dobre miejscówki mam nadzieję. Na razie trafiam na 50/50. Ani jednoznacznie dobre, ani jednoznacznie złe. I ja nie wiem czy się wkurzać czy cieszyć. Ja lubię spolaryzowane sytuację, huśtawka mnie męczy Miłego dnia.
  2. @salazar po kolei- tramwaj 25 najpierw kierunek Grunwald (z umlautem ), potem Max-Weber Platz i chciałam do mostu Maksymiliana od tej strony dojść i znowu się pogubiłam, więc tramwajem 17 do Sendlinger Tor, potem na Marienplatz, z buta do Odeon Platz, U6 do Sendlinger Tor i U2 do mnie. Potem już tylko lekka wymiana zdań z "rodziną" (kawa niepotrzebna) i zostało czekanie na pflege i noc. Pdp słaba, nie wiem czy doczekamy przecen grudniowych. Z całego serca jej życzę 100 lat, a ma 92 , ale to już niekoniecznie ze mną. Bilet miesięczny to fajna sprawa, ale chętnie walnęłabym się do wyra na przerwie, a tu szkoda, bo następnego chyba nie będzie. Zostały mi jeszcze autobusy do obczajenia. Tyle, że te moje przerwy codziennie inaczej. Jutro np. dwie godziny, a w niedzielę trzy, ale od 11,30. Weź tu coś zaplanuj.
  3. A ja wczoraj byłam w TKMax czy jak się tam zwie i wyszłam chora. Ja takich tłumów nie znoszę. Byłam też w obuwniczych Tretter i Thomas (chyba tak to powinno się pisać ), ale to co mi się podoba to 200-300. Jak pdp wytrzyma to poczekam na przeceny. Jak nie to przechodzę następną zimę w moich ukochanych i brzydkich Quechua . Czekamy na lekarza, a potem cza głowę przewietrzyć.
  4. @BabaJagusia @violka @foczka63, @beatrix+ mój fachowiec to Polak z dziada pradziada, a dodatkowo w tamtym roku obchodziliśmy trzydziestą rocznicę ślubu . Podczas pracy zawodowej używał głowy, więc teraz z upodobaniem robi sobie odciski na dłoniach . Jedyny minus jest taki, że po pracy nie idzie do domu i trzeba znosić wszystkie symptomy jego "mendopauzy", ale ja mam menopauzę, więc dajemy radę.
  5. Dzień dobry. Też nie mogłam dospać do szóstej, więc wracam na stare tory. Odkąd pozbyłam się wampira energetycznego jest mi lepiej. Wczoraj, zamiast zabawiać sąsiadkę, walnęłam się do wyrka przed południem. Na przerwach nie mogę odsypiać, bo zwiedzam Monachium. Patrząc na moją podopieczną, nie wiem jak długo. Chociaż ona podobno już niejeden "termin" przegapiła. Okazało się również, ze jedna z moich zmienniczek z innego miejsca jest w Monachium kilkaset metrów dalej od mojej pierwszej miejscówki . Wczoraj w ramach pokonywania swoich ograniczeń (moja orientacja w terenie jest w porywach powyżej zera) pojechałam odwiedzić uliczkę, gdzie przepracowałam cztery miesiące. Wtedy, ponad sześć lat temu, nie ruszałam się dalej jak do najbliższego sklepu. Wczoraj przejechałam pół Monachium żeby postać trzy minuty przed domem . Zmieniłam się bardzo od 2013 roku. Nie wiem tylko czy na lepsze. Nadal jestem dobra (mam nadzieję) dla swoich podopiecznych, ale poza tym kolce wystają coraz dalej, a co najgorsze to dobrze mi z tym. Ja całe życie byłam przysłowiowa doopa wołowa i jeździł po mnie kto chciał. Od jakiegoś czasu najwyżej może się na mnie przejechać, ale w innym znaczeniu niż wcześniej . Miłego dnia.
  6. Dzień dobry, miłego dnia. Łańcuszki odsyłam tylko do nadawcy. Jestem powalona, ale nie aż tak .
  7. Dzień dobry. Wczoraj myślalam, że moja podopieczna wyrusza w ostatnią drogę. Dziś rano okazało sie, że prędzej mnie wykończy jak sama siebie. Z dobrych wiadomości sąsiadka nadal się gniewa . Miłego dnia.
  8. Mnie też było miło. Te moje 2,5 godziny to bardzo mało jak na Monachium. Dziękuję :-)
  9. Wścibskie sąsiadki są w tej pracy jakby w pakiecie, ale "moja" chce przesiadywać tu godzinami. I to jej muszę z głowy wybić. Nie dość, że zapełnia mną pustkę w swoim życiu, to jeszcze oczekuje bezpłatnych usług towarzysko-opiekunczo-zaopatrzeniowych. Ja tu muszę wszystko sama przytargać i "malutkie zakupy" dla sąsiadki mam w głębokim poważaniu. Nie zamierzam też pomagać jej w niczym, bo "usługi np. Pflegedienst są ZA DROGIE". My jesteśmy za darmo . Czeka mnie batalia, ale dziś już zdobyłam przyczółek, wyszła pogniewana. Tyle, że ona nie gniewa się długo ☹️. Muszę coś wymyślić. Jestem niecałe dwa tygodnie i mam dość babsztyla. Dam radę.
  10. Nie umiem podać nazw leków, bo to było cztery lata temu, ale podopieczna z ciężkim Alzheimerem miała koktail leków dobrany w szpitalu psychiatrycznym. W pewnym momencie to przestało działać i lekarz domowy zmienił dawkowanie, zamiast połówki całą tabletkę, zamiast całej połowa, pomogło. Do teraz spotkałam się z Melperonem, ale wiem też, że potrafi pobudzić zamiast wyciszyć. Dobry neurolog, albo psychiatra. Są tacy którzy specjalizują się w otępieniach starczych.
  11. Dzień dobry. Zamiast kawy miałam sąsiadkę, "przyjaciółkę rodziny od zawsze" . Tyle, że rodzina podopiecznej zawsze może uciec na bezpieczne pozycje, a ja biedny żuczek musiałam wysłuchać peanów na temat poprzedniczek, a z kontekstu wynikało, że do pięt im nie dorastam. No i sąsiadka może i myśli, żem ja leń i nieuk opiekuńczy, ale już wie że mówić potrafię z szybkością karabinu maszynowego. Ciekawe do której będzie się gniewać? Oby jak najdłużej. Moja podopieczna ma się jakby lepiej, każda zmiana plastra pokazuje minimalne polepszenie i tego będę się trzymać, a "przyjaciółki rodziny" gonić. Miłego dnia.
  12. Dzień dobry. Nowy tydzień, nowe- stare wyzwania. Dzień świstaka czas zacząć. Telefon podpowiadał "świra" i coś w tym jest. Przyjechałam nafaszerowana przez zmienniczkę " nie da się, nie kupi, nie słucha" rodzina w sensie. I po tygodniu mam to czego nie udało się koleżance przez dwa miesiące załatwić. Chodzi o pierdolety, ale ja jestem przyzwyczajona, że ja mówię, a facet słucha . Odwrotnie też oczywiście . Wczoraj spotkałam się z forumową koleżanką. Fajnie było. Miłego dnia.
  13. Dzień dobry. Druga niedziela na projekcie (zapożyczone od @Baśka powtarzająca się). Moja podopieczna je, pije i zgodnie z fizjologią pozbywa się balastu. Nie wiem czy to ja jestem taka genialna, czy też to jest chwilowe polepszenie stanu zdrowia. Pożyjom, uwidim, nie do końca jestem pewna, czy taki stan rzeczy do końca podoba się rodzinie. Jeżdżę już siódmy rok, ale każda rodzina mnie czymś zaskakuje. Nie rozgryzę tej nacji nigdy. Nie jest mi tu źle, ale zaskakiwana jestem każdego dnia. Rodzina mocno ze sobą związana, codziennie ktoś przychodzi żebym mogła mieć przerwę i tego będę się trzymać. Przy całej reszcie będę ćwiczyć wiatr w uszach .
  14. To decyzja łatwiejsza. Ja na początku nie miałam problemu z przedłużaniem pobytu. Teraz, pracuję już siódmy rok i chyba dopadło mnie zmęczenie, albo menopauza szaleje, nie dałabym rady. Nie tyle fizycznie co psychicznie.
  15. Jeżeli już się zastanowisz i postanowisz zostać to żądaj dodatku za tę decyzję. Wiele firm daje za szybki wyjazd, za przedłużenie czy zmianę stanu podopiecznego. Tyle, że dają raczej pod naciskiem, a nie z własnej woli. Ja na początku "kariery " zostawałam dłużej za frico, ale już się naumiałam. Niestety albo stety teraz dwa miesiące to moja górna granica. Pod koniec i tak kolce mi wystają i o ile do podopiecznych mam nieograniczoną (jeszcze) cierpliwość, to do rodzin już niekoniecznie.
  16. a...o

    Poskarżyjki.

    @ewal8 To jakoś lepiej negocjowałaś, bo my z mężem mieliśmy większą zniżkę (50+) i wyszło nam 2000 za cztery pary (+ i -), a jak to było liczone nie rozumiem do dzisiaj. Jak wyszliśmy z salonu to mąż mówi tyle zniżek i upustów i 2000? To i tak lepiej, bo rok wcześniej za progresy (w których nie chodzi) zapłacił 2500. Przegapiliśmy moment w którym można było zamienić je na dwie pary tradycyjnych i mamy "gustowny drobiazg" na parapecie
  17. a...o

    W domu.

    Bez względu na jaką kuchnię się zdecydujesz to pomyśl o uchwytach drzwiczek. My mamy meble błyszczące (dosyć trudne w utrzymaniu czystości, a raczej wyglądu) i tradycyjne uchwyty czy jak to się zwie. Ciężko jest polerować po umyciu, bo zawsze uderzę się w wystające metalowe cuś. Mąż robi to częściej, więc łatwiej mu idzie. Mój mąż sam zaprojektował kuchnię (przy moim udziale of kors), firma tylko wymierzyła. W tym czasie musieliśmy jeszcze dokonywać wyborów finansowych (czytaj oszczędzać) i w szafkach narożnych nie ma tego ustrojstwa co się kręci i można wyciągnąć co się chce, ale kiedyś to naprawimy. Mamy też szuflady na garnki (duże, pojemne) i to jest dobry wybór.
  18. Dzień dobry. Powoli ogarniam moją kuwetę, wypracowujemy wspólny rytm. Gdyby nie "pomocna sąsiadka" byłoby całkiem spoko i to pomimo moich wcześniejszych obaw. Obawy to eufemizm, byłam przerażona. Sąsiadki nie mogę wyrzucić to ją wykorzystuję . Na jej wizyty przypada okres mojej największej pracowitości, potem mam już luzy. Uczę się skarpetki na drutach robić. Dwie kulfoniaste pary już za mną. Mam ZAMÓWIENIE od córki na trzecią parę, a siostra jak zwykle "bierze każdą ilość". Moja siostra baaaaaardzo lubi ręczne robótki dostawać, niestety nawet nie ogarnia ile czasu na to potrzeba i ile kosztuje dobra włóczka. Dlatego dostaje coś tam z jakiejś okazji, ale nie "każdą ilosć". Miłego dnia.
  19. Kapusta kiszona z "Blutwurst" i "Leberwurst" na ciepło. Zaskakująco smaczne.
  20. Ja nie muszę zmieniać podopiecznej, ja muszę zmienić siebie . Podopieczna sama nie wyjdzie z łóżka, ja zaglądam do niej z własnej, nieprzymuszonej woli. Nie mogę opisywać wszystkiego bez naruszania prywatności, ale dziś mija tydzień odkąd przyjechałam i parę rzeczy zmieniło się na lepsze. Ja muszę tylko przyuczyć ją do spania w dzień w łóżku, a nie na sofie. Wszystko już jest uzgodnione, tylko wprowadzić. Wtedy i ja będę mogła przespać się w czasie jej drzemki. Z moim charakterem nie umiem jej zostawić samej i nie zmienić przynajmniej wkładki w pampersie. Tak to już jest, że jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą d... W poprzednim miejscu noce były przespane, ale inne rzeczy mi nie odpowiadały. Tutaj od tej strony jest ok to z innej szwankuje. Jak się nie obrócisz to d..a z tyłu. Po ponad trzech latach w jednym miejscu nie można uciec od porównywania. @Teresadd wiesz coś o tym, nie?
  21. Dzień dobry. Dziś mija tydzień odkąd przyjechałam. I jestem rozdarta jak ta przysłowiowa żaba (ta co nie wiedziała, w której kolejce stanąć, bo była i mądra i piękna ). Ja po tygodniu nie mogę określić czy trafiłam dobrze czy źle. Plusy i minusy równoważą się, że się tak wyrażę. Warunki dobre, pomoc Pflege, bilet miesięczny i regularne wolne, aaaaale podopieczna słabiutka, sumienie nie daje mi nie pozaglądać do niej w nocy, a że ten bilet i Monachium to nie mam kiedy odespać w dzień, bo przez dzień pdp śpi na sofie. Tym sposobem koło się zamyka. Pomysłowy Dobromir we mnie spróbuje kłaść pdp do zamkniętego wyrka i może mnie też uda się zamknąć oczy na chwilę. Zobaczymy. Ale za to niedziela będzie dla nas. Miłego dnia.
  22. Dzień dobry. Miłego dnia.
  23. Dzień dobry. Miłego dnia.
  24. Dzień dobry. Powoli zaczynam ogarniać moją kuwetę. Pomijając sprawy zdrowotne nie jest to złe miejsce. Stosunkowo dużo wolnego, 2,5 do 4 godzin tyle, że z regularnością lekko na bakier. Początek między 13 a 14 i to jest chyba nie do przeskoczenia. Wczoraj poszłam z buta prawie do centrum Monachium. Jeszcze mam obawy przed metrem czy tramwajem, ale i to się odważę. Miłego dnia.
  25. Po kolei. Atmosfera ok, opiekunka jest ważna dla rodziny. Wczoraj zostałam przepytana na okoliczność zakupów. Przez chwilę pomyślałam"zaczyna się", ale chodziło o to czy na pewno kupiłam wszystko czego potrzebuję dla siebie, łącznie z czekoladą czy innymi zachciankami. Wolne ok 3 godziny, czasami dłużej. Rodzina pomocną, zaangażowana. Noce takie sobie, raz trzeba wstać, ale ja i tak wstaję do WC. Może będzie dobrze? Na razie się rozglądam. Powodu do ucieczki nie ma, do powrotu na razie też nie .

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...