Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Dodzisława
-
@foczka63 Naprawde smakowało wybornie. Kurcze, bardzo bym chciała , żeby taka dieta weszła mi w nawyk, ale......przecież wszyscy wiedzą, mnie nie wyłączając, że mam baaardzo słabą silną wolę , a mięsko kocham po prostu i kartofelki tez. Salatę bardzo umiarkowanie .
-
Szukamy osób do wywiadu o opiece w Niemczech
Dodzisława odpowiedział(a) na grz.szymanowski temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@foczka63 Tak Kasiu, obie Twoje wypowiedzi puentują to misyjne zadęcie, to realizowanie się w pomocy niedołężnym starcom, to wreszcie puentuje dlaczego tak naprawdę tutaj jestesmy. Odkąd jestem w tej branży śmieszą mnie domorosłe konsultantki medyczne ( oprocz merytorycznych porad wynikających z doswiadczenia w tej pracy) , śmieszą mnie nadęte ,,misjonarki'' i te co to piszą, że pieniądze w tej pracy nie są najwazniejsze, lecz pomoc drugiemu człowiekowi. No bez jaj proszę państwa, bez jaj. Wykonuję swoją pracę bardzo dobrze, mam doskonałe referencje i wdzięcznosc PDP oraz ich rodzin, ale nie czuję się przez to ani lepiej ani gorzej. Ot, normalna Dodzisława z ciętym językiem, ktorej czasami jaja wystają spod mini spódniczki. Normalna kobita , no może faktycznie trochę bardziej asertywna niż inne i nie obarczona wyglądającymi każdego zarobionego ojro , rodzinką . Niektorym to by się przydało jednak spuścić trochę powietrza . -
Dziś na obiad były ziemniaczki, sos, kotlet mielony, marchewka z fasolką zasmażona i sałata . Ja zjadłam wszystko oprócz sosu i kotleta, bo jak dieta to dieta. W nagrodę za moją dzielność, deser w postaci budyniu czekoladowego, zjadłam tylko ja . Była tylko jedna porcja, a przecież tez mi się coś od zycia należy . Namnes Fathers deser zje jutro . Oto mój obiad , bardzo pyszny zresztą.
-
Heloł, oraz smacznego pączka. Ja muszę się obejść smakiem, bo po pierwsze dieta, a po drugie nie mam możliwości wyjścia , zeby kupić tłustoczwartkowy przysmak. Zatem miłego dnia i jeszcze raz SMACZNEGO
-
@salazar tez Cię kocham .
-
Dzien dobry . Kawka wypita, papierosek wypalony, Namnes Fathers najedzony i modlitwami osłuchany, a teraz na spacerniak, bo przestało padać. Miłego dnia
-
Szukamy osób do wywiadu o opiece w Niemczech
Dodzisława odpowiedział(a) na grz.szymanowski temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Pozwolę sobie przypomnieć, że ,,dupomyjcami'' nazwała nas Pani Prezes Hiltona , desantowki pamiętają zapewne , a inne , warto żeby o tym wiedziały -
@sayonara 52 Chodzi o to Skarbie, ze w ktoryms momencie mojej opowiesci o aktualnym adresie , stwierdziłam, że nie powiem rodzinie i dziadkowi dlaczego odchodzę. Firmie uzasadniłam aż nadto. Miałam zamiar powiedzieć, że muszę po prostu do Polski wrócic, ale.......koleżanka Estar powiedziała, że nie powinnam tak robic, tylko powiedzieć prawdę. Tak tez zrobiłam i uważam ze była to bardzo dobra rada. Powinni wiedzieć co z nimi jest nie tak. Nie jestem wszak pierwszą opiekunką, ktora stąd odchodzi przedwczesnie , ale moze pierwszą, ktora powiedziała dlaczego odchodzi. Ufam, że coś dotrze do tych niemieckich głowek zakutych.
-
Szukamy osób do wywiadu o opiece w Niemczech
Dodzisława odpowiedział(a) na grz.szymanowski temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@aniao Przecież wniosła. Dumę z powodu bycia opiekunką. Każdy ma jakieś hobby Aniu . Ja jestem pomocą domową, Ty pewnie też, podobnie jak 90% uzytkowników tego forum. Ma ktoś Ausbildung Pflegekraft, że tak zapytam? No ja w każdym razie nie mam, podobnie jak ambicji, żeby mnie nazywać opiekunką. Jestem pomocą domową, ktora w wolnym czasie zmienia pampersy i myje cześci pleców, ktore straciły swą szlachetną nazwę. Ende. -
@Marta B W sumie to masz rację . No tak czy tak, znowu czegoś się nauczyłam i udzieliłam komuś kolejnej lekcji A nie mówiłam, że się cały czas uczę jak nasz Anżej ? A mogło być tak pięknie, spacery z Namnes Fathersem nad Renem, kawiarnia, ciacho i takie tam. No ale nie będzie , bez żalu z mojej strony .
-
Szukamy osób do wywiadu o opiece w Niemczech
Dodzisława odpowiedział(a) na grz.szymanowski temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@Baśka powtarzająca się Nie denerwuj się Barbaro. Złość pięknosci szkodzi, a w pewnym wieku o pięknośc trzeba dbać Pani Gość ma misję do wykonania w tej robocie, a i jak widać pasji jej tez nie brakuje. Niech więc niesie ten swój kaganek misyjny na zdrowie . My tymczasem róbmy i piszmy swoje . -
Tą drogą chcę jeszcze bardzo podziękować koleżance @Estar57 za dobrą radę, aby powiedzieć prawdę, dlaczego opuszczam ten adres. Miałaś rację, trzeba mówić prawdę, spokojnie i bez emocji, ale konsekwentnie. Otwiera to oczy i rozum PDP oraz ich rodzinom, a nastepczyniom drogę do normalnosci na zleceniu. Firmy niech się walą, bo i tak nie mozna na nie liczyć!!! Traktujmy firmy zatem jako dawcę adresu, tylko i wyłącznie, nie bójmy się kar, straszenia i trzymania na siłe na adresie. Mogą nam po prostu skoczyć na pukiel, a resztę.......węzykiem........... .
-
Zmieniam miejscówkę na Pochwalijki Poskarżać się juz nie mam na co Dzis przy śniadaniu Namnes Fathers zaproponował mi dodatkową kasę , żebym tylko nie wyjeżdżała. Obwieścił, że dopłaci mi 220 euro ( nie wiem skąd akurat taka suma ) i oczywiscie będę miała zorganizowane przerwy . No cóż, miły to gest, ale dużo spóźniony Jednakże można? Można jak się okazuje . Niestety, ja mam juz inne plany, ktore sa dopięte na przedostatni guzik i zrezygnować z nich nie chcę i nie mogę. Trzeba było nie musztrować mnie podniesionym głosem ( córeczka-pruski oficer) tylko porozmawiać i spróbować znaleźć jakis kompromis. Niestety, generałowi wydawało się, że jak ma kontrakt z agenturą, to juz nic więcej nie musi. No niestety, ale musi w takich przypadkach jak brak przerwy na adresie. Tak więc za kilka dni będzie generał musztrował inną osobę, no chyba, że pójdzie wreszcie po rozum do głowy. Dziadek bardzo by chciał zebym została, ale to juz jest niemozliwe. Jesli będzie chciał, żebym tu jeszcze zawitała, to oczywiscie jest to mozliwe, ale dopiero jesienią i na zupełnie innych warunkach i zasadach. Mam zatem swój mały sukces, w poskramianiu roszczeniowych wariatów (córeczek). Mam nadzieję, że moja nastepczyni skorzysta z tego co tutaj osiągnęłam. Wszystko teraz zalezy od niej. Jak sobie posciele tak się wyśpi. Grunt przygotowany ma. Ja tymczasem trzymam mocno moje ego , zeby mnie nie uniosło zbyt wysoko , bo po raz kolejny okazało się, że prawdziwa ze mnie Idealia Opiekunkiewicz tak mnie te dziadki i babki pożądają . Odwrotnie proporcjonalnie do firm, ktore zdecydowanie wolą mniej przebojowe i mniej roszczeniowe opiekunki. .
-
Dzien dobry kawka się pije, Namnes Fathers się gimnastykuje, zaraz śniadanko i na spacerniak . Potem fryzjer Miłego dnia .
-
Napiszę tutaj, bo miejscówka moja przepadnie . Dzwonił przed chwilą Pruski Generał (córka dziadka) i jakże słodkim tonem ze mną rozawiała, no po prostu nie ta kobieta. Dowiedziała się, że opuszczam tatusia, tylko nie wiem czy od brata, ktoremu wczoraj powiedziałam, czy od firmy, ale stawiam na to pierwsze. No pogadałysmy jak serdeczne koleżanki , posmiałysmy się, a nastepnie zatroskała się czy ktoś za mnie przyjedzie. No musiałąm kobicie wytłumaczyć, że skoro Vertrag z firmą ma, to oczywiscie ze ktoś przyjedzie i ona nie powinna się tym kłopotac. Nastepnie porozmawiała z tatusiem, objasniła mu co i jak no i Namnes Fathers się zasmucił i zapytał dlaczego wyjeżdzam i dlaczego mi się tu nie podoba. Powiedziałam mu zatem, że to nie personlich o niego chodzi, bo on jest miły i takie tam, tylko chodzi o to, że nie mam gwarantowanych umową przerw z mozliwością wyjscia z domu. Ze powinnam miec 2 godzinny dziennie taką mozliwość, bądź 1 cały dzien w tygodniu, tudzież 2 razy po pół dnia. Ze obowiązuje 40 godzinny tydzien pracy, a ja pracuje 24/h . Ze jestem wolnym człowiekiem i potrzebuję wolnego czasu po prostu. Ze córki muszą to jakoś inaczej zorganizować, bo tak się nie da. Chyba zrozumiał, choć jest po prostu smutny. No cóż, nie ja jestem odpowiedzialna za jego smutek tylko durne córeczki, ktorym się wydawało i być może dalej wydaje, że opiekunka z Polski to cyborg, bez praw i zniewolona istota. Odrobina dobrej woli i można to poukładać, no ale lepiej wprowadzić pruski dryl, nakazy i zakazy i żyć w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wobec rodziciela. Mówiąc szczerze, to wystarczyłoby, gdyby syn, ktory mieszka za rogiem przyszedł do tatusia raz w tygodniu, w sobotę czy niedziele, abym ja mogła sobie wyjsc i zresetować się. W tygodniu nie muszę, ale muszę mieć poczucie wolnosci, a tego tutaj nie mam. Nie znoszę jak mi coś ktoś narzuca i w dodatku łamie zawartą umowę. Mogłaby mi córeczka ekwiwalent za brak wolnego zaproponować, ale po co? Jest opiekunka i ma robic to co ona każe. No to sorry, ale nie ze mną takie sztuczki. No i tak to własnie konczy się ta historia . Za 10 dni powiem Tschuss, no bo przecież nie auf wiedersehen, skoro się juz nie zobaczymy. To miejsce ma potencjał, ale wymaga gruntownych zmian myslenia coreczek i porządnej organizacji dnia jak i tygodnia. Do tego jednak potrzebna jest dobra wola rodziny Podopiecznego, ktorej jak dotychczas nie ma. Może to wina poprzedniczek, ktore odbębniły swoje i nie wracały, albo wyjeżdzały po 2 tygodniach? One były tu prywatnie, nie chciały wracać w takiej sytuacji, więc w sumie się nie dziwię, że nie walczyły. O tym, że firma dała dupy po całosci i wypięła się na mnie to ja juz nie wspomnę, dlatego tez nie probuje zmieniac tutaj nic, oprocz wyjasnienia dlaczego wyjeżdżam. Niech sobie firma sama ewentualnie zmienia, w koncu za to tez bierze pieniądze. Ja jestem tylko zleceniobiorcą, potraktowanym w sposób wyjątkowo podły. Więc.......moje ulubione....niech się walą.
-
Kursy językowe prowadzone przez agencje
Dodzisława odpowiedział(a) na emma_e temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@sayonara 52 No pacz , a mnie nie chcieli. Zgłosiłam się do nich jak podjęłam decyzje o pierwszym wyjeździe , 9 lat temu. Jak im powiedziałam, że nie mam doswiadczenia to mi kazali iść do hospicjum na wolontariat i dopiero się do nich zgłosić. Nawet nie wiedzą, jaką przysługę mi zrobili wówczas , bo wyjechałam z inną agencją, bez zadnego problemu i bez praktyki wolontariackiej. -
@Baśka powtarzająca się Jesli wieje w poblizu, to moze tak być. Jak miałam własną satelite tez tak było, a to nie było obrazu, a to sygnał się rwał. Warunki pogodowe nie sprzyjają, każda burza, kazdy duzy deszcz czy wiatr i po ptokach. Na szczescie tylko na chwile. Wróci pogoda to i tv wróci. U mnie kiedyś piorun pie............ą w antene satelit. i po kablu poszedł spalić dziecku memu nowy telewizor. Takie to ci atrakcje funduje nam satelita i pogoda. Od tamtej pory mam wszystko ubezpieczone.
-
@sayonara 52 Też byłam w Licheniu, aż oczy bolą patrzeć od kapiącego zewsząd złota, marmuru i piniondza U Belzebuba torunskiego jeszcze nie byłam, ale podobno porownywalne z Licheniem plus kilka szklanych wind, zeby starowinki się po schodach nie trudziły. Tak mówili ci co byli.
-
@Baśka powtarzająca się Masz kablówkę, czy swoją własną antenę?
-
@sayonara 52 Nie, wówczas jeszcze widział, on powoli tracił wzrok z powodu choroby oczu.
- 13 odpowiedzi
-
- 2
-
-
- umowa o pracę
- prawa opiekunów
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
no coż...w końcu szescioro dzieci, bocian mu przecież nie przyniosł
- 13 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- umowa o pracę
- prawa opiekunów
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzień dobry dziś Namnes Fathers , a raczej jego Parkinson nieopatrznie zawiesił się na urządzeniu przywolawczym qrwa nac o godzinie 5 30. Skonstatiwawszy że żyję i znajduje się w lozju, powróciłam do swojego. Opierdol z rana uskutecznilan, aż mnie Namnes Fathers w mankiet buchnął . Teraz piję kawkę, zakaszam LD pinkiem i za chwilę slepko zakrople, a następnie udamy się na spacerniak. Miłego dnia Rebiata
-
@violka Spokojnie, nie zdązył za kolanko chwycić, tylko chciał chwycić. W końcu mam jeszcze ten refleks, a dziadzio ma 89 lat więc ruchy bardzo spowolnione . Musi mu wystarczyc ze chodzimy ze sobą za rękę , albo pod rękę . Niewidomy jest bidulek.
- 13 odpowiedzi
-
- 5
-
-
-
- umowa o pracę
- prawa opiekunów
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: