Dodzisława

Nie musisz się przed nikim tłumaczyć. Dziewczyna jest dla Ciebie miła i pomocna, więc uważam, że podarowanie upominku na urodziny to bardzo miły gest. Ja bym podarowała.

@foczka63 No ale jesli ktoś potrzebuje pomocy medycznej, to co ma zrobic? Gdzie się udać? Ja juz też mam za sobą noc spędzoną na SOR z moim synem. Też było dość nerwowo. W ubiegłym roku dostał pilne skierowanie do szpitala. Na przyjęcie na Izbie czekał 9 godzin na przyjęcie na oddział.

Dziś urodziny obchodzi nasza @Andreaa, a ponadto rocznicę przybycia na nasze forum. Andrejko z tej okazji życzę Ci wszystkiego co najpiękniejsze, najlepsze i najbardziej wymarzone. Zdrówka, uśmiechu i samych sukcesów z życiu

Najbardziej to mnie jednak ubawiło to tłumaczenie. No coś Ty, nie trzeba . Ja całkiem normalna jestem , nie obrażam się, bo nie ma zresztą na co .

@Krista No chyba nie zrozumiałam , ale to pewnie dlatego, że żadne + mnie nie łapie . Rozdawnictwem się brzydzę, szczegolnie tym z moich podatków i tak generalnie to..........spójrz na mój avatar. Natomiast dowcip, przynajmniej w poscie skierowanym do mnie masz dość ......cięzki . Nie na moją to głowę staruszki bądź co bądź .

@Krista Moja droga, ależ ja to tylko i wyłącznie dla siebie wyprodukowałam i zabieram do Pl do własnego ogrodu. Jeszcze mi Bóg rozumu nie odebrał, żebym miała w niemieckich ogrodach siać, kosić, czy podlewac . Dodatkowy plus to będzie jak sadzonki się przyjmą i ucieszą me oczy, gdy będę na własnym osobistym tarasie kontemplować ich uroki. Uprzedzając Twoje zdziwienie, albo pytanie, to jestem tutaj samochodem, więc nie będę busem woziła rozsadnika i rozsad . Ogrodniczką jestem początkującą, więc pierwsze koty za płoty. Na nasiona wydałam około 10 euro, na naczynie do posiania tez prawie 10 euro , plus ziemia chyba około 5 euro. Razem daje to mniej więcej kwotę 100 zł polskich. Wiesz ile ja bym za to miała gotowych sadzonek? Około setki, no to na co mi się urabiać i stresować? Co innego, gdybym miała własne nasiona, no to mogłabym jeszcze zawalczyć. O tym, że musiałam kupic doniczki do pikowania to ja juz nie wspomnę. Darmo przecież nie dawali.

Oto i one, choć nie wszystkie sfotografowane

CZęsciowo przepikowane . Zbieram się do dalszego pikowania, ale mi brakło doniczuszek . No tak czy tak, to będzie raczej jednorazowy incydent. Sadzoneczki jak malinki po parę groszy, a ja się narabiam, umartwiam. Nie mam takich ambicji . Zobaczymy czy coś z tego w ogole będzie. Do gruntu pójda za 12 dni dopiero.

O to , to . Wlasnie ja po 8 latach też jestem zawłaszczona i to juz od dawna. A taki .....j jak słonia nos!!!!

Alus, czy my na jednym wózku jedziemy? .

Mam nadzieję , że szybko zleci.

Helołłłł. Akumulator kupiony, zamontowany, 78 ojro w portfelu mniej. Za to znów jestem niezależna , a to cenię sobie najbardziej .

@Michasia 1959 W Memmingen była moja pierwsza Stella. Byłam tam tylko miesiąc, bo dziadeczek zmarł, ale bardzo mile wspominam i miasteczko i dziadeczka. Dokładnie to było Memmingen/Anmedingen czy jakoś tak .

@Mirelka1965 Dziękuję za wsparcie. Dam radę, ostatecznie kupić a następnie wymienić akumulator to mogę nawet sama. Aktualnie szukałam kogoś z prostownikiem, bo w babcynej chałupie tylko opakowanie po prostowniku znalazłam , ale nikogo z sąsiadów nie ma w domu. Jutro będę działać. Jak tak się tylko pożalić i poskarzyć chciałam, bo nieczęsto bywałam w poskarzyjkach . Całkiem tu nawet fajnie jest, a nie tylko przy kawie i przy kawie .

@Afryka Chętnie, ale ja juz starsza osoba jestem i muszę patrzeć ile trwa lot. Na Malediwy to pewnie ze 2 dni się leci , a to juz nie na moje zdrowie .

Coś czuję, że teraz Poskarzyjki będą moim ulubionym wątkiem. Kurła jego mać, umarł mi akumulator. No umarł chyba na smierć. Nawet nie ma jak jechać po nowy. ebał to pies!!!!

@Mirelka1965 Skarbie, ja muszę jeszcze sporo pozyć, bo na Kubę trzeba poleciec, do Tajlandii , na Zanzibar i do Wietnamu To z takich dalszych kierunków, a stres nie sprzyja długiemu życiu, więc nie mam wyboru , a raczej mam i wybrałam .

@Afryka Ależ Afryko, plany mojego pobytu u PDP az do jej zgonu, to były tylko dlatego, żeby jej przykrosci nie zrobic i nie opuścić przed śmiercią. Natomiast na robienie mnie przykrosci mojej zgody nie ma , więc umrze bez mojego towarzystwa. Ja to się tylko mogę z tego cieszyć, bo 8 lat to jest dużo za długo i nawet nie wiesz jak jak się cieszę, że nareszcie pooddycham innym powietrzem. Nowe perspektywy , nowe wyzwania, czyż to nie brzmi optymistycznie?

@Afryka Nie da się, przynajmniej nie z mojej strony. Czas pooddychać innym powietrzem

@foczka63 98 wiosenek i tez ambicji do naprawiania nie mam.

Raczej...owszem....

@Teresadd Teresko, mają prawo wyrzucić z domu dosłownie na ulicę, jeśli zadzieje się coś drastycznego. Moją koleżankę tak wyrzuciła zona PDP i moim zdaniem miała rację. Dlaczego to zrobiła, to pisać nie będę, bo po co. Co się zadziało u Janeczki to nie wiemy i w sumie po co nam ta wiedza? Ona jest początkująca jak pisze, ale daje sobie świetnie radę jak widzimy. I to ze wszystkim. Tak trzymaj Janeczko!

@NNNdanuta Popsuła. Po osmiu latach mi się popsuła A ja się nie nadaję do naprawiania, ani tym bardziej do egzystowania w popsutych okolicznosciach przyrody .

Potrafisz to jakoś zakwalifikować w sensie zmian chorobowych? Bo moja własnie tez ma z tym problem i nie rozumie, że telefon trzeba ładować raz na jakis czas i oczywiscie to przeze mnie się rozładował. Moja dotychczas na umysle mądra była. Z naciskiem na dotychczas

Uważaj, jak Cię oskarżą, że popsułaś łózko , tak jak mnie moja PDP, jak nastapiła awaria telefonu. Wpadła w histerię po prostu, że ona pomocy potrzebuje, a tu telefon nie działa i to ja go z pewnoscią popsułam , bo za dużo rozmawiałam przez ten drogocenny telefon. Pół wsi postawione na nogi, syn oraz wnuk bo ona pomocy potrzebuje. Po prostu teatr, a ja tymczasem.......powoli się pakuję.