Oczywiście Każdy z nas wybiera to co dla niego lepsze . Czasem " nicnierobienie " bardziej zmęczy , zdołuje niż normalna , regularna praca ....Miałam prawie bezrobocie ...za baardzooo piękne pieniądze ( Pan / Pszczółka ) a spieprzałam stamtąd jak tylko mogłam najwcześniej ....jeszcze z tydzień , dwa i beret bym miała zryty , że tylko dobry psychiatra by mi pomógł ....może (? ) ...Teraz niby roboty co kot napłakał , ale też już mnie pomalutku wkurza ...Chyba za dużo gadam z moją córką o nadchodzącym urlopie ....tęsknię okropnie ...i to dlatego ......Co do ciast i dzielenia się nimi :
Wczoraj , podczas cotygodniowych odwiedzin przyjaciela mojego PDP-go zawsze jest ciasto świeżutkie do kawy . Dla mnie dyżurna porcja też jest przynależna , alee....W niedzielę mamy tutaj tzw. zimną kuchnię ...nie ma obiadu ...jest ciasto i jak ktoś ma ochotę to robi sobie sam kanapki - tradycja rodzinna od wielu lat .....Na początku mojego pobytu nawet mi to pasowało ....Teraz zaczyna mnie drażnić , bo ....w poprzednią niedzielę poszłam na górę zrobić sobie coś do jedzenia ( głodna byłam ) i widziałam lukanie jak tylko wlazłam do kuchni ....Ledwie otworzyłam lodówkę i już miałam świadka przestępstwa mojego ...." ojej ...głodna jesteś ?! ...Ja tak się najadłam , że ruszać się nie mogę ! " ....Odpowiedziałam " tak , jestem głodna , bo mało zjadłam na śniadanie i ciasto o 13-tej ...i czekanie do kolacji do 18.30 to za długa przerwa " .....Oczywiście usłyszałam przeprosiny i że jak chcę to mogę sobie coś gotować , jeśli ciasto to dla mnie za mało .....Mam ich głęboko w doopie ...nie będę gotować , żeby mi zaglądały przez ramię i może za plecami miny robiły .....W tą niedzielę ostatnią : wróciłam ze spotkania z synem najedzona jak bąk ....Powiedziałam , że pyszny obiad jedliśmy , że później jeszcze ciasto ....ale oni wcześniej tego nie wiedzieli ....a w lodówce ...w lodówce dla mnie nie była pozostawiona porcja " zimnej kuchni "....W niedziele tradycyjną jajecznicę na śniadanie robi Elka ....wieczorem na kolację kiełbaski ( porządna porcja dla mnie ) i coś do nich też ona przyrządza ....Tym razem chociaż byłam napakowana po kokardę ...kolację ( kartoffelnsalat i kiełbaski ) zjadłam ...wcisnęłam w siebie na chama nie patrząc na to , że może coś mi w boki jeszcze bardziej pójdzie