Tak ....Cyrki od wczoraj , ale wczoraj to śmiałam się aż mi łzy leciały . Dzisiaj już mi nie do śmiechu ...środa a więc pracowity dzień : piorę , suszę , zmiana cotygodniowa pościeli ...Biegam do pralni w te i z powrotem a mojemu doktorowi już drugi dzień na rozmowy (???) telefoniczne się zebrało ....dzwonił by i dzwonił ...taki dzwoneczek z niego okropny ....
Wczoraj pod wieczór : ...Zadzwonił syn i zapytał dr-a o zdrowie jego przyjaciela , który od dwóch tygodni w szpitalu sobie poleguje ...I sie zaczęło ...Tam jest książka ...poszukaj numeru do szpitala ...zadzwoń , bo mnie nikt nie zrozumie i zapytaj o stan zdrowia np. .../ niech będzie / Kazika ! ....Ja : ale , że jak ....jak ma na nazwisko Kazik i na jakim oddziale leży ?! ....dr....zapomniałem ...przypomnę sobie ...doch ...zadzwoń i zapytaj o Kazika ...oni będą wiedzieć ...powiedz , że przyjaciel dr-a Albercika ...w szpitalu mnie znają !!!........Jezusku Nazareński ile nawalczyłam się z nim ...W końcu podałam mu telefon ...niech z siebie sobie jaja robi .....Próbował ...nie wcelowywał w klawisz odpowiedni , tylko w " książkę "....i za każdym razem w słuchawce " tata...to ja Elka ...co się stało ! " ....W końcu zapomniał kto to jest ta Elka - przypomniała mu , że jego młodsza córka .....Wykonał tych strzałek na nią chyba z dziesięć ...Wróciła do domu ...i znów telefony na nią skierowane . Zbiegła z góry ....ja już nie wyrabiałam ...on tez zaczął się już śmiać ....Elka wykonała telefon do szpitala ...przyjaciel właśnie wczoraj go opuścił ....i to żywy ! ....Zakazała mu dzwonić do domu , bo wiadomo , że tamten musi jakoś do siebie dojść ....Nie posłuchał ...Za którymś razem dodzwonił się ....przyjaciel obiecał , że jak da radę (89 l ) to dziś podjedzie w odwiedziny ....Walka z telefonami trwała ze dwie godziny ...........Dziś powtórka z rozrywki . Przypomniał sobie nazwisko innego kumpla ...chce do niego zadzwonić a ja ...ja mam w notesie odszukać numer do niego . Tylko kuźwa jak ...się pytam ...jak wszystkie poniemieckie nazwiska zapisane są ....iście lekarskim charakterem pisma!!!..Nic nie mogę odczytać ...wrrrrrr....Teraz na szczęście przysnął ....nakarmiony obiadem ( sam zjadł : -) ) , umęczony przez podłą opiekunkę , która za cholerę nie chce mu pomóc w odnalezieniu numer tel. do " Hmagrrrmh " ....i bądźcie tu mądrzy ...O ile się prześpi i uspokoi ...o tyle do morderstwa nie dojdzie