B.... ............ ..ę

Celebryta

Szycha / smerfy won /

Mądrala

Raz może się przydarzyć ....też mi się tydzień temu nieszczęście przydarzyło , ale przynajmniej wiem , że moje ceramiczne noże mają bardzo ostre szpicki . Wymsknął mi się taki jeden z ręki i spadając dziabnął mnie pierdzielony w stopę . Ranka niby nie była duża , ale krwi upuściłam trochę . Tej złej krwi ...dobra została w stopie

Tą " razą " oszczędzę , ale następnej razy nie będzie . No !

Na pewno ta salbe do doopy nadaje się też do posmarowania łydki ? A na serio to współczuję

Chcesz w dziób ? Nie można to było zaprzeczyć ...tak przez grzeczność chociaż ?!

/ w sklepie z porcelaną / niezdara

Nooo...tak jak Anielica janiołkiem jest ...i wiele , wiele innych PDP -ch na adresach , którymi zachwycamy się , ba , nawet zazdraszczamy ich czasem ....kuźwa do czasu !

Tęskniła za tobą . Możesz być dumna

To mniejsze pół to z mądrością

Już jestem spokojna . Moje ptaszyny przed 16-tą zameldowały się , że już są w domu ....czyli wszystko poszło sprawnie , gładko i mogę sobie zrobić ....uffffff . Dwie godziny wcześniej , przed zameldowaniem się z domu stwierdziłam , że taka sama droga jest z Modlina do Liverpool , jak z Modlina do mnie , do Ł. ...Oni wylądowali w Liverpool a syneczek dotarł do domku w Ł. i nie ma bata ...musi taka sama odległość jest ...Dybra ...żarty na bok , bo jeszcze ktoś pomyśli , że taka durnowata jestem ....a ja przecież tylko tak pół na pół

/ wiedziałam , że w tym kierunku pójdzie / czołg

Rudy

Ja nie będę biła ani nie nakrzyczę , bo już po ptokach ...stało się . Przytulam mocno tylko

iks

druga strona

Samolotem życzy się : pomalutku ...niziutko i ....ostrożnie na zakrętach

medal

Dzień dobry ..... Źle spałam , budziłam się co godzinę , lukałam na zegarek ....bałam się zaspać , że gdyby " transportowy syn " zaspał to miałam go telefonem budzić . Jak przysnęłam to obudził mnie sms " już jadę do Łodzi " ...uspokojona mogłam wstać i machnąć sobie kawę . Moje dzieciątka już dziś fruną na Wyspy ....a ja se taka matka-babka Polka jestem /troszeczkę tylko , ale jestem /i chyba bardziej przeżywam ich podróże niż własne ....albo oni sami swoje .....Wczoraj pogościłam się trochę . Najpierw miałam gościa u siebie ...później odwiedziłam dawnych sąsiadów / na ich zaproszenie ...któreś z kolei / ...obawiałam się tych odwiedzin , bo z koleżanką -sąsiadką spotkałam się kilka dni temu na mieście i niestety , ale stan psychiczny koleżanki sprawiał , że obawy co do spotkania miałam , bo ...no bo kuźwa jest bardzo poważnie chora i bałam się , żeby rozmowy nie schodziły na temat choroby , bo byśmy ryczały obie ! Na szczęście dałyśmy radę , skupiłyśmy się na wspomnieniach w stylu " jak to drzewiej bywało " i było bardzo miło ...Opuściłam gościnne progi z prezentem w dłoni , czyli z przecudną filiżanką , spodeczkiem i talerzykiem made in Ćmielów , bo pan domu stamtąd pochodzi i ....kurde zawsze , dawniej zazdrościłam im tego dostępu do przecudnej porcelany i cieszyłam się jak dziecko , kiedy za tamtych czasów byłam czymś obdarowywana , gdy wracali z odwiedzin w rodzinnych stronach w/w ....Nooo...takie te moje banialuki , żeby nie myśleć . Lepiej wspominać to co fajne , wesołe ...a za koleżankę będę trzymała mocno kciuki , żeby jej choroba okazała się tylko paskudnym snem . Obiecałam moim znajomym , że jeszcze ich odwiedzę zanim pojadę do D. i mimo mojej oporności do łażenia w gości ...dotrzymam słowa . Miłego , spokojnego dnia

Szczęśliwego powrotu do domku Ewuniu

@1bozka