B.... ............ ..ę

A już myślałam , że tylko ja na wietrze przypalić cugaska nie potrafię ....a lata praktyki mam , że ho , ho hoooo ! Uffff...ulżyło mi

Sie nie przejmuj . w ciągu tych siedmiu tygodni na pewno trochę się ociepli ....pod koniec turnusu

Licheń

Wiadomo , że jak coś mi pryśnie , czymś przybrudzę to też od razu zmieniam , ale wychodząc z domu przebieram się dla bezpieczeństwa , bo mogę czegoś nie zaważyć . Qwa ...ile mam jeszcze w kółko o tym samym pisać . Przecież mówimy o jednym i tym samym ...Idę siku ...też dla bezpieczeństwa

Że papierosa przypaliła mimo silnego wiatru

No ? ...I też zmieniasz ciuchy wychodząc na spacerek @Mirelka1965w domu , czy w pracy tez jestem schludnie ubrana w ciuchy , że w nich na spacer , zakupy mogłabym śmiało wyjść , ale dla bezpieczeństwa wolę zmienić , bo nigdy nie wiadomo , czy gdzieś jakaś plamka , której nie zauważę została zrobiona . Dziewczyny ...uwielbiam , bawią mnie takie dyskusje typu " ja to nie ..ja to robię inaczej ! " a później " no tak , ale ja to tylko wtedy " ....I kuźwa wychodzi na to samo co ktoś wyżej napisał

Miałaś szczęście razy dwa ...Basiuniu . Pierwsze , że na łebo ci nie spadło ...a jeszcze bardziej pierwsze ...takie najpierwsze szczęście , że zapalniczkę dobrą miałaś i dałaś radę w takim tornado ...prawie ...przypalić papierosa

A ja nie lubię godzinami siedzieć w salonie fryzjerskim ....gęba mnie zawsze bolała W domku nakładam sobie farbę ...coś tam porobię ...poczytam i czas trzymania farby na głowie leciiiiii.....Właśnie ostatnio , kiedy córka moja jedyna miała te ściągania jakichś farb ...nakładanie ...i te podobne bzdety to sobie pomyślałam : robię sama , nikt mi doopy nie zawraca i luzik . Nasza fryzjerka to koleżanka córki i one zawsze mają tyle do pogadania , że te kilka , wspólnie spędzonych godzin to za mało

No widzisz ...nie dopisałam , że jak wracam z jakiegoś spaceru to o ile ciuchy są wygodne to ich już wtedy , po powrocie nie zmieniam . Mam na uwadze wyjścia z domu , bo tak jak wyżej napisałam czuję się pewniej , że wszystko jest ok.

Oczywiście , że tak ...też nieraz przesadzają . Awaryjne , wizytowe ciuchy mam zawsze pod ręką w razie " w " , ale tylko kilka razy takowe ubierałam z okazji świąt , urodzin moich , czy PDP no i raz trafiło mi się przyjęcie weselne ( jak se przypomnę to jeszcze mną wstrzącha ...wrrrr ) wnuka PDP i wtedy był muss . Na co dzień , kiedy wychodzę z domu przebieram się , ale nie w kreacje . W aktualnie ubranych domowych nie wychodzę ....chociaż też bym mogła i nie byłoby źle , ale zawsze mam na uwadze , że te domowe gdzieś tam mogłam przybrudzić i mogę tego nie zauważyć ...dałabym plamę Zresztą co świeże to świeże ...czuję się pewniej .

Firma

Tiaaa...parę złotych ...Od ok. dwóch (?) lat strzyżone włosy mam u siebie , czasem u syna w domu . Fryzjerka u której już długi czas z włosami robiłam porządek , odeszła z salonu i otworzyła sobie własną działalność " na dojazdy do klienta " . Dziewczyna ma takie wzięcie , że obrobić jej się trudno . Dobra jest w tym swoim fachu ....Miałam okazję dwa razy być obrabiana ( obcinana , czesana ) razem z moją córką . I za każdym razem to samo ...Anucha płaci ponad 300 złotych a matka ....50 ! Bo matka nie musi se robić refleksów - sreksów , zdejmowania jakichś resztek dawnej farby i innych gadów , tylko idzie do Rossmanna a tam na półce zawsze na nią czeka L'oreal 92 i kupuje sobie farbę za ok. 30 zł ...zawsze na zapas , bo kiedyś może akurat jej zabraknąć ...koloru tego ...Noo..i sama sobie nakładam , kiedy mam czas , ochotę , potrzebę . Refleksów , pasemek już nie kombinuję ...dawno temu mi to przeszło ...a kolor , który sobie robię wiadomo , że po każdym umyciu pomalutku się zmywa i jak odrosty zaczynają się pokazywać to widzę je ja .Ktoś inny musiałby się mocno przyglądać , żeby je dostrzec , bo tych dawnych , mojego naturalnego koloru czarnych włosów to już na sztuki można liczyć ...prawie . Siwizna gubi się w tym jaśniejącym blondzie

Wstrzymaj się z kasacją odrostów . Spadnie śnieg , czapkę przyodziejesz i .....na sosnę wydawanie pieniędzy ? ...Poczekaj aż się na dobre ociepli

@sayonara 52 spotykałam się ze zdziwionymi minami , że przebieram się z domowych ciuchów wychodząc z domu . Niby nic takiego wielkiego nie mówiono , ale jakieś tam podśmiechujko przysrywanki były w stylu , że chyba na randkę się wybieram . Pożartowałam i ja , tyle , że swoje myślałam ....język świerzbił jak cholera , żeby też coś w żartach przysrać , ale brałam na wstrzymanie . Nie w każdym domu , gdzie pracowałam , ale w większości spotykałam kobitki , które zapitalały w ogrodzie ...no coś tam w domu , piwnicy robiły i raptem przypominały sobie , że do sklepu trzeba jechać . Otrzepywały kolana na których i tak było nadal widać ślady klęczenia , rękawy bluzek też przybrudzone jak to przy robocie i następowało strzepnięcie pyłów , ziemi , trawy i sruuuu....w miasto To tylko jakieś zamierzchłe wspomnienia . Najświeższe to takie , że mojego PDP- go ( doktora ) córka wracała z pracy , zakręciła się po domu i paszła na ogrody , które są jej pasją . Ciuchów nie zmieniła ...na kolanach popracowała ...trawnik skosiła , strzepnęła portki na których zieleniła się trawka , która osiadała na odzieży i z uśmiechem na ustach oznajmiała : praca wykonana , mogę spokojnie na zakupy ...albo na spotkanie z przyjaciółką jechać ....Nooo...niektórych dziwi , że my się przebieramy a nas , że oni tacy luzaccy i olewają przebieranki

budzik

Dzień dobry .... Niemiłej , wietrzno-deszczowej, dołującej pogody ciąg dalszy . W bety poszłam z obawy , że prąd w każdej chwili może być wyłączony a świece po omacku byłoby mi ciężko sięgać , bo na wysokościach sobie stoją i mogłabym podczas sięgania po ciemku ruinę zrobić ....a za widoku , za jasności szkoda było mi ( czyt. nie chciało mi się ) po stołkach i im na podób skakać Nie wiem , czy był prąd całą noc , bo usnęłam w miarę szybko . Dopiero teraz rano , uprzytomniłam sobie , że jakieś zapasowe świeczki mam w szufladce przedpokojowej szafki . Sprawdziłam ...są ...już będę pewniejsza w razie " w " . Sprawozdanie nocno-pogodowe zdane ...można życzyć : Miłego dnia i tygodnia

Pójdziesz z nią do łóżka ?

I tak se rządzą tobą te twoje żądze

Nie bój żaby ! Niech tylko Kasieńka jej się uaktywni to znudzenie szybko przejdzie

Noo....pucki to pucki , ale żeby z tą kawą dała sobie radę . Wypić kawę to jest straszne ... no niee ?

Odpalać się będziesz i niczym fajerwerk w niebo wystrzelać ? Kurde...a jak podczas spadania w glebę przyłupiesz ...może boleć

Widocznie u Danuty zawracają ...a psy doopami szczekają

No to się poskarżyłaś Aniu . Współczuję i przytulam

Dzień dobry .... Urlop , niedziela ...znaczy się , że można sobie wstać o świcie Za cholerę dospać nie mogłam .Co tam , jak mnie później przymuli to się zdrzemnę . Żadnych planów na dziś nie mam ...wszystko pomaluśku . Wieczorem wiało , deszcz walił w szyby ...niemiło było jak jasny gwint . Teraz jakby się trochę uspokoiło , ale pogoda nie nastraja dzisiaj do jakichkolwiek spacerów . Będę siedzieć w domu i....rozmyślać Miłej , pogodnej niedzieli