M.....e

na kucyku to się nie jeździ

Szkoda, że już idziesz ((

Właśnie czytam, że dajesz z grubej rury

Ewka, matko bosko, Ty od razu nogi do góry, zlituj się. Pomalutku))

O majtkach zapomniałam , je musisz w dół)

Ręce do góry Ewcia dałaś?

Bo duże kalafiory były))

No)) ale najgorsze, że nawet tak nie pomyślała

Haha nie, ja pierdziele Moja to pani Basia

A 74 , (skończone!)))

No i tu masz rację, moja miła, bo nawet pierdykne jeniolka , a nie to nie jeniolek , ale może być))

No i... miałam jechać 25lutego do domu, ale dziś zadzwoniła starsza pani która mnie zmienia i powiedziała, że nie może mnie w tym terminie zmienić, bo jutro udaje się do szpitala. A że mnie pasuje, to zostaje jeszcze 2,3moze 4tygodnie

Jeszcze cała i mocna, to po ojcu dziadka, czyli no taki spadek

Przewidziana szmacianka wiekowa 50-letnia, no takich w sklepie już nie ma , a przyda się kiedy na zakupy

No to już jak masz tak wielka ochotę i nosi Cię energia, to zapraszam tu do dziadka, jutro na 10ta.Przygotuje jakieś ściereczki, no i jakaś szmacianke znajdę dla Ciebie

No to jest.... takie coś z cebula

Bambulon?

Na wczorajszy obiad dla dziadka zupa z torebki, na kolacje też zjadł miseczkę, więc dziś zaś zupa z torebki , dziadek mówi że smaczna bardzo, i łatwo przelyka, bo mu szczęka lata dolna. Mam nadzieję że tak nie będzie do poniedziałku , bo wtedy ma termin zaś do dentysty, osadzanie złotego zęba Dla mnie mrożonka na patelaszce

Dzień dobry. Wizyta w sklepie już zaliczona, nie ma to jak z rana pognac po fajki Jaka jestem głupia, oszukują się wieczorem, że może dotrzymachoc do przerwy bez fajki, a że może rzucę te dziadostwo? No ale kawa nawet nie smakowała z jednym papierosem Miłego dnia ludziska, choć mam nadzieję, że swojego "dziada" nie udusze po wczorajszych cyrkach,ktore miały związek z wizytą u dentysty

Nie, 20km za Koln

Nie, nie gloduje, dziadek co sobotę daje mi kasę na zakupy. Kupuje i gotuję co chce dla siebie. Fakt czasem zje to co ja, jakiś schabowy, czy szparagi. Choć z tym gotowaniem to różnie u mnie jest, często brak chęci i jadę aby szybko coś ugotować, lub podgrzać. Często (1w tyg.) zamawia jedzenie z rzeznika, lub z butki bierzemy frytki z kurczakiem. Dziadek takie jedzenie ma na 2-3dni, ja na raz. Później oszczędza na sobie i zajada zupę z torebki przez 3dni

My już wrócili. Dziadek przeżywał ile mu przyjdzie zapłacić, już mu mówię z 7ojro, oj nie 10 zapłaci. Taxi podjechało punktualnie, a dziadek z kieszeni wyciąga wcześniej kasę 5i 10e,pomijam już fakt że obrączka z palca mu spadła, dobrze że zauważyłam i podniosła. No fakt za przejazd 5,70,a dziadek wacha się i trzyma razem pieniądze, a może kierowca opuści 70centow? No nic z tego, dziadek nic nie zaoszczędzi Po wyjściu z gabinetu poprosił siostrę żeby zamówiła taxi, dziadek wiedząc ile zapłaci, naszykowal 5,70i przed wsiadaniem dał kierowcy odliczona kwotę, jeszcze go instrulowal którędy ma jechać,żeby tyle samo zapłacić Trzeba przyznać, że dziadek pilnuje każdego centa i dlatego ma kasę

Tymczasem stał się cud i dziadek zamówił taxi, no to jedziemy o 10.50,a d**a rośnie

Wzięłam strój do biegania, dwie pary adidasow i co? a no nic, przekładamy bieganie na "jutro", bo pogada nie taka, zimno, ale jak się wezmę, to już nie ma zmiłuj, tym bardziej że w tym roku chce zaliczyć jakieś imprezy biegowe