aga1

Matko, co się narobiło. Przyleciał helikopter po mojego podopiecznego. Śmiech mnie ogarnia i to jaki . To splot nieporozumień . Dobrze, że ja w tym nie uszestniczę .

Dziękuje @Marianek , czasem jedno dobre słowo więcej zdziała, jak setki porad. Dzięki . Od początku mojej pracy opiekuńczej prowadzę zapiski. Ale były to zapiski takie ogólne . Teraz chyba zdobędę się na prowadzenie dziennika i zatytułuję go "Odchodzenie " . Jestem tu od września 2015 r ( z przerwami ) znam podopiecznego dobrze, a o koniugacje rodzinne, córki powinny mnie pytać, bo znam je lepiej słuchając opowieści .Do tej pory w swoich zapiskach mam wszystko, od przyjazdu na sztele poprzez sprawy rodzinne, które często obserwowałam z daleka. Przemyśle jeszcze ten swój dziennik , to musi być już, widzę, że ten czas się zaczął.

Ja dzisiaj po najmniejszej linii oporu : makkaroni , sos pomidorowy , posypka , sałata rzymska . I koniec na dzisiaj .

Dzień dobry - późno , bo późno, nic na to nie poradzę, zaczynają się dla mnie cięższe dni. Poradzę sobie jak zwykle, mam już zaprawę i wbrew temu co pisze @Marianek doświadczenie. Ale o " tem po tem " . Czas za śniadanie się zabierać. Witajcie w piękny wtorek

Nie tylko podopieczni chorzy na choroby, ktore podałas pozwalają sobie obdarowywać opiekunów . Większość podopiecznych ma rodziny, ktore skrupulatnie liczą dobra materialne. Nie można uogólniać . Jeżeli ktoś coś bierze od swojego podopiecznego, zdając sobie sprawę ze stanu świadomości podopiecznego, to nie podlega dyskusji , że postępuje źle. Bardzo źle.

Mam cie .......

To czego szukałam wczoraj, znalazłam dzisiaj . Teraz będę słuchała tego utworu często .

Dzień dobry resztę doniosę Dobrego dnia .

Dobranoc dziewczęta teraz piszę z czystym sumieniem . Przecież @Łukasz zaniemógł w domu . Pożegnam piosenką, która wiele mówi

Jak skończę pracę w opiece i zaoszczędzę trochę grosza to tak zatańczę . Jeśli ten facet z wstawki jeszcze da radę tańczyć. Ale bym się przytuliła ..............

Nie dopisałam , że trochę klasyki tez lubię

Jeśli w klasykę to może to ?

Ja boję się gór . Najwyższa góra jaka zdobyłam to w naszym mieście Bismarck . Tam umiejscowiona jest wieża ciśnień a więc możecie mi wierzyć na słowo, że to góra najwyższa w okolicy. Nikt mnie nawet wołami nie wciągnie na wyższe wzniesienie. Dlatego nie mogę zrozumieć wspinaczkowych wypraw w warunkach ekstremalnych . Może i mam trochę krwi góralskiej, bo ładnie śpiewam przyśpiewki ale to raczej od górali nizinnych

Nie jestem zdenerwowana tylko wewnętrznie podniecona tak działa na mnie wiatr. Ubrań nie muszę pilnować, bo one są jeszcze w Domu Mody Prada . Tam są tez moje torebki , pantofelki i biżuteria . W żadną homeopatię też nie wierzę. Jeśli coś łykam, to jest to właśnie to .......

Na razie pocieszę się tym, a jest czym jak słychać i widać .

Nucę i nucę . Dałaś mi nadzieję na podpowiedź .

A ja z nudów szukam dzisiaj piosenki, która mi sie bardzo podoba . Nie znam tytułu , nie znam nazwiska wykonawcy ale w uszach brzmi melodia . Słabo to widzę - ale może ?

http://wiadomosci.radiozet.pl/Swiat/Nanga-Parbat.-Nie-ma-szans-na-uratowanie-Tomasza-Mackiewicza

No nie wiem czy dobrze, muszę jeść to co podadzą .

Nasz Micek nie odstępuje mnie na krok w czasie gdy jestem w domu. Codziennie oglądam go na skypie i widzę jak reaguje na mój głos . Kotów to u nas jest więcej , Micek to król szteli

Kocham koty miłością szczerą i odwzajemnioną. A oto ON .

Co na obiad ? nie wiem. Po południu mogę napisać, dzisiaj nie gotuje . Córka podopiecznego gotuje w soboty i niedziele . A ja czekam na smakołyki .

Co mi może zmienniczka zademonstrować jeśli jestem z nią parę godzin a najczęściej nie widzę się z nią wcale. Nie wiem, czy to " królowa " czy pomoc domowa . Wiem jedno, że rodziny niemieckie lubią być wyręczane i chętnie cedują wszelkie sprawy około opiekuńcze na głowie opiekunki. Dla przykładu: nie liczą się z tym, że opiekunka nie zna dobrze języka ( medycznego) i wysyłają ja do lekarza z podopiecznym. Często zostawiają opiekunkę samą z problemami, nie odbierają telefonów i wiele, wiele innych przykładów. Dla nich opiekunka taka dla nas "szarogęsząca się " jest na rękę. Ile obowiązków ubywa ? A mnie co ? mnie to nie przeszkadza, może uważa, że takie prawo ma i tak potrzeby wykazania się. Pracuje zawsze tak samo, nie ma tu wpływu sympatia czy antypatia do rodziny czy podopiecznego . "Róbmy swoje " jak śpiewał W. Młynarski .

Dzień dobry - niedziela, a jak siedzę w domu tzn. w domu w pracy . Wiatrzysko wieje, że mało głowy nie urwie. Nie lubię takiej pogody, jakaś poddenerwowana jestem. Może ten dzień przeżyję , nie mam innego wyjścia. I zostanie mi jeszcze coś około 50 dni .