Serenity

Zdarzają się istotnie porzadni Niemcy. Jest to mniejszość. Większość gardzi nami jako biedniejszymi i probuje wykorzystać trudną sytuację na maksa. Ale nie wszyscy tacy są. W obecnej rodzinie w ktorej pracuje jest mlody chlopak, ktorego wiedza historyczna i zyczliwosc dla Polski jest wzruszająca i imponujaca. Czasem po prostu nie wiem co mu powiedziec slyszac jego przejęcie. Bez wątpienia trudny problem dla nas wszystkich.

@Mari456 W pewnym sensie im lepiej Polka zna język tym trudniej jej w Niemczech pracować . @A.NN.A Podstawowa ksiazka Moellera to oczywiście Viva Polonia. Warto mieć niemiecką wersje, bo przecież trafiają sie też Niemcy zyczliwsi i ja juz tę ksiazke 3 osobom pozyczylam. Ogolnie, wiedza w Niemczech o Polsce jest znikoma, co moze ilepiej. O socjalizmie np to nie mają tu nawet bladego pojecia nawetludzie wyksztalceni. Ja sama ta pogardę tłumaczę sobie glownie przepaścią materialna miedzy przeciętnym Niemcem i Polakiem. W Polsce ludzie tez gardzą ubozszymi i przypisują im najgorsze cechy.

@A.NN.A do odważnych świat należy. Ja myślę o własnej działalności, bo na czarno miny też są niezłe, ale...poszkodowane bardziej o tym milczą. Zresztą, co by nie próbować ryzyko i przypadek. rządzi wszystkim Wiem, że gdy sama poszukam sobie ofertę - też może okazać się zgnitkiem, ale wtedy choć łatwiej zrezygnować. Na czarno byłam dwa razy. Opiekunki zachwalały swoje miejsca pod niebiosy, ale w jednym przypadku zwiałam ( tracąc 4 dni na darmo i nasłuchawszy się dogryzania . Ale może trzecia oferta byłaby dobra ? Niemniej wybrałam agencje, bo obawa, że nie zapłacą była za duża. Wolę mniej, ale spokój i legalność, powiedzmy.

@A.NN.A na czarno pracodawca nie będzie wpłacał na konto, z reguły dają gotówkę.

@A.NN.A współczuję Ci tej przykrej szteli, ale grunt, że umiałaś sama z niej szybko zjechać i teraz najważniejsze to odsapnąć, zrelaksować się i ... znależć coś dobrego ! Tego Ci życzę ! Łutu szczęścia ! w ciągu 6 lat jedynie raz musiałam faktycznie uciekać po paru dniach, ale kiepskich sztel, gdzie z trudem przesiedziałam miesiąc było dużo : oceniam, że co trzecia jest na prawdę trudna, ale widzę też ,że co trzecia - przynajmniej w mojej statystyce - jest w istocie DOBRA.

może wrócę do tematu, którym jest tutaj przyglądanie się różnym sztelom w Internecie. Oferty sa istotnie ciekawe, również na naszej stronie. Dzis znalazłam pracę od 13tej i za dobrą stawkę , choć też jest to ukryta oferta do pary, ale mimo to oferta ciekawa : Informacje na temat oferty: 1400euro Pani ma 71 lat, posiada czwarty stopień niepełnosprawności, ma 158 cm wzrostu, waży 55 kg, mieszka z mężem, który nie wymaga opieki. Cierpi na stwardnienie rozsiane i częściową inkontynencję. Nie ma problemów z komunikacją i orientacją czasowo- przestrzenną. Porusza się za pomocą wózka inwalidzkiego (na miejscu są podnośniki konieczne do transferu). Pacjentka nie budzi się w nocy. Jest osobą spokojną, cierpliwą i wdzięczną za okazaną pomoc. Zadania Opiekunki: Do zadań Opiekunki należeć będzie wsparcie w codziennych czynnościach życiowych - całkowite wsparcie podczas pielęgnacji ciała; karmienie pacjentki. Gotowanie i sprzątanie jedynie od czasu do czasu. Min. raz w tygodniu przychodzi pomoc domowa. Opiekunka będzie miała dużo czasu wolnego, opiekę nad pacjentką Opiekunka przejmuje dopiero od godziny 13:00. Od godziny 13tej ... Takiej oferty jeszcze nie widziałam. Może istotnie mąż nie wymaga opieki i sam coś robi ? Na pewno warto nam się przyglądać różnym oferowanym nam sztelom.

@Betty podajesz bardzo ciekawy przykład i wart wyodrębnienie jako osobny temat, bo w tym najdłuższym wątku nikt tego nie doczyta już po 2 dniach i nie znajdzie, a szkoda. Oszuści dobrze wiedzą, że powracające opiekunki pracujące na czarno mają przy sobie często gotówkę, a to jest bardzo gruby błąd ze strony opiekunki.

@Mari456 dziękuję za informacje o filmie, który przy czasie obejrzę na pewno. Dzięki też @FrauMiau za wskazanie linku. Dobrze dziewczyny, że trzymacie rękę na pulsie. Mam dwie niemieckie książki o Polkach ( sprzątaczce i opiekunkach ), które na prawdę niestety nie jest zbyt miło czytać, bo kobiety opisane w nich nie są za mądre - delikatnie mówiąc. Jedynie co znalazłam życzliwego to książki Steffena Moellera, ale to wyjątek i te polecam wszystkim.

Dodam, ze istotnie jak pisze @Personel dla Europy agencje mają różną politykę, powiedzmy kadrową. Jedne agencje przesylaja oferty, jedną lub dwie, i pozwalają klienytom namyslac sie prawie do oporu, a korzystniej jest - również dla opiekunek- gdy klient ma ograniczony czas do namysłu i powiedzmy ma np dwa dni do namyslu. To tez jest przyklad szacunku dla opiekunki, bosygnalizuje to niemieckiej stronie, ze na daną opiekunke czekaja tez inni i jej czas sie liczy.

O, Perslonel dla Europy ma u mnie plusa. Dodam tez, ze uwazam że dobr jak jakaś agencja jest dosc aktywna w Internecie, bo zdarzyła mi sie agencja gdzie na zmienniczke czekałam 2 tygodnie i nic nie nadeslali. Rodzina miala tam swoje wymagania, ale nie tak znowu wielkie, zebym musiała czekać tygodniami.

Może i racja, że oferty tu trzeba by w locie chwytac, jedną dostałam ale ostatnio nie aplikuje to nie wiem. Niemniej czytam te oferty i na przyszłość dzieki nim sporo wiem o paru agencjach i ogolnej sytuacji na naszym rynku pracy, a taka wiedze to warto mieć, bo moze za tydzień zaczne szukać ? Inna sprawa to czy te oferty są az takie znakomite, ze mialy by uchodzić jedynie za wabik ? No, tego nie stwierdzam. Mysle, ze to wdzystko loteria i sprawy bardzo względne. A ofery swoja drogą schodzą szybko, bo przecież nie jedna firma agencja ma dana oferte, ale nieraz rozne agencje mają tą samą ofertę, czasem za nieco inna stawke. Siłą rzeczy, jesli opiekunek na dane szukają 2 lub 3 agencje to znajdują szybko.

To jest po prostu samo sedno sprawy: jeśli u nas bedzie lepiej to i nasze warunki pracy w Niemczech się poprawią. I odwrotne. Mysle wlasnie, ze spoldzielnie pracy opiekunek to jest wlasnie przyszlosc, a le rynek jeszcze nie dojrzał. Opisujesz tez bardzo pouczająca historię z Wloch i to trzeba mieć na uwadze

W Niemczech sporadycznie spotykam inne narodowości opiekunek i generalnie nigdy nie uogólniam. Poznałam jedną Rumunkę i faktycznie coś nie było w porządku, bo za bardzo płaszczyła się przed klientami a mnie jakby chciała oczy wydrapać. Dziwna osoba. Elegancka silna dziewczyna i do dziś nie wiem po kiego licha tak podmaślala tym Niemcom ? Podziękowałam za sztelę i nie wróciłam. Jeden niesmak. Poznałam też Ukrainkę opiekunkę na czarno , jako przygodną rozmówczynię: urocza , ciepła osoba. Potem zmieniałam kiedyś ...Niemkę ! Była rozklekotana na maxa, wrzeszczała na Babcię a ta uciekała jej z domu. Też dziwna historia. Rodzina już jej nie chciała z powrotem. A sztela była leciutka... Poznałam Ślązaczkę z krwi i kości : prosta kobieta bez języka, na czarno, ale na dzień dobry podyktowała jasno swoje warunki !!! Imponująca. Z Pflegedienstu poznałam Rosjanki, które praktycznie zawsze miały największą wiedzę medyczną i zgrabność w swoich czynnościach. Jedna dokładnie przewidziała mi zgon pacjentki. W Niemczech mamy możliwość poznać różne narodowości i to na pewno jest dodatkowy atut tej pracy i rzecz sama sobie warta osobnego tematu.

Konkurencja wśród agencji jest wyraźna, nie stwarza jednak dodatkowych miejsc pracy, ale poprawia warunki, bo nowe agencje muszą coś zaoferować: pieniądze lepsze albo nieco lepsze warunki. Dla samych Niemców obecna sytuacja jest bardzo dobra : większość opiekunek pracuje na czarno za 2/3 kosztów na bite 24h. Zmiany im niepotrzebne. Ale następują te zmiany na szczęście dla nas. np większe składki na ZUS i czasem gwarantowany spoczynek nocny w umowie. Pewnie, że może się to jeszcze popsuć, ale ja akurat patrzę z optymizmem.

Myślę, że zarobki są dobre, ale pod warunkiem, że opiekunka umie i ... może powiedzieć NIE na nadmiar godzin, bo chyba nie o pracę nam chodzi, ale o brak czasu dla siebie ? Jeżeli ktoś z nas pracuje z możliwą osobą od ósmej do ósmej z 2godzinną przerwą i w nocy smacznie śpi to zarabia dobrze, ale jeśli od 7 rano do 11 wieczór plus nocka to nie ma na to zapłaty. No i mamy duże koszty osobiste tej pracy : rozłąki są ryzykowne, wielu spraw nie można dopatrzyć w domu i po paru latach takiej pracy przychodzi myśl - w każdym razie mnie przychodzi - że wszędzie jestem po trochę obca.

No cóż każda z nas ma własne doświadczenia. Ja np nigdy nie czekałam długo na ofertę, a właściwie jakoś zawsze wszystko było potrzebne na wczoraj. Ostatni mój wyjazd to dokładnie 4 dni organizacji ze wszystkim i to byli rekordziści, ale czekać 2 tygodnie ? dwa miesiące ?!! tego po prostu nie znam. Nie chcę się jakoś przechwalać, bo nie sądzę, żeby było czym - po prostu wydaje mi się, że agencje potrzebują ludzi do pracy, a szczególnie dobrze znających język. Tych szybko organizowanych wyjazdów nie traktuję jako swój sukces. Dodam też ,że nie biorę całkiem wszystkiego jak leci, ale też nie przebieram za bardzo, bo to i tak czy siak to kot w worku.

Sorry, ale choc jestem księgową i ekonomistą z wyksztalcenia to nowosci w tym opisie nie widzę. I dobrze. Jak nie beda mogli zatrudniać przez dluzszy okres to potworza spółki corki ityle Ale generalnie niedobrze, ze majstruja koło tych przepisów, bo mniejsze firemki mogą sie wyłożyć, a ich szkoda, bo my akurat najbardziej zyskujemy na wiekszej liczbie agencji. Jak zostanie kilka najwiekszych to dogadają się i obetna nam zarobki. A juz najgorzej gdyby Niemcy calkowicie przejeli agencje, wtedy wszyscy musielibyśmy przejsc na niemieckie działalności, bo jako pracowników to nas nie zatrudnia, i wtedy czs pracy nienormowany.

W Polsce też trzeba mieć działalność co najmniej rok, żeby potem uzyskać zasiłek dla bezrobotnych, ale potem parę miesięcy można potem posiedzieć. W każdym razie nie mając zlecenia w danym miesiącu składek nie trzeba płacić, a działalność jedynie się zawiesza. Prowadziłam działalność w Polsce przez parę lat i z dobrym skutkiem, ale to już trochę dawno teraz. A moja działalność w Polsce nie dotyczyła usług opiekuńczych, to był handel.

ja piórkuję... tyle ubezpieczenia ! I wciąż cię namawiam do działalności na własną już rękę, bez takiej agentury, bo przy tym wszystkim to pechowa jest.... Jasna, że naszą pracą rządzi przypadek, ale powinien już być korzystniejszy. W Niemczech to według moich statystyk na trzy sztele jedna jest na prawdę zła, jedna na prawdę dobra i jedna dyskusyjna, ale... też też trafiły mi się raz trzy zupełne zgnitki pod rząd ! No, loteria. Mój pdp w szpitalu ale jeśli bardzo mu się pogorszy to zrezygnuję i też zacznę działać na własną rękę, ale faktycznie, bez agencji.Przecież normalnie prowadząc działalność to zawsze można ją zawiesić i ubezpieczenia w tym okresie nie płacić - tak jest w każdym razie przy polskiej dzialalności. No i zasiłek dla bezrobotnych w wolnym czasie można otrzymać.

@erika. Świetny temat i bardzo ważny: depresja wśród opiekunek. Kiedy zaczynałam prace w pierwszej niemieckiej firmie to podsuwali tam jeszcze papier z oświadczeniem, że w razie mojej choroby psychicznej nie będę miała prawa dochodzić odszkodowania od nich, co rzecz jasna bylo i jest niezgodne z prawem, bo. pracownik z takiego prawo nie może sie zrzec. W takiej monotonnej i meczacej pracy jak nasza nietrudno zwłaszcza o depresję. Bardzo wazne jest to co pisze @Blondi że trzeba myśleć o końcu pracy jesli jest zła i nie wolno sie zmuszać do czegos ponad siły.

@Betty Pozdrawiam serdecznie i wielu sił Ci życzę. Może przydałby ci sie jakis pomysł z tematu Sposoby na nocne życie staruszków ?

Ja też czekam na twoje opowieści i oby były to doświadczenia jak najlepsze ! Sama uważam, że sztele to zupełne przypadki, można się coś dowiedzieć z rozmow telefonicznych, czy raczej coś wyczuć, ale nie zależy to od agencji - sztele to ruletka, a stan Pdp się nieraz zmienia. Tak więc po dobrej szteli nie oceniam agencji, a po złej też nie. Decydujące jest w mojej ocenie to jak dana agencja się zachowa jeśli mam już dość określonego miejsca i jeśli robią uniki to ich skreślam i o tym chętnie poinformowałabym innych bo taka agencja jest do niczego, ale zachwalać to nie zachwalam żadnej agencji, bo jakość miejsca zależy głównie od czystego przypadku

Istotnie , takie dodatkowe ubezpieczenie musimy mieć koniecznie i dobrze, że ktoś o tym przypomina. Z reguły agencja sama proponuje taką możliwość i to za około 2zł dziennie albo i mniej, w zależności od sumy ubezpieczenia. Jak widzimy warto to wykupić .

Cóż...widac brak pomysłów, ale może będzie lepiej i pojawią się nowe wątki ? A twoja historia na prawdę powinna by wyodrębniona, bo w tym temacie nikt jej za tydzień nie odgrzebie, a bardzo szkoda . Na twoim miejscu wpisałabym nowy temat. Warto !

@A.NN.A Opisujesz bardzo ciekawe zdarzenie i ja serdecznie gratuluję Ci odwagi i pomysłowości, bo wyrwałaś się szybko ze złej szteli, a to jest prawdziwa sztuka i jak to już pisałam chrzest bojowy dla opiekunki ! Szkoda tylko, że tak ważna opowieśc jest w temacie o różnych sztelach w Internecie, bo bardziej byłaby czytana - i z pożytkiem - jako odrębny temat. Może zechcesz taki temat założyc ? Np jak uciekac ze złej szteli ? A może @Moderator zechce wyodrębni ten wątek ? Ja też mam swoje doświadczenia w tym zakresie. Niemniej opisy w Internecie czy podawane nam przez agencje - które w tym miejscu są własciwym tematem - nie dają szansy wyeliminowania złej szteli.