A w tym watku opowiem Wam jak zwykly dupomyjec(hawana) pojechal do stolycy landu.
W momencie, kiedy chwycilam papiery, ktore mi podsunal dobry policjant juz wiedzialam, ze godziny mi sie popitolily. Zajade na pewno za wczesnie, ale co bylo robic, pdp wyszykowana, radosna jak ptaszyna, nie moge jej zawiesc. Wrocilam tylko po mala buteleczke coli, w razie gdyby mi Alutka oslabla i do auta. Nawigacje ustawilam i jade. Chorerna droga tak szybko ubywala , ze zwolnilam ale przeciez nie bede sie wlokla 50/h. No nic, moze nawigacja nawali i trza bedzie z jeziora wydrapac sie. Jade.
Chorerna nawigacja nie nawalila, ale trzeba bylo sie troche pokrecic, popytac, poszukac, z kibelka skorzystac, zlecialo, dotarlysmy tylko pol godziny za wczesnie. Zajecia miala nie nasza grupa, ale nas zaproszono, wiec git.
Nie moglam spokojnie myslec o zajeciach, bo nurtowala mnie sprawa parkingu. Parkometru nie dostrzeglam ale karty parkingowej w aucie tez nie znalazlam. Zaczelam wiec molestowac instruktorke i uspokoiwszy sie(parking nieodplatny), wreszcie na luzie skoncentrowalam sie na cwiczeniach.
Bawilismy sie w zeglarzy. Pani opowiadala, a potem my wlaczalismy sie do zabawy. Jak zeglarze mieli ciagnac line(kij udawal line), to Alutka pchala, a jak pchac to mi ciagnela, jak przerzucac z reki do reki to pukala kijem w podloge, bo one niechcacy wypadaly uczestnikom z reki i myslala, ze tak trzeba. Ale wioslowalysmy dobrze, bo stanelam za nia i to wioslo chwycilysmy razem .
Dobry policjant zyczyl mi viel Spass i wiedzial co mowi
Ale generalnie to super. Bardzo podobaly mi sie wierszyki(rymowanki), ktore powtarzala instruktorka( ulatwiajace zapamietanie czynnosci ). Jak mi sie utrwala w pamieci to napisze.
A potem musialysmy zalatwic papierologie do Krankenkasy i zwykly dupomyjec awansowal na opiekunke, bo jak sie okazalo, Krankenkasa oplaca takze ubezpieczenie osobie towarzyszacej.
I tak powinno byc. Podrywal mnie taki Alutek, ktory cwiczyl obok(chyba z zona) na kij, znaczy sie podsuwal mi ten kij w moja strone , ale ja przeciez nie psica, zebym go gryzla.
Sadze, ze bawil sie w ten sposob, chociaz mine mial powazna i zacieta i taka zabawa mogla byc dla mnie niebezpieczna.
Nie reagowalam, zona tez, na szczescie bylam dosc daleko. Dobrze, ze w razie "W" jestem ubezpieczona.
A po wypelnieniu papierkow szczesliwa, ze wreszcie do domu pojade wpadlam w korek, popoludniowe powroty z pracy.. Wloklam sie jak zolw, a Alutka spala. Co za pech