Mirelka1965

Fakt, ale wiek odpowiedni ma ku tej wiedzy

Do barchanowych przyzwyczajony....

Aaaaa.....i odczepi się harpia od naszych Ciach forumowych?

A ja się pochwaliłam w innym wątku, że babka nie wstaje dopóki nie wejdę do pokoju...a tu ZONK Szykowałam się do wyjścia, a tu....ona...ubrana wychodzi z pokoju bo ciśnienie chce sobie zmierzyć A jest taka słaba, że bez asekuracji (chociaż chodzi przy rollim) ani rusz. No to zrezygnowałam ze spacerku, drobiażdżki kupię ciut później, a za nadgodziny mi zapłacą I mogę z wami ...

A dlaczego miałabym dawać ci kopa? Przyjdzie jutro deszcz, to będą wyglądały jak nie myte.... Daj sobie spokój

Przecież pan T. nie da jej się dotknąć do Bardzo Ważnego i Bardzo Drogiego Sprzętu Produkcji Niemieckiej

A potem ja ci się śnię.....

Ja też mam szczęście do otwierania steli... I też lubię lubić swoich pdp I też nie trafiłam na minę To jakieś bliźniactwo na odległość?

Ja byłam 3 lata i mój pdp nie zmarł. Miałam go dosyć. Teraz cieszę się byciem skoczkiem. Jak długo? Nie wiem. Mam swój plan i dążę do jego realizacji. Póki co, trafiła mi się fajna agencja, solidna i będę od nich jeździć. Jak mi się opatrzy....świat szeroki, roboty w bród...wszystko przede mną. Ważne jest również za ile...Ale póki co, dostaję tyle ile chcę. Jak tu narzekać?

A teraz odmelduję się na czas jakiś...będę Bewegung uskuteczniać.....

To jak kupisz bilet do tego raju, to weź mnie jako nadbagaż... My się też serdecznie

Tak jest... przy kawie to najwłaściwsze miejsce na wszystko

Na dole strony głównej....na samym dole masz podgląd kto jest zalogowany...

Mam lekką stellę. Fakt. Ale sama ją sobie wypracowałam. Nie twierdzę, że nie kosztowało mnie to zdrowia. Kosztowało. Przyjechałam na miejsce do dwóch osób, z zastrzeżeniem, że babka jest....nietypowa...dopowiedzcie sobie sami resztę, bo nie chcę używać epitetów..... Babka łyka tabletki jak cukierki, najchętniej nasenne (obecnie ma placebo). Wstawała o której chciała, jedzonko raz było, a innym razem nie. Do łóżeczka szła jak jej się spać zachciało. Dzisiaj wie, że nie wstaje się dopóty, dopóki ja nie wejdę do jej pokoju. Dostaje regularnie jedzenie, leki, napoje. Ale i tak łyka różne świństwa nadal. Aktualnie mam problem z odwodnieniem. Wypija prawie dwa litry płynów, a słabnie. Apetyt ma, ale mniejszy. Nie ma celu w życiu. Dziadka pochowaliśmy 3 tygodnie temu i ona bez niego jest jak drzewo bez korzeni. Rodzina jest jaka jest, ale jakby jej wcale nie było. Serce okazują jej obcy ludzie. A dla mnie jest wspaniała. Zmieniła się na lepsze do innych, uśmiecha się, żartuje. Staram się nie angażować emocjonalnie, ale to jest wpisane w naszą pracę. Nieważne, czy jesteśmy na miesiąc, czy jesteśmy wiele lat na steli. Zaangażowanie emocjonalne jest faktem. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to albo nie ma serca, albo duszy...Dodam jeszcze, że kładę ją łóżka po kolacji, ok 19-tej i do rana ma leżeć. Słucha radia, rozmawia z bliskimi, których już nie ma, ale ja noce przesypiam. Trwało to trochę, ale działa. Spokój ma ona i spokój mam ja. Zadaję sobie pytanie, czy ona chce umrzeć...i widzę, chce...bardzo chce. A ja mogę jej tylko to odchodzenie umilić.

Tak mam teraz....

Pracowity poniedziałek będzie.....aż się boję czy dam radę.... NALEŚNIKI Spada mi średnia na wyżywienie, oj spada..... Dobrze, że na pozostałe 4 posiłki nadrabia...

To już @Mąż szukać nie musi Wątek jak znalazł Ty to jesteś @Blondi mądra dziewuszka

Ale za to w jak pyszny sposób...

A ja na komórce mam....każdemu według zasług

No, no..... jak za głosem facjata idzie....to cieszę się, że jestem szczęśliwą mężatką Ale ty się strzeż harpii

Nie tęsknijcie....tu jest lepiej... A Boby niech budują....niech próbują....skoro wam tam źle było, to nikomu dobrze nie będzie... No chyba, że ktoś warchoł i pieniacz jest