Mirelka1965

Na mnie pora...poszalałam...bo na urlopie mogę sobie pozwolić z dłuższym klepaniem...Ale nie drzemałam, wstałam jak do roboty i teraz dziób mi sie drze... Zatem.......pa...pa...

A widziałaś kiedyś biednego, schorowanego kuracjusza?

Tak...przeczytałaś ze zrozumieniem... Ponieważ panowie poznikali, nasza Harpia, czyli @Maria Jolanta musi zadowolić się rozbuchaniem zakupowym... Nawet @LACH się przestraszył...a taki był dzielny...

Ja cieszę się szczęściem wszystkich zjeżdżających... Niedługo będę tak nad tobą skakała...

Ja też...

I właśnie o to zdziwienie mi chodziło... Brawo...

Stali bywalcy nie mają wyłączności...to jest jasne. Ale stali bywalcy widząc kogoś, kto wyskakuje jak królik z kapelusza, pojawia się na różnych wątkach i wstawia na nich po jednym poście, by się uwiarygodnić jako opiekunka, nie budzi naszego zaufania. Koleżanki napisały już tu i w innym wątku o zasadach dobrego wychowania. My się tutaj liczymy z savoir vivre...i byłoby nam miło, gdyby nowi bywalcy się do nich stosowali. Może nie układamy tak ozdobnie na talerzach, może nie mamy takiego szerokiego spektrum potraw, ale wystarczyło poczytać te kilkadziesiąt stron tu i gdzie indziej, by przekonać się, że MY POTRAFIMY PIEC I GOTOWAĆ...i mamy nawet swoja książkę kulinarną. Za zaproszenie na bloga dziękuję, nie skorzystam...

To się zdziwisz...jak go znajdziesz...

Na donoszenie ciąży?

Aleś się rozbuchała...

To się będą łapki trzęsły...tylko trzy dni...na inszości...

Każdy ma nosa... Jutro lecę do najbliższej kolektury...trzeba iść za ciosem...

Wiatraczek i lampiony to pikuś... Ale te emocje przed powrotem, przed kosteczkami mrożonymi, przed atrakcjami inszymi... Nie mów, że cię nie rusza...

A jak ja się cieszę...

Poczekamy parę dni i zobaczymy, czy u ciebie nie będzie się dublować...

Czyli jest szansa, że w nocy nie będzie buszować...stosunkowo późno jest jak na nią...

Jakie przyspieszenie z tym mrożeniem...

A skąd wiesz? Jakaś kamerka cichcem zainstalowana w mojej lodóweczce?

ja kocham polskie morze... o każdej porze roku... i na miliard procent skorzystam... to moja pierwsza w życiu wygrana...

Wszyscy przepadli...wraz z reprezentacją... Halo....kolejny nieudany Mundial, to nie powód do płaczu w poduszkę i chowaniu sie po kątach...