Mirelka1965

Dzieeeeń dooooobry A u mnie kawunia się siorbie, fotelik ulubiony utula odwłok, fajeczki się uśmiechają...jest dobrze Wczoraj miałam moc atrakcji...w cudzysłowie i dosłownie Dosłownie, to fajna wizyta u rodziny była....i jedzonko pyszne i plotunie Z cudzysłowu to autko mnie "zachorzało" w drodze powrotnej i droga powrotna (60 kilometrów) zajęła dwie i pół godziny Nie będę opisywać co i jak, bo jeszcze mnie się jelita na drugą stronę wywracają Powiem tak...ten przedświąteczny okres jest masakryczny...i to nie tylko ze względu na autko Nie podam detali, ale musicie uwierzyć mi na słowo Niemniej jednak nie tracę humoru...co będzie, to będzie Niech więc moc będzie z wami...i ze mną

I o tym śnijmy...amen...a może się spełni

aaa...tylko dwa ()

Zdrowe ciało dobiera No...ja jestem zdrowa...a nawet bardzo zdrowa

dewiacja ( to jest takie coś, jak ktoś jest nie ten-teges )

No...taka dwójeczka...taki graficzny łabądek...takie brzydkie kaczątko też jest malutkie...a potem eksplozja

wyżerka, żer, wolta, kolt, kat, wole, karo, walet, wal, żar, rak, tak, teka... ambaras

@aniao

nelson (chwyt w zapasach i dlatego z małej litery)

niuans

regulator

negatyw

Grunt, to wyszukiwać pozytywy

nioska

Dzień dobry Po wczorajszym, bardzo intensywnym dniu (niestety niezwiązanym z szałem świątecznym) jestem wypompowana emocjonalnie, psychicznie i fizycznie W związku z powyższym postanowiłam udać się na wycieczkę na wieś Poplotkujemy, pojemy, popijemy i będzie git Zatem zaległości klepalne zostawiam na wieczór A tymczasem życzę wszystkim

piwo, Iwona, wino, nap, pan, nowa, ona, oni, Iwo... katapulta

neon telepatia

rechot

Arusia?!!! Ten aniołek? Nie uwierzę

@violka...zaszalałaś Ale Arusi nic nie pobije

kula, kaucja, luk, juk, jak, kalka, ul, luka, kuc, kac, lak... telewizja

rowek

kupa, kura, kuper, ser, rura, rak, as, para, kara, kapa, paka, kasa, wniebowzięcie

top, test, ket, kot, set, pet, pot, okop, sok, kos melatonina

czyli dzień dobry...i to bez rozkroku Moje miejsce jest tu...i nigdy nie będzie tam Tam jestem dla pieniędzy....no...taki zawód (bez podtekstów proszę) A teraz siorbnę sobie głośno...żeby wiedzieć, że żyję Już jarnęłam, więc poranny rytuał został odbębniony Teraz pozostało poczytać zaległości klepalne, spożyć śniadanko i wyruszyć w miasto, celem załatwienia spraw wszelakich No i zakupy poczynić do reszty A przed tym buntuje się mój portfel niemożebnie....oj buntuje...a kieszeń płacze łzami rzewnymi...a konto wzdycha głośno A jako że nawykłam do szukania pozytywów, to wymyśliłam sobie, że i tak nie jest źle, bo po noworocznych podwyżkach dopiero zobaczymy masakrę cenową Taki czarny dowcip mi się włączył No...już...już przestaję Zatem życzę pozytywnych wrażeń w piątek i miłego dzionka