Mirelka1965

Nie do końca się zgodzę z twoją wypowiedzią. Są opiekunowie, którzy mimo różnicy wieku potrafią się przystosować i w towarzystwie młodszych zachowywać jak oni. Starość to stan umysłu...powtarzam to jak mantrę. To kwestia mentalności i charakteru człowieka, po obu stronach. My jesteśmy, przeważnie, w odwrotnej sytuacji, czyli młodsi o generację od naszych pdp. I też się dostosowujemy. Dlaczego to ma działać tylko w tę stronę? Ja mogłabym mieć pdp w wieku moich dzieci i nie musiałby się wstydzić mojego towarzystwa wśród swoich rówieśników, tak jak moje dzieci tego nie czynią...i nie dlatego, że jestem ich matką. W moim przekonaniu, opiekun powinien pasować usposobieniem, a nie wiekiem.

w latach...."SKS"....

"Skromniusi obiadek"....sznycelki indycze "paryski art" i fasolka szparagowa z wody... Tubylcy mówią na takie jedzonko "Trenkost"....zdrowo, ale do wypęku można się najeść... I o to chodzi...

Mniamu, mniamu....

Witaj w klubiku.... Ja to jeszcze zapominam po powrocie biegi przełączać...

Najświeższe selfi o poranku?

Najpierw trzeba tę protezę mieć...

Po zamku buszują,,,

Schowaj lewą nogę pod siedzenie, to nie będzie cię korciło nacisnąć na sprzęgło. To jedyny sposób. Reszta jak w każdym innym aucie. Dasz radę...

Tropiki nie odeszły...po prostu nad morzem jest zawsze bardziej rześko... A na grzybki to jeszcze nie czas....chociaż też czekam już z utęsknieniem...

Może, a jakże....ale dzisiaj dzień duszowania i nocna zmiana koniecznie chce pokazać jak się "to" robi...czyli pobudka wcześniej...

makijaż

Spójrz w siebie....ci "wszyscy" nie mogą się mylić...

Dawno, dawno temu....jakoś tak to leciało....była sobie Śpiąca Królewna...czy jakoś tak... A teraz koniec bajki, bo królewna wstała, siorbie kawusię, zaraz nadrobi klepankowe zaległości, a potem rozpocznie kolejną bajkę, tym razem o Kopciuszku... Póki co, życzę wszystkim i miłego dzioneczka...

Nie zwalaj winy na nas...Pan W. nas pogoni jak nic...

gra pozorów

Ta pani na zapis w testamencie liczy?

Nie trzeba.... Każdy wita się kiedy chce i ile razy chce...a jak nie chce oleś tam razy, to robi jak my...ein Mal und genug...

To jest odmienne miejsce od tych, do których się przyzwyczaiłam...ale nie jest złe.... Dzisiaj zjadłam deserek prawie na oczach...prawie, bo Grafini ślepnie, zwłaszcza na prawe okno nie widzi... Zatem wzięłam sobie nałożyłam lodów-sorbetów porcję wielgachną, usiadłam po prawicy i wszamałam.... Ale i tak masz za wsparcie moralne....

judo