Mirelka1965

Hejka....ja w temacie odbiegającym od powitań... Chciałabym życzyć tobie miłych chwil przy filmie... Wczoraj zaczęłam "Designated Survivor" z Kiefer'em Sutherlandem...nie wiem czy widziałaś...zaczęłam wczoraj....ciekawie się zapowiada, choć nie kryminał...

Zamieniła się na chęć zysku...na żerowaniu na naiwności ludzkiej...

W Kołbaskowie...

Szerokości Lucynko...

Co zakupy grupowe mają do historii? Idź człowieku na inne fora, szukaj tam naiwnych...my cię tutaj nie chcemy. Włazisz z butami na wiele wątków, promujesz siebie i swoje idee, sączysz jad, obrażasz koleżanki niewybrednymi słowami i insynuacjami. Panu już podziękujemy za krótką i nieowocną obecność.

Teraz czerwone mordki przydałyby się jak nic Najgorsze, że śmieci wszędzie, gdzie się da...

Nie mnie sądzić. Jak napisałaś, Ona się nie wypowie. Czy to jest przypadek podchodzący pod eutanazję? Dla jednych tak, dla innych nie. Pan Gooddal był w pełni świadomy swoich decyzji i podjął taką, a nie inną. Twoja pdp nie jest świadoma, nie wiemy, czy mózg pracuje, czy ma świadomość swojego stanu. To jest kwestia medyczna, której nikt z nas nie zna. Teoretycznie ma zapewniony komfort życia. Teoretycznie nie cierpi, a nawet gdyby, to nie jest w stanie tego cierpienia przekazać nikomu. Tu tkwi problem. Mąż musiałby zadecydować za nią, a to już jest najwyższy dylemat moralny każdego człowieka...odpowiedzialność za drugą osobę, jej życie lub śmierć. I choć ona sama być może wolałaby odejść, pozwolić mężowi żyć, tak naprawdę, to ona tego nikomu nie powie, nie przekaże w żaden sposób. Trudny przypadek. Logika mówi...pozwolić odejść, a serce mówi....tyle lat razem...kim ja jestem by decydować o jej życiu...Współczuję mężowi z całego serca. Jak ja bym postąpiła w tym przypadku? Nie wiem. Włącza się logika i serce jednocześnie. Węzeł Gordyjski to nic przy tym przypadku...

Witajcie o poranku... A jeśli nie czytaliście jeszcze dzisiejszej pracy, to nic straconego... Grunt, żeby dzionek był miły, czego wszystkim życzę... I siorbię dalej zabierając się za zaległości klepankowe...

Dzień ogórkowy, tfu...pracowity się kończy... Mówię wszystkim... Do jutra kochani...

Miękkie serce już masz....teraz czas potrenować doopę...

Nie daj się....to wampiryzm energetyczny w najczystszej postaci...

Jedne potrzebują ciacha na gwałt, a inne mięcha... Jak zwał, tak zwał...rodzaj męski jest mile widziany...

Ty padlinożerco... Ale imprezki polskiej to zazdraszczam...

Pofarbuj się...nikt nie zauważy...

Dziewczyna pojechała się chłodzić za koło podbiegunowe...w tym futrze to chyba @foczka63 upały dały się we znaki...

Bardzo ciekawy artykuł. Jestem gorącą zwolenniczką humanitarnej eutanazji...Gdy napatrzyłam się na cierpienia bliskich doszłam do wniosku, że nikt nie zasługuje na takie cierpienia i powinien otrzymać możliwość pożegnania się z życiem na własne życzenie i móc o tym zdecydować....

Aaaaaa....to już wiem kto mnie łokciem szturchał w plecy...

Afrykańskie, morowe, tfu....gorące powietrze też mogło nam zaszkodzić...

W jakiej kolejce do Bozi stałaś?

Nie....w kupie, tfu...w grupie niekumatych jest nas więcej...

To nie zakupy grupowe. To taka forma odrabiania na zakupach innych ludzi. Dla mnie piramida finansowa

Tak...

Nie...

No co ty? Też? Bo myślałam, że to tylko ja...