Mirelka1965

Nieeee....musi żałuje dobra świńskiego na takie pierdolety

A wal pani śmiało i mocno....może Reisefieber rozładujesz choć trochę

Też skarb...podobno

W fabryce jakiejś napindala

Smalec czyni cuda

kawa...i jak ręką odjął

koszmarki

No....jakie to skarby w skałach osadowych można odnaleźć

No patrz...jak się dobrze trzyma

Oczami duszy, tfu...kieszeni spojrzą i za jakość i prestige dopłacą

Że niby antyk?

kir

Trzeba nabyć, chociażby dlatego, żeby pokazać się Niemiaszkom, że doopomyjec też potrafi z fasonem zajechać

No patrz, jak można się tak pomylić

Będzie @violka...za parę dni

dysfunkcja

na forum dla ludzi szukających wsparcia i pomocy w zawodzie trudnym, wymagającym, ale i dającym satysfakcję Z podstawami języka znajdziesz oferty niezbyt atrakcyjne finansowo, ale od czegoś trzeba zacząć. Unikaj dużego molocha na literę P i 24 w nazwie. Nie licz na pomoc agencji, raczej na swój instynkt samozachowawczy. I pytaj tutaj o wszystko, co chcesz wiedzieć. Pomożemy jak umiemy. Nikt się od ciebie nie odwróci. Nie podamy nazw agencji idealnych, bo takich nie ma, ale możemy ostrzec przed tymi najgorszymi. I nie wmawiaj sobie misji, ani spełniania w roli opiekuna. To zawód jak każdy inny, ze wszystkimi blaskami i cieniami. Czytaj wątki tematyczne-branżowe, a będzie ci łatwiej. I ucz języka, z pomocą, lub bez, ale bez języka oferty są zawsze skromniejsze. Powodzenia

Horror przeżyłam Jak oczęta otworzyłam, to z przerażeniem skontatowałam, że już prawie ósma I wyrwałam z koja jak szalona Nie, nie odbiło mi...jestem normalna....może przerażenie budził fakt, że za późno przykulam się z powitaniem i wszyscy udadzą się na pucki? Teraz jestem już spokojna...widzę, że jeszcze jesteście A i hoboczek w dłoni dzierżę i fajurkę jaram w pendancie...już jest git Za to za oknem biało i mroźno, gdyż zima wróciła w całej krasie Nie jest to powód do radości, bo trzeba rękawy będzie zakasać i pomachać łopatką i miotełką Zanim jednak udam się na miejsce kaźni pozwolę sobie przywitać się ciepło

morał...nie każdy widzi

Teraźniejszość w obecnym wydaniu to fikcja

Właśnie chciałam tę sosnę po losowaniu Lotto zobaczyć, ale jakiś współudziałowiec mnie okradł I proza życia trwa, czyli wypęk wypękiem, a poszukiwania stelli marzeń trwają I pewnie nie za długo dołączę do Was

"Już za parę dni, za dni parę..."....no, ale bez przesady Przyjdzie czas, przyjdę i ja do Canossy

I zapylają, tfu....zapindalają mową, słowem i uczynkiem...a doopa rośnie

Mądrze prawisz

Basieńko...toż ja regularnie, o poranku, niczym period bywam... A potem zanikam...też jak period w pewnym wieku I wrócę, chociaż period nie powraca Ale pojawię się niczym bumerang, niczym tsunami, niczym ogień piekielny, niczym zło konieczne....za jakiś czas