Mirelka1965

Poranne witaski odstawiam...ale nie niedbale Zapracowana od rana jestem...kwiatki na balkonie podlewałam I teraz, po ciężkiej harówce, zasiadłam do kawuni i mogę nieco poklepać Temperaturka znośna, upałów niet...i dobrze Moja Diva się przykulała do mojego miejsca nadawania, bo jej się godzinki pomyliły I teraz pojada jogurcik, a ja robię za J-23.....czyli nadaję Zatem przywitać się należy

Quark się nazywa

Życie jest moczopędne...ale nie brutalne

Aleś ty brutalna

Rozejm...pani...rozejm Idzie ku lepszemu Pokój....pokój możesz posprzątać

To pasujemy do siebie....kura i świnia Tylko jak ty się wdrapiesz na grzędę?

I kolejny dzionek prawie za nami A taki fajny był...krótki Moja Diva pojechała z kumpelką "na miasto" i miałam full czasu dla siebie Lumpeksik zaliczony, spacerek wykonany, chociaż nieduży, bo tylko 4 km Po tak ciężkim wysiłku Lalunia, czyli ja, kąpiułkę wykonała, nóżki sarenkowe oczyściła z włosia, odebrała Divę i teraz gnije na sofce w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku I kawunią się delektuję Życzę wszystkim

Mogłaś dla mnie jednego gołąbunia zostawić

I nie będzie rybki I nie dlatego, że ktoś zajumał Babka z kumpelą wsunęły coś niezdrowego na mieście i rybkę spróbuję jutro uczynić Ale pewności nie mam, czy czegoś Diva na jutro nowego nie wymyśli

Miała być rybka Ale babka pojechała gdzieś ze znajomą i...rybkę dostanie na podwieczorek I zapodam szpargały do tego

Dzisiaj będzie tylko słów parę, bo złość na kawusiowe urządzenie mowę mi odebrało Idę powalczyć z kapryśną damą, bo inaczej cały dzień będzie spiergolony Niemniej jednak...., a to oznacza, że weekendzik przed nami I niech będzie dobry ten dzień, czego wam i sobie życzę z całego serca

Gdzieś był taki napis w języku niemieckim ..."praca czyni wolnym", więc nie daj Bobrze

Oj tam...oj tam...zaraz wojna Trzeba być przygotowanym na wiele okazji...i taniec i różaniec też możemy w okopach odpękać

Oj....na tym adresie jestem do przyszłej środy....może być problem ze wspólnym piciem kawci Ale kto wie...może kiedyś?

Ależ ja jestem w pracy Mogę wysłać ci indywidualne zaproszenie na kawę do Hauptstad'u tego kraju

Szykuj jeszcze kamienie na szaniec

Dobra Zaraz zacznę

Ja też chcę pobiadolić Tylko pretekstu szukam

Cieszy mnie obecność nowej koleżanki Miło Cię poznać i

Kaszubski orzeł w akcji...trafiony...zatopiony

Też mam

To ja diagnozuję u pani "Mnogiej" nerwicę natręctw Gorzej, jak skały będą srały w czwartek i piątek Ciekawe, co wtedy?

Powitam was i ja Już kawusia stoi zrychtowana...tylko żadna najmilejsza nie chce mi jej wcześniej przyrządzić....i sama muszę rączki umęczyć o poranku Ale za to posiorbać mogę osobiście i tego mi nikt nie zabierze Siorbię więc i między siorbami klikam w klawiaturkę A teraz będę sypać informacjami z rękawa Wstałam...stop Kawę piję...stop Pogoda niezła za oknem się zapowiada...stop Moje plany dnia wolnego poszły się teges...stop I wystarczy na razie , bo... Ale ranny/poranny ptaszek wita was z uśmiechem mimo wszystko i życzy fajowskiego dzionka

Czyli fachowiec nie zdarł z klientki